Olaf Deriglasoff: robię banalne piosenki

Olaf Deriglasoff: każdy człowiek potrzebuje walki
Olaf Deriglasoff: każdy człowiek potrzebuje walki
"Buntuję przeciwko życiu, Bogu i ludziom codziennie. To jest moja praca"

Mówienie wprost jest podobne do bójki ulicznej – wyjaśniamy swoje sprawy najprostszym językiem. Ja biję się rzadko i niechętnie - przyznaje Olaf Deriglasoff w rozmowie z portalem tvn24.pl. - Buntuję przeciwko życiu, Bogu i ludziom codziennie. To jest moja praca - dodaje.

Olaf Deriglasoff: Zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli nie interesujesz się polityką, to ona w końcu zainteresuje się tobą. Natomiast nie jest to coś, o czym ja chciałbym rozmawiać. O społeczeństwie – tak, o życiu też.

Estera Prugar: pierwsza, niedawno wydana płyta Cyrku Deriglasoff jednak komentuje rzeczywistość.

Wiesz co, zaskoczę cię bardzo, dlatego że w jednym z wywiadów ktoś powiedział, że utwór pod tytułem "Trzymaj mnie mocno" komentuje rzeczywistość w sposób niezwyczajny dla Deriglasoffa, zazwyczaj uciekającego od publicystyki, który tym razem - według pytającego – odnosi się do tego, co się dzieje tu i teraz. Prawda jest zupełnie inna. Pisząc tę piosenkę myślałem o dalekiej historii. Mówiąc słowa "na pomniki wynosicie i czcicie psychopatów i zwykłych morderców", miałem na myśli nikogo innego jak niewielkiego pana z Francji, czyli Bonapartego, który dla mnie był najnormalniej w świecie zbrodniarzem. Oczywiście uznany za wielkiego wodza i fantastycznego przywódcę, według mnie był człowiekiem, który rozpętał wojnę, która pochłonęła tak wiele istnień, że nie jest nikim innym, jak tylko psychopatą, bo to nie jest coś, co ja mógłbym określić mianem bohaterstwa.

A co w ten sposób określasz?

Bohater to ktoś, kto ratuje innego człowieka z pożaru, wbiegając do płonącego domu. Dla mnie bohater to człowiek, który poświęca swoje życie na badania, żeby dać ludzkości szczepionkę czy wynalazek; który poprowadzi nas o jeden szczebelek wyżej i stworzy świat o jeden milimetr lepszy. To ludzie, których można nazwać bohaterami. Na pewno nie są nimi wielcy generałowie, którzy przestawiając klocki na planszy wydają wyroki na tysiące istnień.

Mimo to część twoich fanów również zareagowała na piosenkę "Trzymaj mnie mocno", ciesząc się, że w końcu zabrałeś głos w kwestiach politycznych.

Bez wątpienia. Wychodzę z założenia, że to, w jaki sposób odbiorca interpretuje to, co wyszło spod pióra songwritera, to są zazwyczaj różne światy - każdy widzi przez pryzmat swoich lęków, zachwytów, poziomu oczytania, bądź – najnormalniej w świecie – przypasowuje to do tego, co ma w sercu. Zawsze są to dla mnie najciekawsze opinie, natomiast bardzo rzadko mają one stuprocentowe pokrycie z tym, co chciałem powiedzieć lub miałem na myśli – jakie wspomnienia lub przemyślenia z mojego życia mną powodowały.

Jesteś na scenie ponad trzydzieści lat.

Trzydzieści siedem. Choć nie wiadomo do końca, gdzie był początek. Tak naprawdę muzykiem rockowym chciałem być od wczesnego dzieciństwa, kiedy miałem cztery, pięć lat.

Pamiętasz, od czego się zaczęło?

Zawsze opowiadam, że to był moment, kiedy w latach 60. mieszkaliśmy w przedwojennym mieszkaniu, które zajmowali moi dziadkowie, moi rodzice ze mną i brat mojej mamy – lata problemów finansowych i lokalowych. Żyliśmy w lepiej lub gorzej funkcjonującej wielopokoleniowej komunie. Mój wujek był wtedy zbuntowanym dwudziestolatkiem i zajmował służbówkę – pokoik dwa na trzy metry z malutkim okienkiem. Ciemne pomieszczenie, w którym miał lampkę i robił wzmacniacze ze starych radioodbiorników, a także drewniane gitary elektryczne, których wtedy nie dało się kupić w Polsce, bo technika komunistyczna nie była posunięta do tego stopnia, żeby je produkować. On je robił razem z kolegami. Grał też w zespole. To był pierwszy moment, gdy poczułem, że istnieje jakiś inny świat poza przedszkolem i rodzicami, którzy wymagają ode mnie, żebym był taki czy siaki, żebym się ubrał, zawiązał buty, nie wchodził w kałuże i nie rzucał kamieniami. Zupełnie inny świat, w którym wszystko jest tajemnicze i działa na swoich zasadach. Chyba to mnie najbardziej pociągało – zupełna niezależność od tego, co się dzieje za drzwiami. Zawsze dążyłem do tego, aby ten świat stał się moją rzeczywistością i przestrzenią, w której mógłbym żyć na co dzień. Udało się, a dzisiaj w moim domu jest pokój, kompletnie bez okien, tylko z drzwiami, w którym zawsze jest ciemno i ta sama temperatura. Włączam kilka lampek, świecą się wzmacniacze i to jest moja łódź podwodna, w której czuję się najlepiej. Tam piszę piosenki i tworzę muzykę.

