Czynności sprawdzające ws. niewpisania przez Janusza Palikota luksusowego zegarka do oświadczenia majątkowego rozpoczęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie - ustalił Maciej Duda, dziennikarz śledczy portalu tvn24.pl. Swoje działania prokuratura rozpoczęła "z urzędu".
- W ciągu 30 dni zostanie podjęta decyzja o wszczęciu śledztwa bądź odmowie - powiedział Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury. Sprawę nagłośnił tygodnik "Newsweek Polska". Lider Twojego Ruchu - według ustaleń tygodnika - co najmniej przez 6 lat nie wpisał do oświadczenia majątkowego zegarka marki Breitling Navitimer Montbrillant. Zdaniem tygodnika na aukcjach internetowych taki zegarek jest wart 15-18 tys. zł. Po publikacji "Newsweeka Polska" Palikot uzupełnił swoje oświadczenie majątkowe.
Czynności "z urzędu"
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie tłumaczy, że oskarżyciele rozpoczęli swoje działania z własnej inicjatywy, czyli "z urzędu" po publikacji w "Newsweek Polska". Mają miesiąc na zdecydowanie, czy są powody do wszczęcia śledztwa. Jeżeli tak się stanie, to w jego trakcie ocenią, czy są powody do wystąpienia do Sejmu z wnioskiem o uchylenie Palikotowi immunitetu i ogłoszenie mu zarzutów.
Krytykował Nowaka
Lider Twojego Ruchu publicznie krytykował Sławomira Nowaka, byłego już ministra transportu, który obecnie odpowiada przed sądem za niepodanie w oświadczeniu majątkowym zegarka wartego - jak wynika z dwóch opinii biegłego - minimum 17 tys. zł. - Nie wierzę, że powodem odwołania ministra Sławomira Nowaka jest zegarek, nawet wart 17 tys. zł. Dlaczego? Bo niewpisanie do oświadczenia majątkowego zegarka czy czegokolwiek jest wykroczeniem. Poza tym Nowak miał sposobność, aby skorygować to oświadczenie - mówił Palikot w "Kropce nad i" na antenie TVN24.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), dziennikarz śledczy tvn24.pl / Źródło: tvn24.pl