Opublikowane przez MON zarzuty bezprawnych działań oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego w CKE NATO to oszczerstwa – oświadczył w czwartek były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. bryg. rez. Piotr Pytel. Zapowiedział skierowanie sprawy na drogę sądową.
W zamieszczonym w środę na stronie MON komunikacie resort obrony napisał, że oficerowie SKW w czasach rządów PO wynosili z siedziby Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO niejawne dokumenty, które przechowywali w nieprzystosowanych do tego pomieszczeniach, gromadzili także "część dokumentacji związanej z ich współpracą z FSB, a także materiały dotyczące tragedii smoleńskiej".
Resort obrony napisał, że podczas wejścia do CEK NATO z oficerami SKW i Żandarmerii Wojskowej Bartłomiej Misiewicz "uniemożliwił próby wykorzystania procesu organizowania CEK NATO do realizacji działań noszących znamiona przestępstwa przez grupę byłych oficerów SKW z okresu rządów Platformy Obywatelskiej".
MON przekonywało, że wszelkie decyzje podejmowane na polecenie ministra obrony Antoniego Macierewicza przez jego ówczesnego pełnomocnika ds. utworzenia CEK NATO Bartłomieja Misiewicza oraz oficerów SKW i Żandarmerii Wojskowej były zgodne z prawem.
Reakcja byłego szefa SKW
"Komunikat ten zawiera całkowicie nieprawdziwe zarzuty, dotyczące próby wykorzystywania działalności CEK NATO do realizacji działań noszących znamiona przestępstwa przez, jak to sformułowano, oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego z okresu rządów Platformy Obywatelskiej" – napisał Pytel w oświadczeniu. "Uderza skala kłamstwa zawartego w informacji MON, w szczególności insynuacje dotyczące wynoszenia i przechowywania dokumentacji dotyczącej rzekomej współpracy z FSB oraz tragedii smoleńskiej" – dodał. Przypomniał, że prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działań MON wobec CEK z grudnia 2015 r. "Ferowanie przez służbę informacyjną MON wyroków i kolportowanie oszczerstw jest, jak rozumiem, podyktowane obawą decydentów przed poniesieniem odpowiedzialności karnej, przede wszystkim jednak stanowi bardzo niekorzystny dla międzynarodowego bezpieczeństwa Polski sygnał, który niewątpliwie zostanie odnotowany przez liczne instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo NATO" – napisał Pytel. Ocenił, że może to zaszkodzić wiarygodności Polski jako kraju "gwarantującego skuteczną ochronę wspólnych przedsięwzięć". Zaapelował do swoich kolegów ze służb i instytucji państw NATO, z którymi współpracował, "aby nie dawali wiary bezpodstawnym zarzutom", mimo że "pomówienia te formułowane są zarówno przez samego Ministra Obrony Narodowej jak i kierowane przez niego służby". Poinformował, że w związku z zamieszczeniem komunikatu MON postanowił wystąpić na drogę prawną.
Śledztwo w sprawie działań MON wobec CEK NATO
Komunikat MON zamieszczono w związku z wszczęciem przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie - z nakazu sądu - śledztwa w sprawie działań MON z grudnia 2015 r. wobec CEK NATO. Wcześniej, 30 marca 2016 r., prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. 28 grudnia ub. r. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił tę decyzję w całości, uznawszy, że decyzja była przedwczesna i konieczne jest "zbadanie licznych okoliczności podniesionych w zawiadomieniu". Zawiadomienie w tej sprawie złożyli gen. Pytel i płk Dusza. Dotyczyło ono możliwości popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez urzędników MON i funkcjonariuszy SKW (art. 231 par. 1 Kodeksu karnego) oraz przestępstwa gwałtownego zamachu na CEK NATO w celu osłabienia mocy obronnej RP (art. 140 par. 1 Kk). Od stycznia 2016 r. trwa natomiast śledztwo m.in. w sprawie ujawnienia informacji niejawnych przez funkcjonariuszy oddelegowanych z SKW do CEK NATO. Zawiadomienia złożyli szef SKW Piotr Bączek i ówczesny pełnomocnik MON ds. utworzenia CEK NATO Bartłomiej Misiewicz. Za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego lub ich przekroczenie grozi do 3 lat więzienia.
Nocne wejście do CEK NATO
18 grudnia 2015 r. w nocy MON zmieniło kierownictwo tworzonego wraz ze Słowacją Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Premier Beata Szydło oceniła wówczas, że to nic nadzwyczajnego. Opozycja mówiła o skandalu, po którym Polska traci wiarygodność w NATO. Sojusz uznał, że to sprawa polskich władz, bo centrum nie jest jeszcze akredytowane przy NATO. Misiewicz mówił wówczas o znalezieniu niejawnych dokumentów, odwołany płk Dusza twierdził, że działania MON i SKW przeciw niemu i personelowi CEK były bezprawne. Porozumienie o utworzeniu natowskiego Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu (NATO Counter Intelligence Centre Of Exellence) zostało podpisane we wrześniu 2015 r. w siedzibie sojuszniczego dowództwa ds. transformacji (ACT) w amerykańskim Norfolk. Kwatera główna centrum ma się znajdować w Krakowie, część obiektów ulokowano na Słowacji, by wykorzystać tamtejszy ośrodek poligonowy. Poza Polską i Słowacją, które zostały państwami ramowymi, w powołanie centrum włączyły się Czechy, Litwa, Niemcy, Rumunia, Słowenia, Węgry i Włochy.
Autor: js//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN