Wciąż utrzymuje się zagrożenie powodziowe na Wiśle i Bugu. Wojewoda mazowiecki przyznaje, że w niektórych miejscach zagrożenie powodzią jest realne.
Zagrożenie powodzią utrzymuje się na odcinku Wisły pomiędzy Wyszogrodem a Płockiem oraz na Bugu (od granicy województwa podlaskiego do Zalewu Zegrzyńskiego). Największy wzrost poziomu wody zanotowano tej doby na Bugu we Frankopolu (powiat sokołowski), gdzie stan alarmowy jest przekroczony o 90 centymetrów. We wszystkich przypadkach przyczyną takiego stanu rzeczy jest piętrzenie wody przez lód.
Nie oznacza to, że mamy do czynienia z powodzią. Ale jej zagrożenie w niektórych miejscach jest realne. Dlatego też od stanu wzmożonego monitorowania sytuacji przeszliśmy do działań bezpośrednich. Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki
Pracują lodołamacze
- Nie oznacza to, że mamy do czynienia z powodzią. Ale jej zagrożenie w niektórych miejscach jest realne. Dlatego też od stanu wzmożonego monitorowania sytuacji przeszliśmy do działań bezpośrednich. Poniżej Płocka od 29 grudnia pracuje pięć lodołamaczy, które wycinają w pokrywie lodowej rynnę i kruszą powstałą na Wiśle krę – powiedział Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki.
Służby postawione w stan podwyższonej gotowości
W związku z taką sytuacją, wszystkie służby (m.in. straż pożarna czy służby zarządzania kryzysowego) zostały postawione w stan podwyższonej gotowości. 24 godziny na dobę są czynne magazyny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego oraz Wojewódzkiego Zarządu Melioracji Urządzeń Wodnych, które mogą przekazać samorządom wyposażenie do prowadzenia akcji przeciwpowodziowej (np. ubrania do pracy w wodzie czy pompy szlamowe).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: internauta Artur