"Człowiek czasem musi wpaść do rowu, żeby złapać oddech"

[object Object]
"Boys in black" to zespół, który "Titus" założył z uczniami szkoły podstawowejTVN24 Poznań
wideo 2/35

Zajmujemy się bluźnierstwem na ogromną skalę, ale robimy to po cichu - mówi Tomasz "Titus" Pukacki, lider zespołu ACID Drinkers w rozmowie z tvn24.pl. - Niektórzy używają symboli okultystycznych, ale robią to chyba z automatu. Tak jak katolik, który w niedzielny poranek zakłada garnitur i idzie na mszę, tak metalowiec używa odwróconych krzyży, bo tak jest kulturalnie - dodaje.

Estera Prugar: ACID Drinkers świętuje 30-lecie istnienia, ale zanim zostaliście "kwasożłopami", zespół nazywał się AIDS.

Tomasz "Titus" Pukacki: Ale to krótko. Nikt nie miał AIDS, nazwa była nieadekwatna do stanu psychofizycznego zespołu, więc ją zmieniliśmy. Natomiast AIDS wtedy "dobrze wchodził" – był popularny, dużo się o tym mówiło.

To było dla Ciebie ważne przy wyborze nazwy?

Myślę, że tak. Podświadomie musiałem tak myśleć, ale na pewno chodziło też o to, jakie będą jaja, jak się nazwiemy AIDS. Postawienie wszystkiego na głowie, co było naszą specjalnością i przerodziło się w coverowanie w taki sposób, żeby kawałek był kompletnie niepodobny do oryginału. To wynikało też z tego filtra, którym były nasze cztery osobowości. Pamiętam, że jak podchodziliśmy do pierwszego albumu – skoro już się cofamy o te trzydzieści lat – to chcieliśmy, aby brzmiał jak "Master of Puppets" Metalliki. Po nagraniu i zmiksowaniu nie przypominało to nie tylko Metalliki, ale nawet jakiegokolwiek metalu. Oczywiście poza brzmieniem jako takim. Tak że ten nasz filtr wewnętrzny był dość szczelny.

Zaczynaliście w latach 80., kiedy w Polsce panowała komuna.

Nie nazywam tego komuną, tylko PRL-em. Uważam, że komuna jest w Korei Północnej, u nas był PRL – coś między komuną, a gigantycznym bajzlem politycznym z poczuciem humoru. To były bardzo dobre czasy. Urodziłem się za Gomułki. Dobrze pamiętam lata 70. i 80., i ja komuny nie zauważyłem, ale to może dlatego, że nikt mi jej wtedy nie wytknął, nie pokazał: o, tu jest. A PRL był dla mnie fajnym miejscem, nie narzekałem.

Nie odczuwałeś wad systemu?

Nie, zupełnie. Nawet kiedy zaczęliśmy grać metal, to raz dało się je odczuć. Litza (Robert „Litza” Friendrich, gitara i śpiew w latach 1986 - 1998 – red.) mi mówił, że kiedy pierwszy raz uderzał do Jarocina z innym zespołem, to kazali mu zanieść teksty do cenzora. To jedyne, a poza tym? Nie.

Oczywiście można to było poczuć na ulicy, kiedy milicja spisywała nas trzy razy dziennie za wygląd – skóry, pieszczochy, pasy i tak dalej. Chociaż mało kto miał wtedy skórę. Nosiło się jeansowe, wyszywane katany, babcie wyszywały na plecach nazwy ulubionych zespołów albo samemu się je malowało, na przykład zapałkami. Byłem też wtedy na świetnych koncertach, jak Saxon czy Iron Maiden, czyli moich ukochanych bandach. Dlatego teraz ciężko mi ta "komuna" przechodzi przez gardło. Oczywiście, dla tych, którzy siedzieli i dostawali łomot, to ona na pewno była. Od nas, jeśli milicja przesadzała i ganiała, to też dostawała łomot.

Jak wspominasz początki zespołu?

To był czas ogromnie kreatywny, radosny – zresztą jest do dziś. Czasy wielkich niespodzianek i oczekiwań, bardzo dynamiczny. Właściwie ciągle w biegu, bo pierwsze dwie płyty nagrywałem jeszcze ciągle pracując - byłem gońcem w wodociągach poznańskich. Nagrywałem po robocie albo brałem dwa dni wolnego, żeby móc nagrywać od rana. Dopiero przy trzecim albumie przeszedłem na tak zwane zawodowstwo.

Pamiętam naszą pierwszą próbę na prawdziwym sprzęcie. Repertuar robiliśmy w domu na radiach, bo nie mieliśmy wzmacniaczy. Ślimak (Maciej „Ślimak” Starosta, perkusista od 1989 roku – red.) miał jakąś deseczkę do mięsa owiniętą skórą, która robiła za werbel, Popcorn (Darek „Popcorn” Popowicz, gitara od 1986 roku – red.) grał na potwornie starym radiu lampowym, ja grałem na radiu kolumnowym matki. Litza też na jakimś. Stąd wziął się mój sposób śpiewania – taka bardziej melodeklamacja niż klasyczny metalowy śpiew – z racji tego, że było bardzo cicho. W każdym razie, Wilczy Pająk i Turbo do spóły pożyczyli nam sprzęt na próbę w klubie Nurt w Poznaniu - wzmacniacze i bębny i jak żeśmy przyp******i te nasze numery na prawdziwym sprzęcie, to było tylko: ale jesteśmy świetni. To z jednej strony, a z drugiej ja pomyślałem: jakie to łatwe. Jaka dynamika, jakie to głośne i jakie proste.

Wiedziałeś, że Wam się uda?

Musiałem wiedzieć, bo rzuciłem kompletnie wszystko. Oczywiście musiałem pójść do armii, bo wtedy brali wszystkich. Jak stamtąd wróciłem, to wysłali mnie do szkoły wieczorowej, ale po trzech miesiącach odpuściłem. Powiedziałem: nie robię tego.

1989 rok poza oficjalnym początkiem zespołu, to również zmiany w Polsce.

Nie zwróciliśmy uwagi na zmianę systemu, nie zauważyliśmy jej. Robiliśmy próby, piliśmy wino, umawialiśmy się na dziesiątki randek. Graliśmy z imprezy na imprezę, nagrywaliśmy demo. I nagle, jechaliśmy chyba taksówką lub autobusem, ale raczej samochodem i ktoś mnie trącił: zobacz tę sukę (czyli samochód policyjny). Patrzę, a tam jest napisane "policja" – mamy policję? Przecież była milicja. W ten sposób dotarła do nas zmiana sytemu.

Z perspektywy muzyka, co się zmieniło przez te 30 lat?

Baza hotelowa się zmieniła. Pamiętam, że spaliśmy w takich burdelach, które nazywano hotelami, że dzisiaj nie wszedłbym się tam wylać, a kiedyś to było normalne. Później na lepsze zmieniły się drogi, a w międzyczasie sprzęt – niby na lepszy, ale później się okazało, że ten sprzed 25 lat jest jednak najlepszy. My też zaczęliśmy się zmieniać. Niektórym urósł brzuch, zaczęły pojawiać się dzieci, część chłopaków się pożeniła. Niektórzy przychodzili, inni odchodzili. Niektórzy umierali. Zmieniła się ekipa techniczna. Cały czas w ruchu. Natomiast w sensie artystycznym - nie. Wydaje mi się, że cały czas mamy w sobie coś, co można nazwać "acedowym" – pewną przekorę w komponowaniu. Czasami zdarza się, że nagrywamy klasyczne rzeczy, ale musimy mieć na to wyraźną ochotę, żeby czegoś nie „skwasić” – nie "zacidować".

Co warunkuje tę ochotę?

Najczęściej to ja do tego dążę, bo wychowałem się na nowej fali metalu brytyjskiego, absolutnej klasyce. Widziałem w Internecie wyniki jakiegoś głosowania na to, które lata dla metalu były najlepsze i około 80% zagłosowało na lata 80-te i ja też tak uważam. Wiem, że to może zabrzmi źle, ale współczesny metal jest słaby, bo uważam, że oprócz zespołu Pantera… Może też nie trafiłem na coś, co by mnie zgniotło. Zaczynałem, jak miałem 15 lat i to tamte czasy ukształtowały moją wrażliwość metalową.

Wspomniałeś o zmianach w zespole, ale również o śmierci waszego gitarzysty. Jak takie wydarzenie wpływa na zespół?

Jeśli coś się odbiło muzycznie, to Olo (Aleksander „Olo” Mendyk, gitara i śpiew w latach 2004-2008 – red.), który w Krakowie na zakończenie trasy, zszedł ze sceny – szedł po schodach za mną – powiedział: no, teraz mogę umrzeć i rano umarł. Mógł tego nie mówić. Natomiast, jeśli coś się zmieniło muzycznie, to właśnie to, że teraz go celebrujemy, wstawiając jego ogromny poster na scenie i grając dla niego „Blues Beatdown” – jedyny kawałek, który z nami śpiewał. Nagrał wokalnie dwa numery, ale drugiego nigdy nie graliśmy na żywo.

Co się dzieje po czymś takim?

To było ogromne rozczarowanie, tak to ujmę. "Jak to? Przecież miało być tak fajnie". Gigantyczne rozczarowanie, mówiąc delikatnie. Tak to widziałem. Zespołowo trudno się zebrać. Przez jakiś czas graliśmy w trio, jakoś to szło, ale brakowało tego czwartego.

Ten czwarty w końcu się pojawił, a po nim kolejni. Każdy musiał przejść inicjację?

Inicjacje zaczęły się chyba właśnie od czasów Ola. Nie pamiętam, czy były wcześniej, może tak, natomiast na pewno od tamtego czasu każdy nowy techniczny czy muzyk musi być "kwasożłopem". Chodzi o wypicie taniego wina, którego już nie produkują, czyli tak zwane jabole z siarą, czyli kwas – stąd się wzięła nazwa zespołu. Pamiętam, że Olo walnął i mu się cofnęło. Jankiel (Wojciech "Jankiel" Moryto, gitara i śpiew w latach 2009-2016 – red.) walnął całe i było po wszystkim. Lipa (Tomasz "Lipa" Lipnicki, gitara i śpiew w latach 2003-2004 – red.), który grał z nami kilka miesięcy, wypił całe na raz i poprosił o jeszcze. Potem przestali produkować tanie wina i zostały nalewki. Najbardziej syfiaste i najtańsze - muszą mieć swoją klasę, bo te wina były po 3,50 czy 4 złote, podobno w Sandomierzu można je jeszcze dostać, ale my się przerzuciliśmy. Ostatnio było sporo zmian, bo przez chwilę grał z nami Bobby (Robert "Bobby" Zembrzycki, gitara – red.) – walnął tę nalewkę, trzymali mu worek na pawia, jakby się cofnęło, ale nie. Później przyszedł "Dzwon" (Łukasz "Dzwon" Cyndzer, gitara i śpiew od 2017 roku – red.), który walną całą, zaczerwienił się, ale przyjął – przeszedł chrzest.

Jeśli ktoś nie wypije na raz, to nie przechodzi?

Przechodzi, ale nawet jak zwróci, to musi całość dopić do końca. Jest buczenie, ale chyba nie zdarzyło się, żeby ktoś nie walnął na raz. A nie, nasz manager musiał na dwa razy, a jaki był przerażony… Wiesz, tego jest dużo - 0,7 litra płynu.

Zmiany w zespole są trudne?

To jest trudniejsze to dla nowej osoby, bo to ona musi udźwignąć nasze oczekiwania, jeśli chodzi o pewnego rodzaju profesjonalizm. To, jaki ten ktoś jest towarzysko wychodzi dopiero później – czy będzie chemia, czy nie. Ze mną jest ją trudno złapać, bo jestem długodystansowcem i to chwilę trwa. "Ślimak" jest zawsze bardzo otwarty, więc z nim najlepiej złapać kontakt. Nie jest oczywiście tak, że ktoś mówi do mnie "dzień dobry, szefie", ale przede wszystkim musi sprostać repertuarowi i profesjonalizmowi. To w jaki sposób to zrobi jest zmartwieniem tego faceta, ja im właściwie daje wolną rękę – na czym grają, jak to robią. Ważne, żeby wszystko się z ich strony zgadzało i jeśli tak jest, to w szczegóły nie wchodzę.

"Titus": zajmujemy się bluźnierstwem na ogromną skalę, ale robimy to po cichuACID Drinkers

Przy okazji 30-lecia spojrzałeś wstecz na zespół, na siebie?

Chyba nie. Czasami się rzuca okiem w tył, ale raczej nigdy w kwestiach artystycznych, bo i tak tego nie poprawię. Prawie trzydzieści lat temu, podczas nagrywania pierwszej płyty rzuciłem: zostawmy to tak, chyba jest fajnie zaśpiewane. Wtedy "Litza" powiedział: na twoim miejscu bym to poprawił, bo to już zostanie na całe życie – za pięć lat tego nie poprawisz. Odpowiedziałem: ku**a, masz rację, cofać taśmę, zrobię to jeszcze raz.

Nie ma nostalgii?

Nie. Na to jest jeszcze czas, mam dopiero pięć dych.

Ale jest świętowanie.

Takie "świętowanie" na festiwalach, które teraz będziemy grać w Żywcu, w Żorach, w Cieszanowie będzie polegało na tym, że będziemy grać absolutnie przekrojowy materiał – od pierwszego, aż do ostatniego albumu "Peep Show". Natomiast takie typowe obchody mamy zamiar zrobić w październiku w Poznaniu z udziałem gości.

Jak się czujesz wracając do pierwszych kawałków?

Fajne jest to, jak przyjeżdżają chłopcy, którzy je z nami grali i podchodzą do tych numerów. Wtedy wraca magia. Na przykład, kiedy "Litza" przyszedł po siedmiu czy ośmiu latach na próbę, a przecież czasem się nie kontaktowaliśmy - czasami było lepiej, czasem słabiej, a potem już fajnie – i zagrał z nami kawałki, które on śpiewał w ACID i było: "wow, magia wróciła".

Ma dla ciebie znaczenie, czy grasz na scenie festiwalowej lub klubowej?

Nie, o ile to nie jest bardzo mała scena klubowa – tylko to mi przeszkadza, jak jest zbyt ciasna. Wtedy klnę pod nosem, ale poza tym, to są te same dechy. Jeśli chodzi o publiczność, to ta festiwalowa jest trochę dalej od sceny, a pijani są cały czas tak samo. I to jest cudowne.