Dzisiaj uciekasz od publicystyki, ale w tamtych latach muzyka była silnie związana z polityką.

Bez wątpienia. Kiedy szalała komuna, to ja byłem – że tak powiem – w wieku poborowym, czyli byłem u szczytu buntu, który zresztą towarzyszy mi do dzisiaj. Tylko wtedy przejawiał się on na zewnątrz, a dzisiaj bardziej szukam go wewnątrz siebie, odnosząc się bardziej do tego, co widzę w środku. Wcześniej to, co czułem, widziałem i co mnie inspirowało, natychmiast znajdowało ujście w działaniach. W latach 80., w czasie rewolucji punkrockowej, nowofalowej, powstawało bardzo dużo protest songów i komentowało się rzeczywistość, co w pewnym sensie było rodzajem publicystyki. Z tym zetknąłem się na początku swojej drogi twórczej.

Jak wspominasz tamte czasy?

Były fantastyczne, jeżeli chodzi o młodego człowieka z wrażliwością i potrzebą komentowania. Dzisiaj sam mam dwie córki w wieku 18 i 14 lat i obie mają dużą potrzebę odnoszenia się do tego, co widzą. Poprzez ciągłe próby, a nawet atakowanie pewnych idei lub zjawisk sprawdzają same siebie. To jest rodzaj hartowania się w boju. Moje pokolenie miało tę wyjątkową okazję, żeby hartować się w ogniu antykomunistycznym – wszyscy byliśmy jednogłośni, nie było najmniejszych wątpliwości, kto jest demonem. "Wielki brat" zwany Związkiem Radzieckim, jak również jaśnie nam panująca partia - robotnicza jedynie z nazwy – panowały niepodzielnie i były jasnym obrazem wroga, z którym walczyliśmy dzień i noc.

W jaki sposób ty walczyłeś?

Jako że jestem uzdolniony plastycznie, zawsze miałem przy sobie flamastry i w kolejce, która jeździła z Gdańska do Gdyni, rysowałem karykatury, na przykład Jaruzelskiego. Angażowałem się na swój sposób, bo jednak jestem outsiderem i bez wątpienia zostanę nim do końca, ale za młodu ta walka polityczna była chyba zupełnie oczywista i naturalna, wynikająca nie z umysłu, a bardziej z trzewi i potrzeby działania. Paradoksalnie, ten moment w dziejach naszego kraju wspominam bardzo pozytywnie. Może to brzmi dziwnie, ale była to możliwość bardzo szybkiego i intensywnego rozwoju. Mam wrażenie, że dzisiaj młodzież ma to zadanie znacznie utrudnione i ten rozwój biegnie w takich kierunkach, które – w moim odczuciu – kończą się ślepą uliczką, znakiem STOP. My na końcu drogi mieliśmy wolne wybory i możliwości, które się po nich pojawiły – wybór, gdzie chcemy mieszkać, czym się zajmować, jakim językiem mówić i na jaką partię zagłosować.

Olaf Deriglasoff: bunt towarzyszy mi do dzisiaj
Olaf Deriglasoff: bunt towarzyszy mi do dzisiaj

Przed wyborami w 1989 roku wyjechałeś z Polski. Powiedziałeś później, że dzięki nim mogłeś wrócić.

Wyjeżdżając, a właściwie uciekając – bo tak się na to wtedy mówiło, że "ktoś uciekł na Zachód" – wiedziałem, że był to bilet w jedną stronę. W tamtych czasach trzeba było prosić o paszport, a ja miałem duże problemy z jego uzyskaniem. Po powrocie z każdego wyjazdu trzeba było paszport zdać z powrotem do ministerstwa spraw wewnętrznych, co ponownie zamykało drogę na zewnątrz. Mi to nie pasowało. Kiedy "uciekałem", marzyłem o tym, aby możliwy był powrót na moich warunkach – wracam, ale później znowu wyjeżdżam gdzie indziej. Uwielbiam się przemieszczać. Źle się czuję, mieszkając w jednym mieście czy miejscu przez zbyt długi czas. Teraz to się trochę wydłużyło, ale 10 lat to już jest taki moment, gdy czuję potrzebę zmian. Dawniej to był rok czy dwa lata, a czasem nawet kilka tygodni, po których zupełnie zmieniałem otoczenie.

Dlaczego chciałeś wrócić do kraju?

Było dla mnie bardzo ważne, aby móc wracać do miejsca, z którym czuję największy związek. Myślę po polsku i uparcie piszę po polsku. Mimo że znam kilka języków, nie ulegam pokusie pisania w nich, ponieważ cały czas komunikuję się z człowiekiem stąd. To najbardziej rozpala moją wyobraźnię i budzi we mnie najsilniejsze emocje. Wielki świat jest piękny, uwielbiam go poznawać, ale zawsze będę się komunikować z kimś takim, jak Ty.

Mam wrażenie, że chociaż to może już nie są klasyczne protest songi, ale płyta Cyrku Deriglasoff nawiązuje muzycznie i tekstowo do tych kanonów muzyki rockowej lat 80. i 90.

Cóż, ludzie zbyt wiele nie czytają. Kto dziś pamięta o Baudelairze czy zachwyca się paryskim splinem? Bardzo niewielu moich kolegów te literaturę, a właściwie te poematy, zna. A ci, którzy znają, czy pamiętają o tradycji Jonasza Kofty, Wojciecha Młynarskiego lub Agnieszki Osieckiej? Mam wrażenie, że mamy do czynienia z lekką pauperyzacją, jeżeli chodzi o muzykę i teksty rockowe. Dlatego takie zespoły jak Raz Dwa Trzy czy twórcy jak Lech Janerka cały czas są w cenie – miło do nich wracać i słuchać, choćby nawet mówili rzeczy z pozoru mało istotne.

Nie jestem krytykiem. Nie szukam dziury w całym. Nie lubię komentować pracy moich kolegów. Natomiast mogę się odnieść do tego, co sam lubię i chciałbym ludziom powiedzieć. Dla mnie takie mówienie wprost jest podobne do bójki ulicznej – wyjaśniamy swoje sprawy najprostszym językiem. Ja biję się rzadko i niechętnie. Wolę porozmawiać, dowiedzieć się czegoś o drugim człowieku i tak ciekawość innych też jest chyba dość istotnym elementem mojego charakteru. Oczywiście, jestem też nerwusem i można trafić na mnie w sytuacji skrajnej, ale zazwyczaj jednak szukam możliwości porozumienia, a czasem nawet słownej potyczki. Jest to dla mnie fascynujące i lubię ten "sport", choć mam wrażenie, że to obecnie niemodne, ale co zrobić – sam jestem niemodny i taki też jest Cyrk, jeśli chodzi o warstwę muzyczną.

Co to znaczy?

Bardziej odwołuję się do starej niż do nowej muzyki. Częściej szukam w przeszłości, niż chcę być nowoczesny. Zresztą bardzo często odkrywanie nowych lądów wiąże się z odkrywaniem tego, co już kiedyś było. Jestem wyrazicielem opinii, że człowiek i jego kondycja nie zmieniają się od jaskini. Istnieje pięć podstawowych trucizn umysłu – przeszkadzając emocje czy odczucia. "Tyle samo prawdy, ile kłamstwa", jak śpiewała Izabela Trojanowska. Nie ma wyjścia z tego labiryntu i ja się w nim staram odnaleźć. Pomaga mi w tym bardzo to, co piszę i robię, grając na scenie, mówiąc do człowieka, patrząc mu w oczy. To jest też dla mnie dość istotne, że moje piosenki nie pełnią wyłącznie roli rozrywkowej, choć oczywiście przede wszystkim, bo cyrk to przecież rozrywka dla mas. Natomiast lubię stańczykowskie poczucie humoru, w którym za kurtyną uśmiechu czai się coś więcej.

Dziś ludzie znowu wychodzą na ulice. Artyści zabierają głos w sprawach politycznych.

Człowiek potrzebuje walki. Gnuśniejemy, siedząc w wygodnych fotelach z pilotami do telewizorów, a jeśli najdzie nas ochota na pizzę, danie japońskie lub koreańskie, to po prostu po nie dzwonimy – przywiozą i zapłacimy wygodnie kartą. Ludzie gnuśnieją i mówiąc krótko: niewiele robią. Pracują, często wykonując zajęcia, które nie rozpalają ich wyobraźni, nie dają możliwości rozwoju i szansy na to, aby być szalonym, odważnym czy zbuntowanym. A tego potrzebują, bo na tym polega rozwój. Nagle człowiek się budzi i mówi: zróbmy coś z tym. Wtedy zaczynają się zmiany, choć – jak zwykle – pozorne, gdyż każda rewolucja prędzej czy później prowadzi do tych samych kanonów, ale ten moment jej budowania jest podniecający. Mam wrażenie, że dzisiaj tego brakuje. Z jednej strony. Z drugiej: zmiany są potrzebne nie tylko dlatego, że kostnieje człowiek, ale również system wokół niego – zwyczaje, poglądy, zasady społeczne czy prawo. Wszystko cały czas musi być w ruchu. Dlatego rozumiem tych, którzy chcą się buntować i wychodzić protestować na ulice.

Ty nie chcesz?

Ja się buntuję przeciwko życiu, Bogu i ludziom codziennie. To jest moja praca.

To jest jak ta ławeczka z piosenki "Pies mądrości", na której zasiadło społeczeństwo?

Myślę, że pies mądrości, mimo siedzenia na ławeczce, jest bardzo aktywny. W tej piosence wcielam się w postać dziadka, który siedzi z papierową torebką, w której chowa jakiś płyn i obserwuje ludzi z pewnego dystansu. Myśli o nich i myśli za nich w pewnym sensie, dlatego że ludzie pędzący ulicami wielkich miast nie mają na to czasu – mają zadania, zegarki lub smartfony, które mówią im, jakie są następne działania i odbierają możliwość myślenia, zatrzymania się i zastanowienia. Uważam, że mamy do czynienia z filozofią pośpiechu, która staje się sensem życia człowieka. Jak zwykle pozornie i zupełnie na chwilę. Ja sam temu ulegam. Mam karteczki, na których jest rozpisane, co mam zrobić i gdybym ich nie było, to pewnie moje życie grajka byłoby trudne do ogarnięcia, ale pozwalam sobie też na chwile zadumy, a wręcz "odklejenia się".

W jaki sposób?

Zbudowałem dom, mam ogród i rano wychodzę do niego z kawką i czytam wiersze – kto może pozwolić sobie na taki luksus? To tylko pół godziny, ale jest to czas, który sobie daje, jednocześnie gdzieś tam pracując. Tak jak powiedział kiedyś Stanisław Lem o tym, w jaki sposób pisze swoje książki: czytał książki naukowe, nie myśląc o tym, że będzie to później wykorzystywał w swoich dziełach, tylko czyta literaturę naukową tak jak krowa je trawę - nie myśląc, że później będzie z tego mleko. Na tej samej zasadzie ja daję sobie ten czas rano. Oczywiście, jeśli jestem w trasie lub mam spotkania, to tego nie ma, ale kiedy mogę, pozwalam sobie na to i polecam każdemu człowiekowi, który pędzi ulicą i nie daje sobie szansy na spotkanie z samym sobą.

Na płycie znalazła się też inny rodzaj piosenek, z którymi – wydaje mi się – łatwo się wiele osobą utożsamić, jak utwór "Córki nie ma w domu". Wspomniałeś, że sam masz dwie.

Moje córki są akurat wstrzemięźliwe, jeśli chodzi o kontakty z płcią przeciwną, natomiast faktycznie ten utwór – dla mnie jako fachowca – jest zadziwiający, jeśli chodzi o sposób pisania tekstów. Piosenka opowiada historię ojca, który spotyka się oko w oko z młodzieńcem, który przychodzi po to, aby zabrać mu córkę i wywieźć ją w niewiadomym kierunku. Sam często byłem tym chłopakiem, więc mogę się z nim zidentyfikować, ale dzisiaj mogę już również zrozumieć tego dojrzałego faceta, który widzi u swoich drzwi intruza, który przyszedł po jego ukochaną, malutką i niewinną istotkę. A w dodatku, jako wielbiciel kobiet - nieprzypadkowo mam dwie córki i żonę, tą samą od 20 lat – uważam, że mają wyjątkowy rodzaj myślenia i przebywanie z nimi daje mi wiele radości, więc wiem, że one również mogą się utożsamić z tym tekstem. Każda z kobiet albo była, albo jest tą dziewczyną, po którą ktoś przyjechał. Żartobliwie mówię, że to jest mój najlepszy tekst, bo jest skierowany absolutnie do wszystkich.

Takie teksty pisze się łatwiej czy trudniej?

Ja robię banalne piosenki. Jestem piekarzem piosenek. Nie uzurpuje sobie prawa do bycia wielkim tekściarzem. Robię to dla siebie i swoich przyjaciół – jeśli ktoś to zrozumie i dobrze się przy nich poczuje, to pięknie. Natomiast niesamowite jest to, jak życie samo daje tematy. Każdego dnia się z nim zmagamy i codziennie dzieje się coś ciekawego.

