"Alma", pierwszy w tym sezonie sztorm tropikalny, uderzył w Amerykę Środkową. Co najmniej jedna osoba zginęła, a kilka innych zostało rannych. Huragan obalał drzewa, zrywał dachy, zatapiając nisko położone tereny i zmuszając ludność z północno-zachodniej części Nikaragui do ewakuacji.
150-tysięczne miasto Leon, była stolica Nikaragui, zostało pozbawione elektryczności i łączności telefonicznej. Prędkość wiatru w porywach przekracza 100 km na godzinę. W akcji ewakuacyjnej uczestniczy wojsko i miejscowe służby, które przygotowały tymczasowe schronienia oraz miasteczka namiotowe na wyżej położonych terenach. Ewakuację rozpoczęto także w sąsiednim Hondurasie.
Dokładnie 10 lat temu Nikaraguę i sąsiednie kraje Ameryki Środkowej spustoszył huragan "Mitch", który spowodował śmierć ponad 10 tys. osób. Na szczęście "Alma" dotarła nad ląd zanim osiągnęła siłę huraganu i najprawdopodobniej nie osiągnie już tak złowieszczej mocy
. Centrum Huraganów Miami na Florydzie wykreśliło szlak tajfunu: ma przejść przez Salwador, Honduras i Gwatemalę. Jego centrum przesuwa się z prędkością ok. 15 km na godzinę. Huragan zmierza teraz w kierunku plantacji kawy, na których może wyrządzić poważne szkody.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA