Dowódca GROM odwołany przez ministra obrony

Jak poinformował rzecznik, płk Gąstał został przeniesiony do rezerwy kadrowej i będzie w dyspozycji Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. - Jest to indywidualna decyzja ministra, uzasadniona potrzebami sił zbrojnych. Wykorzystamy wiedzę, doświadczenie pana pułkownika w dowództwie generalnym - powiedział Misiewicz.

Dodał, że na razie nie wyznaczano nowego dowódcy JW GROM. Poinformował, że decyzja zapadła w poniedziałek, a dowódca zostanie odwołany z dniem 15 września.

Płk Gąstał był dowódcą GROM od 2011 roku. Był jednym z pierwszych żołnierzy przyjętych do jednostki. Wypatrzył go i ściągnął do niej twórca GROM gen. Sławomir Petelicki.

Jak nieoficjalnie dowiedział się TVN24, to nie jedyna w ostatnich dniach dymisja w polskich wojskach specjalnych. Zwolniony ze stanowiska został także gen. Piotr Patalong, Inspektor Wojsk Specjalnych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych.

Gen. Patalong funkcję tę sprawował od 1 stycznia 2014 roku. Wcześniej, w latach 2006-2008, był dowódcą jednostki GROM. Następnie od października 2008 r. roku pełnił obowiązki szefa sztabu w Dowództwie Wojsk Specjalnych, a w latach 2010-2013 był dowódcą Wojsk Specjalnych.

- Odejście dwóch dowódców, po długim okresie służby, jest czymś normalnym - skomentował dymisje płk. Gąstała i gen. Patalonga były dowódca GROM gen. Roman Polko. - Po pewnym czasie potrzebny jest nowy impuls, czasem też nowi ludzie, po to, by jednostka specjalna była takim wartkim strumieniem, reagującym na to co się dzieje na świecie, a nie przemieniała się w zatęchły staw, gdzie funkcje są dożywotnie - ocenił.

"Ze smutkiem odnotował" dymisje wojskowych były szef Urzędu Ochrony Państwa gen. Gromosław Czempiński.

- Zawsze będę z nimi, serce mam po ich stronie i mam nadzieję, że mimo tych dymisji ich umiejętności, a przede wszystkim to, że są lubiani (w wojsku - red.), zostanie wykorzystane - stwierdził.

Misiewicz zaprzeczył, by był związek między decyzją o odwołaniu dowódcy GROM a wypadkiem, w którym pod koniec sierpnia w Gdańsku zginął oficer jednostki.

28 sierpnia podczas wykonywania zadania szkoleniowego z udziałem śmigłowca Mi-17 z 7. eskadry działań specjalnych w Powidzu, polegającego na podejmowaniu żołnierzy z pokładu statku zacumowanego na Westerplatte, jeden z żołnierzy - zastępca dowódcy sekcji szturmowej - przypięty do liny zamocowanej do śmigłowca dostał się między nabrzeże a burtę. Zmarł wskutek odniesionych obrażeń.

Śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci oficera prowadzi dział do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej w Gdyni. Na początku września Macierewicz poinformował, że na tym etapie dokumentacja nie wskazuje, aby doszło do jakichś uchybień. - Wszystko wskazuje na to, że był to dramatyczny, tragiczny wypadek - 1 września komentował sprawę minister Antoni Macierewicz. - Tak jest w służbie sił specjalnych, że takie dramatyczne zdarzenia czasami się zdarzają - dodał.

GROM - Jednostka Reagowania Operacyjno-Manewrowego - została powołana 13 lipca 1990. Zorganizowana według wzorów amerykańskich i brytyjskich od początku składała się wyłącznie z zawodowców i była przeznaczona do działań specjalnych, w tym antyterrorystycznych, poszukiwawczych, rozpoznania, odbijania zakładników. Żołnierze GROM brali udział w misjach na Haiti (1994), na Bałkanach (1996), w Iraku i Afganistanie.

Za twórców jednostki uznawani są gen. Sławomir Petelicki - pierwszy dowódca, a także ówczesny minister spraw wewnętrznych Krzysztof Kozłowski. W 1995 r. jednostka przyjęła za patrona Cichociemnych - legendarnych komandosów, spadochroniarzy Armii Krajowej. Do września 1999 r. GROM podlegał MSWiA, potem został podporządkowany MON.

Autor: mm//plw / Źródło: TVN24, PAP