W momencie, w którym przychodzi chłopak bądź jeszcze nie przyszedł, ale ja wiem, że on już się czai za rogiem, to mam przygotowany dla niego zestaw pytań. Jaką książkę teraz czytasz? Jaki ostatnio widziałeś film i co cię w nim zafascynowało? Jaka przyszłość cię interesuje? To są sprawy, o których bardzo chciałbym porozmawiać z młodym mężczyzną. Rzadko z nimi rozmawiam, bo zwykle rozmawiam z młodymi kobietami i o ich życiu wiem bardzo wiele. W naszym domu kultywuje się rozmowę, co wszystkim państwu serdecznie polecam – rozmawiajcie ze swoimi dziećmi. Dowiecie się wielu ciekawych rzeczy i nauczycie czegoś przy okazji. Tak samo jak dzieci uczą się od nas i to nie poprzez słuchanie zakazów i nakazów, ale przez obserwacje. Także sprzątajmy swoje domy, utrzymujmy porządek, zachowujmy się dobrze, nie pijmy w domu alkoholu, nie palmy papierosów – to będą później robiły nasze dzieci. Moi rodzice palili papierosy i pili alkohol w moim pokoju, kiedy byłem małym dzieckiem. Mieliśmy tylko ten jeden pokój, ale jak tu się dziwić, że w związku z tym mając 13 lat już paliłem i próbowałem pić?

Olaf Deriglasoff: w naszym domu kultywuje się rozmowę
Olaf Deriglasoff: w naszym domu kultywuje się rozmowę

Ty dajesz dobry przykład?

Mam nadzieję, że moje dzieci będą brały ode mnie ten dobry przykład, chociaż jako rocknrollowcowi czasami zdarza mi się dawać ten zły. Będąc buntownikiem i zmagając się z rzeczywistością czasami daję temu wyraz w domu, ale bardzo staram się być na łonie rodziny człowiekiem trzeźwym i rozsądnym. Szaleństwa zostawiam sobie na wyjazdy z kolegami, bo takie spuszczenie się z łańcuch każdemu z nas jest potrzebne, ale dom jest dla mnie świętością. W ustach zatwardziałego rocknrollowca może brzmieć śmiesznie czy niepoważnie, a nawet nieszczerze, ale taka jest prawda.

Był taki moment, kiedy spojrzałeś wstecz i zrobiłeś bilans zysków i strat?

Człowiek bardzo często ulega pokusie, żeby zrobić takie podsumowanie: co mi się udało, jakie szczyty zdobyłem lub jakie zaliczyłem porażki. Nawet spotkałem się z takim zdaniem, że życia człowieka nie liczy się latami, tylko osiągnięciami, ale chyba niekoniecznie w moim przypadku. Chyba czułbym się bardzo ubogi, licząc życie w ten sposób. Mimo wszystko uparcie będę uważał, że każdy dzień przynosi zupełnie co innego. Wieczorem umieramy, a rano zmartwychwstajemy i każdego dnia mamy szansę być kimś innym – zmienić swoje lub zmienić życie innego człowieka. To jest szlachetne i czasami zdarza nam się ku temu okazja, więc warto z niej wtedy skorzystać.

W jaki sposób mierzysz swoje życie?

Wydaje mi się, że życie to droga – przydrożny kamień, kolejne drzewo - i jeśli doszliśmy do jednego, to fajnie, a może uda nam się dotrzeć też do następnego. Bardzo późno, bo gdzieś w wieku 40 lat, zacząłem biegać. Wcześniej sport absolutnie mnie nie interesował - poza graniem koncertów, co też wymaga wysiłku i można powiedzieć, że jest pewnego rodzaju sportem - natomiast teraz to jest uporządkowane, z treningami i wyznaczaniem konkretnych celów. To był do mnie ciekawe doświadczenie jako dla człowieka, który jest w ciągłym ruchu. Codziennie mam mnóstwo zadań, w których nie ma rutyny, więc ten sport dał mi szansę spojrzeć za kotarę uporządkowanego życia, co na co dzień jest dla mnie nieosiągalne.

Co ci to dało?

To fascynujące i wyciągnąłem z tego jedną naukę: cały czas chodzi o rozwój duchowy, bo ruszając nogami mamy szansę na to, aby spotkać się z samym sobą. Jeśli biega się samemu, przez godzinę, to ma się szansę na porozumienie i zobaczenie samego siebie. Spotkanie tego drugiego, który jest słabszy i mówi "nie, nie rób tego, wystarczy", więc zaczynasz z nim rozmawiać: "chwileczkę, my tu mamy robotę do zrobienia". Piękne jest, że mimo założonych 10 kilometrów, to ja nie biegnę tej dyszki, tylko każdy kolejny krok i następny. To wszystko płynie i przeniosłem to na życie. Sekundy, godziny i dni są jakimś rytmem, ale nie musimy zwracać na niego uwagi, tylko płynąć z każdym ruchem. Pojawiają się różne fascynujące lub dramatyczne okoliczności, ale mamy szansę na zmianę, na obserwację i to jest najpiękniejsze. Tak często zapominamy o tym, że nie zawsze musimy na sto procent uczestniczyć w tym, co się dzieje, że czasami warto spojrzeć z boku. Ja uczyniłem z tego swoje zajęcie i w ten sposób nawet udaje mi się zarobić jakieś pieniądze na życie.

Autor: Estera Prugar

Źródło zdjęcia głównego: Honorata Karapuda

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Najstarsza wnuczka Donalda Trumpa, 17-letnia Kai Trump, wystąpiła w środę na konwencji republikanów w Milwaukee. Opowiedziała, kim dla niej jest były prezydent - "normalnym dziadkiem", który "daje słodycze i napoje gazowane, gdy rodzice nie patrzą".

"Dla mnie jest po prostu normalnym dziadkiem". Kai Trump na konwencji republikanów

"Dla mnie jest po prostu normalnym dziadkiem". Kai Trump na konwencji republikanów

Źródło:
Reuters, ABC News

Prokuratura otrzymała z sądu uzasadnienie w sprawie odmowy aresztowania Marcina Romanowskiego i je analizuje - dowiedziała się TVN24.

Prokuratura dostała uzasadnienie decyzji sądu w sprawie aresztu dla Romanowskiego

Prokuratura dostała uzasadnienie decyzji sądu w sprawie aresztu dla Romanowskiego

Źródło:
TVN24, Wirtualna Polska

Policjanci z Gryfina (woj. zachodniopomorskie) wybili szybę w aucie, aby uwolnić zatrzaśniętą w nim półtoraroczną dziewczynkę. Mundurowi zostali wezwani do kolizji drogowej i przy Miejskiej Obsłudze Podróżnych na S3 zostali zatrzymani przez świadka całego zdarzenia.

Zatrzasnęła półtoraroczne dziecko w nagrzanym aucie

Zatrzasnęła półtoraroczne dziecko w nagrzanym aucie

Źródło:
tvn24.pl, Policja Zachodniopomorska

Ministerstwo klimatu krytycznie wypowiada się o projekcie resortu finansów dotyczącym podatku od nieruchomości. "W projekcie pojawiły się niejasności, które mogą dotyczyć zarówno małoskalowej, jak i wielkoskalowej fotowoltaiki" - komentuje resort dla "Rzeczpospolitej". Ministerstwo Finansów uspokaja, że celem projektu nie jest opodatkowanie fotowoltaiki.

Podatek od fotowoltaiki? Ministerstwo zabiera głos

Podatek od fotowoltaiki? Ministerstwo zabiera głos

Źródło:
tvn24.pl/Rzeczpospolita

Wenecja nie wyklucza wprowadzenia w przyszłym roku wyższej opłaty za wstęp do miasta - zapowiedział szef wydziału do spraw turystyki w zarządzie miasta Simone Venturini. Podsumowując zakończony 14 lipca eksperyment, podkreślał, że "wprowadzenie odpłatnego wstępu do Wenecji było spektakularnym sukcesem". Dotąd kosztował on 5 euro.

Finał turystycznego eksperymentu. "Spektakularny sukces"

Finał turystycznego eksperymentu. "Spektakularny sukces"

Źródło:
PAP

Za nami spektakularne burze i gorące dni. Zapanowało lato w pełnej krasie, choć dla wielu upał jest nieznośny. Wyliczenia europejskich i amerykańskich modeli meteorolgicznych szacują, że w trzeciej dekadzie lipca w Polsce się ochłodzi. Rejsowiec "Aura" zawinąć ma do spokojnego portu. Pytanie tylko na jak długo? Sprawdza to synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek.

Co dalej z pogodą? Nasza synoptyk o tym, że "model kreśli malowniczą zatokę chłodu"

Co dalej z pogodą? Nasza synoptyk o tym, że "model kreśli malowniczą zatokę chłodu"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Ubiegająca się o reelekcję szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przed Parlamentem Europejskim podkreśliła, że Unia Europejska "musi zrobić wszystko, co jest potrzebne, by chronić naszych obywateli, chronić Europę". - Nadszedł czas, aby stworzyć prawdziwą Unię Europejską na rzecz obronności - powiedziała. Nawiązała też do wizyty Viktora Orbana w Moskwie, która "sprzyjała działaniom Rosji".

Von der Leyen o obronności, Rosji, Orbanie i potrzebie zmian traktatów

Von der Leyen o obronności, Rosji, Orbanie i potrzebie zmian traktatów

Źródło:
TVN24, PAP
Seks "na śpiocha" za pół roku w świetle prawa będzie gwałtem? "Nikt nie robi nam tutaj łaski"

Seks "na śpiocha" za pół roku w świetle prawa będzie gwałtem? "Nikt nie robi nam tutaj łaski"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prokuratura wraca do największych afer CBA z czasów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Łodzi podejrzewają, że nakłaniali oni agentów służby do przestępstwa "poświadczenia nieprawdy" w sprawach wobec Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, byłej posłanki Beaty Sawickiej, Weroniki Marczuk i Bogusława Seredyńskiego. W tym samym postępowaniu prokuratorzy badają wydanie pieniędzy z funduszu operacyjnego CBA na usługi prostytutek w Wiedniu. Śledztwo zostało wszczęte po serii reportaży "Superwizjera".

Wielkie śledztwo w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Podejrzenie nakłaniania do popełnienia przestępstwa

Wielkie śledztwo w sprawie Kamińskiego i Wąsika. Podejrzenie nakłaniania do popełnienia przestępstwa

Źródło:
TVN24

Ursula von der Leyen, która ubiega się o drugą kadencję na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, nawiązała w trakcie swojego przemówienia przed europarlamentem do niedawnej wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie. - Ta tak zwana "misja pokojowa" była niczym więcej niż misją zaspokajającą Putina - oceniła. Po tych słowach na sali rozległy się kilkunastosekundowe oklaski.

Von der Leyen krytykuje Orbana za wizytę w Moskwie. Oklaski na sali

Von der Leyen krytykuje Orbana za wizytę w Moskwie. Oklaski na sali

Źródło:
TVN24, PAP

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2024 roku wyniosło 8144,83 złotego, co oznacza wzrost o 11,0 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny.

Pensje w górę. Najnowsze dane

Pensje w górę. Najnowsze dane

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Nie na początku września, jak wielokrotnie deklarował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a dopiero dwa miesiące później pierwsze tramwaje mają dojechać do Wilanowa. W czwartek wykonawca prac oficjalnie przyznał, że inwestycja ma kolejne opóźnienie. Tłumaczył je problemem z podlewami żywicznymi, które stabilizują i wyciszają szyny.

Tramwaj do Wilanowa opóźniony. Poważny problem na budowie

Tramwaj do Wilanowa opóźniony. Poważny problem na budowie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Polsce rośnie skala nielegalnie pracujących cudzoziemców - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Dodaje, że spośród objętych kontrolą imigrantów, 71 procent stanowili obywatele Ukrainy.

"Na ogromną skalę rośnie czarny rynek". Niepokojące dane

"Na ogromną skalę rośnie czarny rynek". Niepokojące dane

Źródło:
PAP

Politycy Konfederacji zarzucają premierowi złamanie konstytucji i domagają się postawienia Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu. Chodzi o podpisanie porozumienia między Polską a Ukrainą. Konstytucjonaliści, z którymi konsultował się Konkret24, w większości nie dostrzegają w tym przypadku złamania prawa - choć mają uwagi.

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Umowa rządowa czy międzynarodowa? Eksperci oceniają, co podpisał Tusk z Zełenskim

Źródło:
Konkret24

W Świnoujściu zaatakowany został kierowca taksówki. Napastnikiem miał być 57-letni klient. Uciekł, ale po kilku godzinach został zatrzymany. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i został aresztowany. Taksówkarz opowiedział lokalnemu portalowi, jak doszło do napadu.

"Zaczął mnie dusić. Zdjąłem linkę z szyi i wyskoczyłem z auta"

"Zaczął mnie dusić. Zdjąłem linkę z szyi i wyskoczyłem z auta"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

6-letnia dziewczynka wypadła przez okno z drugiego piętra w jednym z bloków w Tarnobrzegu (Podkarpackie). Stan dziewczynki - jak informuje policja - jest stabilny. Matka dziecka była trzeźwa. Mundurowi wyjaśniają okoliczności zdarzenia.

6-latka wypadła przez okno z drugiego piętra

6-latka wypadła przez okno z drugiego piętra

Źródło:
tvn24.pl

Lekarze apelowali o szczepienie dzieci na odrę i ostrzegali. Niestety, realizuje się czarny scenariusz. UNICEF alarmuje, że polska populacja straciła zbiorową odporność. Powód to niska wyszczepialność. Wynosi ona sporo poniżej progu bezpieczeństwa - 95 procent.

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

UNICEF: populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. Powód to niska wyszczepialność

Źródło:
Fakty TVN
Choroba, której miało już nie być

Choroba, której miało już nie być

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Mówili, że Donald Trump to tyran, którego trzeba powstrzymać za wszelką cenę. A jak on odpowiedział? Wezwaniem do jedności narodowej. Ja sam chcę odpowiedzieć na to wezwanie - powiedział J.D. Vance, który oficjalnie przyjął nominację na kandydata na wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych.

J.D. Vance o sojusznikach: koniec z jazdą na gapę

J.D. Vance o sojusznikach: koniec z jazdą na gapę

Źródło:
Reuters, PAP

Marcin Mastalerek i Wojciech Kolarski są na konwencji Partii Republikańskiej w Milwaukee w USA. - Zostaliśmy zaproszeni przez Susie Wiles, która jest szefem kampanii. Jesteśmy tu na zaproszenie szefowej sztabu, jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa - powiedział Mastalerek.

Mastalerek i Kolarski na konwencji republikanów. "Jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa"

Mastalerek i Kolarski na konwencji republikanów. "Jesteśmy gośćmi prezydenta Trumpa"

Źródło:
TVN24
Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Ma szansę być drugim najpotężniejszym człowiekiem w Ameryce. A niedługo może numerem jeden

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Poseł Ryszard Petru, wiceprzewodniczący polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, komentował w TVN24 sprawę Marcina Romanowskiego. Stwierdził, że ma "daleko idące wątpliwości" dotyczące immunitetu, który ma przysługiwać Romanowskiemu w związku z członkostwem w Zgromadzeniu Parlamentarnym. - Rozumiem, że prokuratura odwoła się do wyższej instancji i ta wyższa instancja musi sama ocenić, czy pismo przewodniczącego w tej sprawie jest wiążące, czy to jest tylko interpretacja - dodał.

Petru ma "daleko idące wątpliwości". "Wyższa instancja musi sama ocenić, czy to pismo jest wiążące"

Petru ma "daleko idące wątpliwości". "Wyższa instancja musi sama ocenić, czy to pismo jest wiążące"

Źródło:
TVN24

Z powodu upału w czwartek zamknięte dla turystów zostały wszystkie stanowiska archeologiczne w Atenach. Nie można wejść do nich w godzinach, w których panuje najwyższa temperatura.

W Atenach zamknięto wszystkie obiekty archeologiczne

W Atenach zamknięto wszystkie obiekty archeologiczne

Źródło:
PAP

Podróż pociągiem ze Stambułu do Paryża, żeglowanie łódką po włoskim jeziorze Garda czy może przejazd przez malownicze wioski Irlandii? Oto część z listy 11 podróży po Europie, które według redaktorów magazynu podróżniczego "Conde Nast Traveller" każdy powinien choć raz odbyć w swoim życiu. Co jeszcze znalazło się na ich liście?  

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

11 podróży po Europie, które każdy powinien odbyć w życiu 

Źródło:
tvn24.pl

Europa się dekarbonizuje i uprzemysławia w tym samym czasie - mówiła w czwartek podczas debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, ubiegająca się o drugą kadencję przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zapowiedziała również utrzymanie unijnych celów klimatycznych oraz koniec uzależnienia "od rosyjskich surowców raz na zawsze".

"Uzależnienie od rosyjskich surowców skończy się raz na zawsze"

"Uzależnienie od rosyjskich surowców skończy się raz na zawsze"

Źródło:
PAP

Produkcja przemysłowa w czerwcu 2024 roku wzrosła o 0,3 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

"Pozytywne zaskoczenie" w przemyśle

"Pozytywne zaskoczenie" w przemyśle

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Prokuratura ustaliła, że immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego RE nie wyłącza możliwości postawienia zarzutów, zatrzymania i aresztowania - powiedział na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Dodał, że decyzja sądu w sprawie aresztu dla Marcina Romanowskiego "w żaden sposób nie przekreśla" śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Zapowiedział też, że w ciągu "najbliższych dni" prokuratura odwoła się od decyzji sądu.

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Bodnar: decyzja sądu nie przekreśla śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

Źródło:
TVN24

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes Orlenu Jacek Krawiec został szefem rady dyrektorów PGNiG Upstream Norway (PUN) - wynika z informacji na stronie spółki. PUN to norweska spółka córka koncernu, udziałowiec złóż węglowodorów na norweskim szelfie i na Morzu Północnym.

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Były prezes Orlenu ma nową pracę

Źródło:
PAP

"Shogun", "The Bear", "Zbrodnie po sąsiedzku" czy "Detektyw: Kraina nocy" - to seriale, które zdobyły najwięcej nominacji do nagród Emmy 2024. Drugi sezon "The Bear" pobił kolejny rekord w historii amerykańskich nagród. Meryl Streep po raz kolejny zadebiutowała, a 91-letnia Carol Burnett ma szansę na swoją ósmą statuetkę.

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Emmy 2024. Te tytuły poradziły sobie najlepiej. Lista nominacji

Źródło:
tvn24.pl

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl