Rząd pracuje nad powszechnym ubezpieczeniem od klęsk żywiołowych - informuje "Gazeta Wyborcza".
Według dziennika, prace nad takim ubezpieczeniem przyśpieszyły po spustoszeniach, jakie w sierpniu zostawiły po sobie trąby powietrzne w południowej i centralnej Polsce. Straty sięgały setek milionów złotych.
Polisy miałyby być tanie, dostępne dla najuboższych; tak by każdy mógł ubezpieczyć swój dom na wypadek kataklizmu. Firmom ubezpieczeniowym pomysł się podoba. "Skoro Polacy sami nie chcą się ubezpieczać, trzeba ich do tego zachęcić" – mówią i dodają, że powszechność ubezpieczeń miałaby wpływ na ich cenę.
To, ile konkretnie kosztowałaby polisa "trąbowego" ubezpieczenia, zależy od wartości ubezpieczanego majątku. Roczna składka nie powinna jednak przekraczać 100 zł.
Obecnie tylko 40 proc. właścicieli domów i mieszkań wykupuje polisy od klęsk żywiołowych.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"