Prokuratura Okręgowa w Warszawie w przyszłym tygodniu ma wszcząć śledztwo w sprawie rozliczeń poselskiego ryczałtu samochodowego przez Radosława Sikorskiego - dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl. Do prokuratury trafiło też zawiadomienie ws. zorganizowania w pałacyku MON w Helenowie urodzin Sikorskiego za sumę ok. 200 tys. zł.
Warszawska prokuratura prowadzi czynności sprawdzające na podstawie trzech zawiadomień złożonych przez osobę fizyczną. Dwa doniesienia dotyczą rozliczeń samochodowych Radosława Sikorskiego.
Urodziny za publiczne pieniądze? MON dementuje
Trzecie doniesienie mówi o urodzinach ówczesnego ministra spraw zagranicznych. Według autora donosów impreza urodzinowa miała się odbyć półtora roku temu w pałacyku MON w Helenowie i była rzekomo finansowana z publicznych pieniędzy. Miała kosztować około 200 tysięcy złotych. Autor zawiadomień zastrzegł jednak, że nie jest pewnych tych informacji.
- Nie ma afery z urodzinami Radosława Sikorskiego na koszt MON - zapewnił rzecznik resortu obrony. Płk Jacek Sońta potwierdził, że urodziny ówczesnego szefa MSZ odbyły się w pałacyku, ale za jego wynajęcie - według jego słów - zapłacił sam Sikorski przelewem, na podstawie faktury wystawionej na niego. Impreza miała kosztować kilkanaście tysięcy złotych.
Faktura wystawiona przez ośrodek MON w Helenowie dla @radeksikorski. pic.twitter.com/7Tp958Z6IM
— Jacek Sońta (@JacekSonta) grudzień 10, 2014
Decyzja już w poniedziałek?
Jak dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl prokuratura zdecyduje o wszczęciu śledztwa przynajmniej z dwóch zawiadomień dotyczących rozliczeń poselskiego ryczałtu samochodowego przez Sikorskiego. Może się to stać już w poniedziałek. Powód? Prokuratura po publikacji tygodnika "Wprost" o rozliczeniach Sikorskiego ma więcej informacji. W poniedziałek także - według nieoficjalnych informacji - Andrzej Seremet, prokurator generalny, ma skończyć analizowanie powodów decyzji Prokuratury Rejonowej Warszawa - Śródmieście z marca 2014 r o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie rozliczeń Sikorskiego z zawiadomienia posła PiS Bartosza Kownackiego. - Prokurator Generalny ma na biurku akta śledztwa dotyczącego pobierania ryczałtu paliwowego przez Radosława Sikorskiego. Trwa analiza argumentacji o umorzeniu tego postępowania i decyzja zapadnie najwcześniej w poniedziałek - powiedział nam rzecznik szefa prokuratury Mateusz Martyniuk.
Seremet może stwierdzić, że warszawscy prokuratorzy powinni rozważyć podjęcie śledztwa z zawiadomienia posła PiS, gdyż obecnie mają więcej informacji niż w marcu 2014 roku, gdy śródmiejska prokuratura wydawała decyzję o odmowie wszczęcia. Prokurator generalny stwierdził we wtorek, że jego decyzja nie jest jeszcze przesądzona.
Dlaczego prokuratura odmówiła?
Sikorski korzystał ze służbowej limuzyny z kierowcą w związku z wykonywaniem obowiązków szefa MSZ. W tym samym czasie pełnił funkcję posła. Nie zawsze obowiązki posła pokrywały się z obowiązkami ministerialnymi. W takich przypadkach (jako poseł) Sikorski nie korzystał z limuzyny MSZ, lecz z przysługującego mu jako posłowi ryczałtu za przejazd samochodem prywatnym (np. przy dojazdach na dyżury poselskie) - stwierdziła 31 marca 2014 roku Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście, odmawiając wszczęcia śledztwa.
Dziesiątki tysięcy na podróż prywatnym autem?
Tygodnik "Wprost" napisał, że Radosław Sikorski w czasie, gdy pełnił funkcję szefa MSZ, pobrał łącznie dziesiątki tysięcy złotych z tytułu zwrotu kosztów za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych. Do sprawy odniosła się rzeczniczka marszałka Sejmu. "Odpowiadając na publikację 'Wprost' oraz zawarte w niej insynuacje przypominamy, że sprawa była wielokrotnie wyjaśniana w mediach. Prokuratura po zbadaniu sprawy odmówiła wszczęcia śledztwa, co zamyka kwestie" - napisała w oświadczeniu Małgorzata Ławrowska. Jak dodała jest zwyczajem, że "ministrowie wszystkich rządów, bez względu na skład koalicji rządzącej, rozdzielają podróże ministerialne od poselskich, co szczególnie obowiązuje w okresie prowadzenia kampanii wyborczych" "Kwota 80 tys złotych jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym dotyczy okresu 7 lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu z ten okres. Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra 24 godziny na dobę" - dodała rzeczniczka marszałka w oświadczeniu.
Autor: zir//rzw / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Spraw Zagranicznych