- Już główka wyszła! - Niech pan ułoży żonę w wygodnej pozycji, proszę dać mi posłuchać, jak dziecko krzyczy! Nowonarodzona Julka nie dała szansy rodzicom na dojazd do szpitala - na świat przyszła w samochodzie, na drodze ekspresowej. - To była naprawdę szybka akcja - mówił "Faktom TVN" ojciec dziecka, który odebrał poród.
Pan Cezary wraz z żoną wsiedli do samochodu w sobotę, kiedy zaczęły się skurcze. Nie spodziewali się jednak, że wszystko potoczy się tak szybko. Kilka kilometrów od szpitala w Piotrkowie Trybunalskim (łódzkie) ich córka zadecydowała, że nie chce już dłużej czekać z przyjściem na świat.
Urodziła się na drodze ekspresowej S8, poród odebrał jej ojciec instruowany przez telefon przez dyspozytorkę Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
- To trwało kilka minut. Tak szybkiej rzeczy w życiu nie widziałem - mówi przed kamerą "Faktów TVN" świeżo upieczony ojciec Julki.
Nowonarodzona dziewczynka waży trzy kilogramy i zdobyła 10 punktów na dziesięciopunktowej skali Apgar. To pierwsze dziecko, które przyszło na świat na drodze S8.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: bż/i / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN