Problem z prawidłowym wykonywaniem badań mammograficznych mają nawet renomowane szpitale kliniczne - twierdzi "Gazeta Wyborcza" powołując się na wyniki z kontroli ośrodków mammograficznych w czterech województwach: mazowieckim, małopolskim, wielkopolskim i zielonogórskim.
Kilka dni temu dziennik napisał o wynikach kontroli przeprowadzonej przez centralny ośrodek koordynujący program profilaktyki raka piersi. Okazało się, że na 287 pracowni mammograficznych, które za pieniądze NFZ badają kobiety, kłopoty z prawidłowym przeprowadzeniem badań ma aż jedna trzecia.
To same pracownie wybierały zdjęcia do kontroli. Oznacza to, że wysłały tylko te zdjęcia, które – ich zdaniem – były prawidłowe. Wszystkie trafiały do trzech ekspertów z listy przedstawionej przez konsultanta krajowego ds. radiologii-diagnostyki obrazowej.
Konsultanci kierowali się jedynie jakością zdjęć, bo dane placówek były utajnione. Oceniali, czy zdjęcia są prawidłowo wykonane i oznaczone. Następnie podzielili placówki na trzy grupy: poziom pożądany – jakość badań gwarantuje poprawność wyników; poziom akceptowalny – można się tam badać, choć mają braki do uzupełnienia; nie zaliczono – ośrodek nie spełnia wymaganych kryteriów i nie powinien wykonywać badań mammograficznych.
W Małopolsce na osiem placówek, które test zaliczyły, tylko dwie są w Krakowie. W Poznaniu kontroli nie przeszły np. klinika ginekologiczna przy ul. Polnej i klinika przy ul. Długiej.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"