Pan Roman jechał z kolegą zakopianką w Rabce-Zdroju. Chciał skręcić, jednak pasażer ostrzegł go, że inny pojazd chce go wyprzedzić z prawej strony. Wtedy tuż za nim pojawił się motocyklista, który niemal wbił się w bok samochodu.
Informację o zdarzeniu oraz nagranie pan Roman przesłał na Kontakt 24. Do niebezpiecznej sytuacji na zakopiance w okolicy Rabki-Zdroju (woj. małopolskie) doszło w poniedziałek około godziny 16.
- Jechałem z kolegą z prędkością 90 kilometrów na godzinę. Chciałem skręcić w prawo. Włączyłem z dużym wyprzedzeniem migacze, żeby dać kierowcom znać, że chcę wykonać manewr. Byłem już prawie na pasie do zjazdu i wtedy kolega powiedział, że ktoś chce nas wyprzedzić prawą stroną. Motocyklista przejechał jak strzała, myślę, że mógł jechać z prędkością 200 kilometrów na godzinę – relacjonuje pan Roman.
O krok od tragedii
Kierowca podkreśla, że w tej sytuacji łatwo było o tragedię. - To szaleniec, dosłownie dzielił nas krok od tragedii. Gdybym go nie zauważył i zaczął skręcać, to wbiłby się nam do auta. Nikt się tego nie spodziewał. Ten kierowca musiał prawą stroną wyprzedzić sznur samochodów, które jechały za nami. Sam jeżdżę motocyklem i nigdy nie widziałem czegoś podobnego, byłem zdumiony - powiedział.
Pan Roman dodał, że planuje przesłać nagranie na policję.
Źródło: Kontakt24 / TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24