Samodzielność pracownika naukowego na siedem lat, a potem do weryfikacji - to następna propozycja minister nauki Barbary Kudryckiej. I znowu awantura z naukowcami - pisze "Gazeta Wyborcza".
Na początku czerwca Kudrycka powołała specjalny zespół "do opracowania procedury i kryteriów dorobku naukowego w celu uzyskania statusu samodzielnego pracownika naukowego". Zaprosiła do niego kilkunastu naukowców z humanistyki i nauk ścisłych oraz inżynieryjnych. Już na pierwszym spotkaniu przedstawiła im ministerialny projekt zmiany kariery naukowej. Jego założenia: • habilitacja zniesiona • tzw. samodzielny pracownik naukowym z uprawnieniami do opieki nad doktorantami to doktor ze specjalnym certyfikatem • certyfikat wydawany będzie na podstawie dorobku naukowego przez centralną komisję ds. stopni i tytułów lub „inny powołany organ” • certyfikat będzie ważny przez siedem lat, potem weryfikowany.
Projekt resortu Kudryckiej od razu wywołał zamieszanie. Z zespołu ds. opracowania kryteriów natychmiast wystąpili profesorowie Karol Modzelewski i Jerzy Brzeziński - sygnatariusze Listu 44, którzy protestują przeciw planom zniesienia habilitacji. Obaj uznali, że min. Kudrycka wprowadziła ich w błąd - zaprosiła do opracowania kryteriów dorobku naukowego, a wykorzystała do opracowania procedury wspomagającej likwidację habilitacji.
"Nie możemy uczestniczyć w przygotowaniu projektu ustawy sprzecznego z uchwałami gremiów akademickich, których jesteśmy członkami [PAN i KRASP]. Nie możemy zgodzić się na ograniczanie autonomii uniwersytetów" - napisali do Kudryckiej. I wytłumaczyli, że jej projekt "budzi obawę, że ministerstwo zamierza forsować swoje pierwotne pomysły wbrew opinii środowiska naukowego".
Źródło: Gazeta Wyborcza