Jeden temat, ale zupełnie inne fotograficzne spojrzenie na świat - fotograf amator i jego córka z zespołem Downa we wspólnym projekcie, który uczy ojca świeżego spojrzenia na świat, a niemal 18-letniej Kai daje pewność siebie. Zdjęcia opublikowali w internecie. Po co? - Nie chcę nikomu nic tłumaczyć i mówić o należnym ludziom z zespołem Downa szacunku, ale miałem taki pomysł, by pokazać co oni potrafią - wyjaśnia Sebastian Łuczywo.
O zdjęciach Sebastiana Łuczywo pisaliśmy w 2014 roku. Wtedy mówił: chcę robić zdjęcia żeby wywoływać emocje. Tym razem wywołuje je przez nowy projekt, czyli "konfrontację spojrzeń" na świat. Wszystko zaczęło się od zdjęć, które Kaja, córka pana Sebastiana, przywiozła z wycieczki szkolnej. - Zabrała ze sobą aparat, a ja byłem przekonany, że przywiezie ze sobą setki zdjęć. Zdziwiłem się, bo zrobiła ich tylko pięć. Zaskoczył mnie ten szacunek, z którym podeszła do fotografowania - mówi Łuczywo. I dodaje, że kadry wykonane przez jego córkę przypomniały mu, jak wielką siłę ma prostota przekazu, która często jest niedoceniana.
Łuczywo swojej córki nigdy nie uczył fotografowania. Po prostu jak wiele innych osób zabrała ze sobą aparat na wycieczkę. Jednak to właśnie ta wyprawa i pięć zdjęć zainspirowały go do przeprowadzenia eksperymentu. - Dla Kai to była przygoda i zabawa, a dla mnie nauka. Córka dała mi świeże spojrzenie, którego potrzebowałem - cieszy się mężczyzna.
Nie chce tłumaczyć, ale pokazać
Plenerów do wspólnych sesji szukali wszędzie. Wszystko dlatego, że ojciec chciał się przekonać jak jego córka patrzy przez obiektyw nie tylko w mieście, ale też w lesie, w górach, przy porannym i zachodzącym słońcu. Zasady? Te same ustawienia w aparatach. Pierwsze zdjęcie robiła zawsze Kaja. Efekt? Pięć sesji fotograficznych z czterech ostatnich miesięcy.
Na opublikowanych w internecie zdjęciach widać m.in. zaśnieżone krajobrazy, portrety ludzi i zwierzęta. Jak mówi pan Sebastian chciał pokazać, że ludzie z zespołem Downa nie są gorsi od innych. - Czasem są traktowani jak podgatunek ludzi, pod ich adresem padają różne wyzwiska. Nie chcę nikomu nic tłumaczyć i mówić o należnym tym ludziom szacunku, ale miałem taki pomysł, by pokazać co oni potrafią - wyjaśnia fotograf. I dodaje: chciałem podnieść wartość ludzi z zespołem Downa.
"Niezwykły dar spojrzenia"
W tym roku Kaja kończy 18 lat. Jej ojciec postanowił, że to będzie rok jego córki. - Jeśli będzie mogła wejść w dorosłe życie z pewnością siebie, jaką zyskuje teraz, to nic więcej nie będzie jej potrzebne. Świadomość sukcesu już jest duża. Kaja bardzo polubiła fotografię, a ja wiem, że ma niezwykły dar spojrzenia - cieszy się Łuczywo. Jego córka jest też bohaterką projektu "też potrafię". Na razie wystąpiła w sesji na nartach.
Pan Sebastian i Kaja mieszkają w Jeleniej Górze:
Autor: Tamara Barriga/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/SebastianLuczywoPhotospace | Kaja i Sebastian Łuczywo