Wyobrażam sobie, aby w kwestii pomnika smoleńskiego powstała specustawa. Jestem w stanie to sobie wyobrazić, bo to nie było wydarzenie incydentalne, tylko szczególne wydarzenie w naszej historii - stwierdził w "Kropce nad i" Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska). Minister sprawiedliwości Borys Budka (PO) przekonywał natomiast, że takie rozwiązanie mogłoby godzić w pamięć ofiar katastrofy.
"Zawsze mówiłem, że pomnik powinien stanąć przy Krakowskim Przedmieściu, tam gdzie zbierały się tysiące ludzi" - mówi prezydent elekt Andrzej Duda w wywiadzie, który ukaże się w weekend w "Rzeczpospolitej". Uważa, że lokalizacja wybrana przez władze Warszawy - u zbiegu ul. Trębackiej i Focha - nie ma nic wspólnego z tragedią smoleńską. Zapowiada "spokojne rozmowy" i to, że "podejmie działania", aby pomnik stanął "w godnym miejscu".
- Nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że prezydent Duda zajął takie stanowisko. Duda i jego środowisko polityczne od dawna twierdzili, że miejsce na pomnik smoleński jest przy Pałacu Prezydenckim, bo w tym miejscu setki Polaków dawało wyraz swojej żałobie - mówił Zbigniew Ziobro.
- Nie sądzę, że najważniejszą kwestią dla Polaków i wyborców Dudy była kwestia, gdzie stanie pomnik. Samorząd Warszawy zaproponował określone miejsce i jestem przekonany, że ta kwestia nie jest sprawą najważniejszą dla nowego prezydenta. Tę propozycję trzeba omówić wspólnie z władzami Warszawy. W mojej ocenie ta propozycja (lokalizacji - red.) jest dobra, nie budzi pod względem architektonicznym kontrowersji. Tę kwestię zostawiłbym ekspertom. Daleki jestem od mieszania polityki z uczczeniem pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej - przekonywał Borys Budka.
- Wyobrażam sobie, aby w kwestii pomnika smoleńskiego powstała specjalna ustawa. Jestem w stanie to sobie wyobrazić, bo to (katastrofa smoleńska - red.) nie było wydarzenie incydentalne, tylko szczególne wydarzenie w naszej historii - stwierdził Ziobro.
Z byłym ministrem sprawiedliwości nie zgodził się Budka. - Chciałbym, aby pamięć ofiar została uczczona w należyty sposób, specustawa w tej kwestii godziłaby w tę pamięć - odpowiedział.
"Komorowski zaczął swoje urzędowanie od dzielenia Polaków"
Ziobro zarzucił, że prezydent Komorowski zaczął swoje urzędowanie od dzielenia Polaków i „zamknął je przemówieniem o fali nienawiści”. - Bardzo bym chciał, aby wszystkie siły polityczne uczciły pamięć tamtej katastrofy tak, żeby nie dzielić Polaków. Przez pięć prezydentowi Komorowskiemu to się nie udało. Komorowski zaczął swoje urzędowanie od dzielenia Polaków - słynnym konfliktem o krzyż, mówił Ziobro.
- Uważam, że stało się bardzo źle, gdy prezydent nie wykonał gestu w sprawie krzyża na Krakowskim Przedmieściu. W Polsce są tysiące krzyży upamiętniających różne wydarzenia i nie raziły one nawet zaborców - podkreślił.
- Na Krakowskim Przedmieściu były bardzo dobre emocje, ale dochodziło też do bulwersujących scen - zauważył Budka.
Dlaczego Komorowski przegrał?
Goście programu byli pytani także o przyczyny porażki prezydenta Komorowskiego. Budka wskazał, że kampania prezydenta była źle prowadzona, a sztab nie potrafił pokazać jego osiągnięć. - Niestety część wyborców uwierzyła w narrację, że to prezydent jest odpowiedzialny za całe zło w Polsce. Popełniono tradycyjne błędy kampanijne. Młodzi wyborcy głosowali na Andrzeja Dudę, gdyż mogli chcieć zmiany pokoleniowej - powiedział Budka.
- Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, ale nie zgodzę się, by można było w niej dezawuować głowę państwa - podkreślił.
- Porażka jest wynikiem poznawania natury prezydenta jako człowieka bardzo pewnego siebie, by nie rzec butnego - uznał Ziobro.
Autor: kło / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24