Poza Woodstockiem, a dziś już Pol’n’Rockiem, pojawia się coraz więcej młodszych i mniejszych festiwali, jak wspomniany już Cieszanów Rock Festival, na którym zagracie jubileuszowo, ale też nie po raz pierwszy.

Fajne jest nawet nie to, że jest coraz więcej festiwali, ale, że ktoś się za to zabiera. To oznacza, że są ludzie, którzy chcą to robić, a zrobienie festiwalu, to nie jest zrobienie imprezy na dziesięć osób, tylko to jest ogromne przedsięwzięcie – od cholery roboty i przygotowań już na pół roku przed. Nasze wyjście na scenę, to już sama końcówka tego procesu.

W Cieszanowie w ogóle dostaliśmy kiedyś tort z kurczakiem, bo mieliśmy tam "lecie" albumu "Internal Connection", który zagraliśmy w całości na żywo, a na jego okładce jest właśnie kurczak. Świetnie wspominam to wydarzenie, zresztą to nie jest taki mały festiwal, tam się wszystko zgadza.

Czasem to są małe miejscowości, a nawet puste pola i nagle pojawia się scena. To jest cudowne uczucie – jedziesz, puste pole z prawej i lewej, jakiś kawałek lasu i nagle słyszysz łomot bębnów z daleka. Zastanawiasz się: gdzie to jest? Podjeżdżasz bliżej, a tam słyszysz ryk kilku tysięcy ludzi i myślisz: ja pie****e., ale fajnie! To jak historia Maxa Yasgura, który użyczył swojej farmy na Woodstock w 1969 roku i nagle pojawiło mu się tam sto tysięcy ludzi.

Artyści powinni angażować się politycznie? Artyści też - bądź co bądź - mają jakieś poglądy i niektórzy mają ochotę je wyrażać. Jeśli chcą się angażować, to jest ich prywatna sprawa. Ja jestem za – jeśli chcą, mają wpływ, to jak najbardziej. Oczywiście, po jakiejś fajnej stronie, umówmy się.

Ty wielokrotnie powtarzałeś, że cię to nie interesuje.

Bo nigdy polityka nie dotykała mnie bezpośrednio tak bardzo, żebym musiał zwracać na nią uwagę.

Zapytany czy wystąpił byś na scenie obok polityka, odpowiedziałeś, że tak, ale nikogo na to nie stać, bo „jak dawać d**y, to tylko za wielkie pieniądze”. Ile pieniędzy, to wielkie pieniądze? Tyle, żebym więcej nie musiał wychodzić na scenę. Czyli marne szanse, bo partie mają za małe budżety. Jednak, na przykład festiwal Pol’n’Rock jest przez polityków wykorzystywany.

Tak, czasami chce się kogoś sprać po gębie. Nie będę mówił po nazwisku, bo jest ich za dużo, ale spokojnie – nie odbiorą nam tego. A jeśli spróbują, to wtedy ludzie, którzy na ten festiwal przyjeżdżają pójdą go odebrać. To nie jest mądry pomysł – pod tą sceną stoi pięć lub sześć dywizji piechoty.

A ludzie się zmienili przez tych 30 lat?

Dobre pytanie. Myślę, że to za krótki okres na zmiany w ludziach. Przypomina mi się wypowiedź któregoś socjologa, który powiedział, że dzisiejsze społeczeństwo w pewnych kwestiach, jak obyczaje bardziej przypomina to XVIII-wiecznie, niż XIX-wieczne. Zobacz, jaki szmat czasu był potrzeby, aby obyczaje się zmieniły, a później wróciły. Wydaje mi się, że jest w tym stwierdzeniu dużo racji, a 30 lat, to nie jest czas, w którym ludzie mogą się zmienić.

Natomiast, jeśli chodzi o publiczność, to cały czas ma taką samą dynamikę, tak samo świetnie wrzeszczy, tak samo cudownie się zatacza wychodząc. Zawsze powtarzam, że ACID mają genialną, inteligentną publikę.

Wy się też cały czas zataczacie tak samo?

Coraz dłuższe mamy odcinki proste, chociaż zdarza się wpaść do rowu. Człowiek czasem musi wpaść do rowu, żeby złapać oddech. Ostatnio widziałem kolegę z zespołu na filmiku, jak wychodził z jakiejś sadzawki i zazdrościłem mu.

Zdarza się najlepszym.

I powinno się zdarzać, bo to znaczy, że człowiek ma poczucie humoru, jeśli potrafi w biały dzień, w centrum miasta wypełznąć z sadzawki.

Przewracacie wszystko do góry nogami, ale przez te lata zespołowi udało się uniknąć skandali czy oskarżeń, na przykład o profanacje.

Zajmujemy się bluźnierstwem na ogromną skalę, ale robimy to po cichu. Przez chwilę, w 1991 roku mieliśmy z "Litzą" pomysł, aby zrobić coś, co nas "wyniesie" i chcieliśmy nagrać hymn polski po niemiecku, ale już wtedy czuliśmy, że to może kogoś… zaboleć. Dzisiaj to by mogło zostać hymen ukrytej opcji niemieckiej. Natomiast, oczywiście niektórzy używają odwróconych krzyży i symboli okultystycznych, ale robią to chyba z automatu. Tak, jak katolik, który w niedzielny poranek zakłada garnitur i idzie na mszę, tak metalowiec używa odwróconych krzyży i innych symboli - z tego samego powodu, bo tak jest kulturalnie.

Jesteś wierzący?

Intymne pytanie zadałaś. Właśnie wczoraj władowałem się na cytat Friedrich’a Nietzsche’go: „wierzyć, to znaczy nie chcieć poznać, co jest prawdą”. W ten sposób ci odpowiem.

Bałeś się kiedyś, że zespół może przestać istnieć?

Nie.

A kiedy odchodził "Litza"?

W momencie, kiedy mi to zakomunikował, miałem ciekawsze zajęcia. Natomiast, nie. To mi dało bodziec do działania. Kiedy wszystko gra i jest dobrze, to można zgnić z samozadowolenia, ale jeśli zaczyna być pod górkę, to znaczy, że trzeba się mocniej zebrać.

Mógłbyś zajmować w życiu czymś innym niż muzyka?

Nie. Nigdy nie widziałem dla siebie alternatywy i będę to robił długo, nie planuję emerytury. Tutaj wpakowałem się na cytat z Woody’ego Allena: nie planuję emerytury, bo nie wiedziałbym, co na niej robić.

A co robisz, kiedy nie grasz?

Nic. Moi terapeuci mówili mi, żebym spróbował robić nic, bo to bardzo dobry czas – siąść i nie robić nic. Po prostu być. To jest ważne, nie wiem, dlaczego, bo nie zagłębiałem się w to, ale jest fajne – siedzisz palisz, może wypijesz piątą kawę.

Autor: Estera Prugar/adso / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: ACID Drinkers

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Trzy osoby zostały ranne w wypadku na drodze krajowej nr 92 między miejscowościami Pniewy i Lwówek (Wielkopolskie). Dwa samochody osobowe zderzyły się tam z ciężarówką przewożącą litewski sprzęt wojskowy.

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Dwa auta osobowe zderzyły się z ciężarówką przewożącą sprzęt wojskowy

Źródło:
PAP/TVN24

KIA Polska przekazała Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów informację o akcji serwisowej modeli Optima HEV oraz Sportage - poinformował w czwartek urząd. Kampania objęła ponad 18 tysięcy pojazdów, w których może dojść do zwarcia elektrycznego i pożaru w komorze silnika.

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Kolejne modele dużego producenta objęte akcją serwisową

Źródło:
PAP

O potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich był pytany przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską prezes partii Jarosław Kaczyński. Przekazał, że jeszcze nie zapadła decyzja. Powiedział też, że kandydatów do nominacji jest "czterech".

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Jarosław Kaczyński o potencjalnych kandydatach PiS na prezydenta

Źródło:
TVN24

"Pragnę poinformować, że w budżecie na przyszły rok proponujemy obcięcie wydatków na kancelarię Prezydenta, trybunał pani Przyłębskiej, IPN czy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji - przekazał na portalu X premier Donald Tusk. "Mali pacjenci czekają na te pieniądze" - dodał szef rządu. W czwartek sejmowa komisja finansów publicznych przyjęła poprawkę do projektu przyszłorocznego budżetu, która ogranicza budżety 14 instytucji.

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Premier: proponujemy obcięcie wydatków

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ursula von der Leyen udzieliła na pokładzie samolotu pierwszej pomocy jednemu z pasażerów. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, która z wykształcenia jest lekarką, zareagowała na komunikat załogi z pytaniem, czy ktoś na pokładzie posiada fachową wiedzę medyczną.

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Pierwsza pomoc na pokładzie samolotu. Ratowała Ursula von der Leyen

Źródło:
PAP, 20 Minuten

Trwa proces byłego policjanta, który wraz z drugim funkcjonariuszem wiózł radiowozem nastolatki w Dawidach Bankowych i spowodował wypadek. Sąd przesłuchał poszkodowane w zdarzeniu. Jedna z kobiet mówiła o dwuznacznych i wulgarnych żartach policjanta, który jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych poprzez nieudzielenie pomocy pokrzywdzonym.

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Wulgarne żarty policjanta wobec nastolatek. Sąd przesłuchał poszkodowane w wypadku radiowozu

Źródło:
PAP

Rosjanie nie wystrzelili - jak początkowo sądzono - międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) w Ukrainę. Był to "nowy typ" pocisku balistycznego średniego zasięgu - przekazali urzędnicy z krajów zachodnich analizujący czwartkowy atak na miasto Dniepr. Biały Dom przekazał, że Moskwa wysłała do USA krótko przed atakiem informację o planowanym użyciu "eksperymentalnego" pocisku balistycznego średniego zasięgu. Wieczorem o zastosowaniu tej broni - Oriesznika - w wystąpieniu telewizyjnym poinformował też Władimir Putin. Wcześniej wojskowi z Kijowa twierdzili, że wszystko wskazuje na to, iż na Dniepr spadł pocisk ICBM.

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Czym uderzyli Rosjanie? To oriesznik, "eksperymentalny pocisk balistyczny średniego zasięgu"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Stany Zjednoczone nałożyły w czwartek restrykcje na 118 osób i podmiotów z sektora finansowego Rosji, w tym pełne sankcje na Gazprombank, ostatni duży rosyjski bank, który dotąd nie został objęty pełną blokadą - ogłosił w czwartek Biały Dom.

Największy rosyjski bank objęty sankcjami

Największy rosyjski bank objęty sankcjami

Źródło:
PAP

Sejm uchwalił w czwartek ustawę okołobudżetową na 2025 rok, która zakłada między innymi 5-procentowe podwyżki dla nauczycieli początkujących oraz mechanizm uelastyczniający budżet, co ma uprawnić przeciwdziałanie skutkom między innymi powodzi.

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Sejm uchwalił ustawę okołobudżetową. Będą podwyżki dla nauczycieli

Źródło:
PAP

Sejm odrzucił wniosek PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. Marcelina Zawisza - przewodnicząca koła Razem, którego posłowie jeszcze niedawno byli w klubie Lewicy - zapowiedziała jeszcze przed głosowaniem, że koło opowie się za odwołaniem szefowej resortu zdrowia. - Według projektu budżetu na rok 2025 jedyne, co nowa władza oferuje naszym obywatelom, to realizacja starych zobowiązań - oceniła w dyskusji.

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Izabela Leszczyna obroniona w Sejmie

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

W licznych regionach Polski już zrobiło się biało, a kolejne opady śniegu nadchodzą. W nocy z czwartku na piątek obficie będzie padać na południu, południowym wschodzie i wschodzie kraju. W niektórych miejscach może dosypać ponad 10 centymetrów śniegu.

Następny śnieżny front. W nocy mocno sypnie

Następny śnieżny front. W nocy mocno sypnie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Rosja w czwartek miała po raz pierwszy użyć w Ukrainie broni, która mogłaby zagrozić celom w Europie Zachodniej. Czym jest pocisk RS-26 Rubież i dlaczego Moskwa chciałaby użyć go do zaatakowania obiektu oddalonego o zaledwie tysiąc kilometrów? - To ma pokazywać, że w Moskwie trochę się "zagotowało", że Zachód posuwa się za daleko - ocenia ekspert Mariusz Cielma.

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Czym jest pocisk RS-26 Rubież? "Ma pokazywać, że w Moskwie trochę się zagotowało"

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Krajowa przekazała do Adama Bodnara wniosek o zgodę Sejmu na zatrzymanie i doprowadzenie byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję śledczą do spraw Pegasusa.

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Jest wniosek o doprowadzenie Ziobry

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk zabrał głos w trakcie sejmowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministry zdrowia Izabeli Leszczyny. - Przegracie to wotum, tak jak przegraliście wybory, tak jak przegraliście tę wielką narodową grę o zaufanie Polaków - zwrócił się do przedstawicieli PiS-u. - Pani minister Izabela Leszczyna będzie nadal wyciągała, wbrew wam, cały system ochrony zdrowia z bagna - powiedział. Ministra zdrowia określiła wniosek w jej sprawie jako "stek kłamstw".

Donald Tusk broni Izabeli Leszczyny i mówi o "upiornym przypadku" po stronie PiS-u

Donald Tusk broni Izabeli Leszczyny i mówi o "upiornym przypadku" po stronie PiS-u

Źródło:
PAP

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z lutego 2023 roku. Chodzi o wstrzymanie wyznaczenia sędziego Pawła Grzegorczyka do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, powołanej w czasach rządów PiS.

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

"Prawnie doniosłe okoliczności". Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie prezydenta

Źródło:
PAP

Pożar mieszkania w Ząbkach (Mazowieckie) pozbawił dachu nad głową rodzinę ratownika medycznego i pielęgniarki. Ogień pojawił się w garderobie, szybko objął także pozostałe pomieszczenia. - W 20 minut straciliśmy dorobek życia - opowiada pan Krzysztof. Spalone mieszkanie nie nadaje się do użytku. Przyjaciele zorganizowali zbiórkę dla znajdującej się w trudnej sytuacji rodziny medyków.

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Rodzice wyszli po paczkę, dzieci zaskoczył dym z garderoby. Spłonęło mieszkanie ratownika i pielęgniarki

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Paraliż komunikacyjny, przerwy w dostawie energii elektrycznej oraz w działaniu sieci komórkowych to skutki śnieżyc, które w czwartek przeszły przez Finlandię. Prądu zostało pozbawionych nawet 80 tysięcy odbiorców.

Atak zimy. 80 tysięcy odbiorców bez prądu, nie jeżdżą pociągi

Atak zimy. 80 tysięcy odbiorców bez prądu, nie jeżdżą pociągi

Źródło:
PAP

- Najważniejsza jest odporność i twardość charakteru. Pokażemy, kto jest zdeterminowany, kto jest twardy i kto nigdy nie odpuści - mówił na spotkaniu w Piasecznie Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który ubiega się o bycie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.

"Wiecie, dlaczego jestem spokojny?". Trzaskowski walczył pod Warszawą

"Wiecie, dlaczego jestem spokojny?". Trzaskowski walczył pod Warszawą

Źródło:
TVN24

Nie zawiodę. Jeśli dacie mi szansę, wygram wybory - mówił szef MSZ i kandydat w partyjnych prawyborach Radosław Sikorski. Zaapelował do członków Koalicji Obywatelskiej o oddanie na niego SMS-owego głosu. Argumentował, że mamy "niespokojne czasy" a on, jako były szef MON i obecny szef dyplomacji, wszedłby w rolę prezydenta "z marszu". Komentował także słowa rzeczniczki MSZ w Rosji o bazie antyrakietowej NATO w Redzikowie i o tym, że jest ona jednym z ewentualnych priorytetowych celów Moskwy. Według Sikorskiego taka wypowiedź to "żadna nowość".

"Wszedłbym w tę rolę z marszu". Radosław Sikorski apeluje o głosy

"Wszedłbym w tę rolę z marszu". Radosław Sikorski apeluje o głosy

Źródło:
TVN24, PAP

Podkarpaccy policjanci strzelali do samochodu, który pomylili z pojazdem przestępców. Do zdarzenia doszło na autostradzie A4. Ostrzelanym autem jechało dwóch mężczyzn, którym nic poważnego się nie stało. - Działania były prowadzone w porze nocnej, mieliśmy niekorzystne warunki atmosferyczne - wyjaśnia komisarz Piotr Szpiech z krakowskiej policji, która koordynowała akcję.

Policjanci na autostradzie ostrzelali i zatrzymali niewłaściwy samochód

Policjanci na autostradzie ostrzelali i zatrzymali niewłaściwy samochód

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Na kilka dni przed premierą wspomnień Angeli Merkel media cytują fragmenty książki poświęcone Donaldowi Trumpowi. Była kanclerz Niemiec pisze między innymi o pierwszym spotkaniu z 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych, wspomina także rozmowę z papieżem Franciszkiem, podczas której poprosiła go o radę, jak porozumieć się z Trumpem.

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Merkel wspomina współpracę z Trumpem. "Zginaj, zginaj, zginaj"

Źródło:
Politico, Reuters, PAP, tvn24.pl

Mężczyzna miał skrępowane ręce i nogi oraz założony knebel z krawata. Sekcja zwłok wykazała, że zginął od ciosu w potylicę twardym i tępym narzędziem. Do zbrodni doszło w czerwcu 1995 roku w Lublinie. Po 29 latach przed sądem stanie 62-letni Bogdan S. Grozi mu 25 lat więzienia.

Skrępowane ręce i nogi, knebel z krawata. Oskarżony 29 lat po zbrodni

Skrępowane ręce i nogi, knebel z krawata. Oskarżony 29 lat po zbrodni

Źródło:
PAP/tvn24.pl

Wołodymyr Zełenski podpisuje flagę ukraińskiej jednostki wojskowej, która podczas drugiej wojny światowej mordowała Polaków - z takim przekazem krąży w mediach społecznościowym pewne nagranie. To antyukraińska dezinformacja. Tłumaczymy, jaki naprawdę moment ten film pokazuje.

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

"Nie patrzy, co podpisuje"? Czyją flagę podpisał Zełenski

Źródło:
Konkret24

- Jeśli potwierdzą się informacje o użyciu nowego rodzaju broni przez Rosję, to pokazuje, że następuje eskalacja z ich strony - tak Władysław Kosiniak-Kamysz komentował doniesienia z Ukrainy. Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że "nie bez przyczyny myśliwce nad Polską po nocy patrolują niebo w stanie najwyższej gotowości". Podzielił zdanie ministra obrony o eskalacji konfliktu.

"Duża eskalacja konfliktu". Sikorski i Kosiniak-Kamysz zabrali głos

"Duża eskalacja konfliktu". Sikorski i Kosiniak-Kamysz zabrali głos

Źródło:
TVN24

Arkadiusz Mularczyk opublikował treść listu, który wysłał do prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Oprócz gratulacji dla republikanów europoseł PiS skierował się z prośbą o wsparcie Polski w uzyskaniu reparacji wojennych od Niemiec. 

Europoseł PiS napisał list do Donalda Trumpa. Prosi o pomoc w uzyskaniu reparacji od Niemiec  

Europoseł PiS napisał list do Donalda Trumpa. Prosi o pomoc w uzyskaniu reparacji od Niemiec  

Źródło:
PAP

Po dwa lata więzienia dostali oskarżeni w procesie w sprawie pożaru w koszalińskim escape roomie, gdzie zginęło pięć nastoletnich dziewczyn. W Sądzie Okręgowym w Koszalinie zapadł wyrok w sprawie tragedii, do której doszło w styczniu 2019 roku.

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Zapadł wyrok w sprawie koszalińskiego escape roomu

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Weekend przyniesie opady śniegu, które w części kraju przechodzić będą w deszcz ze śniegiem i deszcz. Miejscami będą one marznące, przez co zrobi się bardzo ślisko. Nowy tydzień zafunduje nam ocieplenie i wzrost temperatury do około 10 stopni.

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Wir niżowy Renate przyniesie kolejne obfite opady śniegu. Potem przyjdzie duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Potwierdzono śmierć kolejnej turystki w Vang Vieng, popularnym, laoskim kurorcie. To już czwarty zgon, do jakiego doszło tam w ostatnim czasie. Zmarła to 19-letnia Australijka. Dziewczyna najpewniej zatruła się metanolem. Władze ostrzegają podróżujących przed spożywaniem lokalnego alkoholu.  

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Seria zgonów turystów w popularnym kurorcie. Ostrzeżenie przed lokalnymi drinkami

Źródło:
BBC, CNN

Prokuratura pracuje w miejscu tragedii w Mławie (Mazowieckie), gdzie runęła część hali dawnej zajezdni PKS. W czwartek odbywają się oględziny budynku z użyciem drona. Jak ujawniła policja, dwaj mężczyźni, którzy zginęli pod gruzami, byli braćmi.

Zginęli pod gruzami zawalonej hali. Policja: mężczyźni byli braćmi

Zginęli pod gruzami zawalonej hali. Policja: mężczyźni byli braćmi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Ślady po męczeństwie więźniów znalezione w lesie. Trafią do Muzeum Stutthof w Sztutowie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kierowca taksówki na aplikację jest podejrzany o zgwałcenie kobiety. Według śledczych, wykorzystał fakt, że 30-latka była pod wpływem leków oraz alkoholu. Został aresztowany.

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Gwałt w taksówce. Sąd aresztował kierowcę. "Wykorzystał bezradność kobiety"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Przedstawiamy oświadczenie redakcji TVN24 w związku z decyzją przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary pieniężnej za reportaż "29 lat bezkarności. Fenomen ojca Tadeusza", pokazujący działalność Tadeusza Rydzyka. 

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Kara przewodniczącego KRRiT za reportaż o ojcu Rydzyku. Oświadczenie redakcji

Źródło:
TVN24

Za rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze polskich podatników trafiły - za pośrednictwem Polskiej Izby Handlowej działającej w USA - do lobbysty szerzącego rosyjską propagandę - ustalił dziennikarz "Czarno na białym" Marek Osiecimski w reportażu "Attaboys, czyli zuchy premiera". Jak wynika z dokumentów i korespondencji mailowej, w powstanie tej Izby osobiście zaangażowani byli ówczesny premier Mateusz Morawiecki i ówczesny wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Obaj mieli wpływ nie tylko na skład Izby, ale też na jej decyzje, w czasie gdy ta instytucja podpisała umowę z firmą, która skompromitowała się pracą dla ludzi Kremla.

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

"Zuchy premiera". Jak pieniądze polskich podatników trafiły do propagandysty Kremla

Źródło:
TVN24

Łącząc ich najlepsze cechy, byliby pewnie idealnym kandydatem prezesa PiS w najbliższych wyborach prezydenckich. Zaufanie i lojalność, prezencja, młodość i świeżość, doświadczenie w politycznej walce, siła... - To są cztery dobre kandydatury - oceniał w czwartek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Jacek Sasin. Ale... - Musimy wybrać jedną - dodał.

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Cztery asy prezesa PiS. Kogo wystawi w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Najdroższa ulica handlowa świata znajduje się teraz w Mediolanie. To Via Monte Napoleone - donosi CNN. Możemy tu zrobić zakupy w sklepach takich marek jak Gucci, Chanel, Hermes, Versace, Cartier, Bottega Veneta, czy Celine. Do tej pory królowała nowojorska Piąta Aleja, czyli Upper Fifth Avenue.

Nowa najdroższa ulica świata

Nowa najdroższa ulica świata

Źródło:
CNN

Klaudia Zioberczyk wygrała 13. sezon programu "Top Model". 23-latka otrzymała nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych i podpisała kontrakt z agencją modelingową. Jej zdjęcie pojawi się na kolejnej okładce magazynu "Glamour".  

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Klaudia Zioberczyk wygrała "Top Model" 

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl