Chętnie zrezygnujemy z dopłat, ale niech wrócą normalne ceny. Rolnicy wychodzą na ulice wtedy, kiedy mają najgorzej, wtedy protestują - mówił w "Piaskiem po oczach" lider rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski.
- To mój obowiązek być trybunem rolników. Jestem jedynym liderem związków zawodowych, który nie bierze nawet złotówki z budżetu państwa - podkreślił Sławomir Izdebski.
Jak ocenił, "rolnictwo jest kołem zamachowym polskiej gospodarki". - Jeśli państwo dzisiaj twierdzi, że nie ma siedmiu milionów złotych na odszkodowania dla rolników za szkody spowodowane przez dziki, a jednocześnie, w tym samym czasie 600 milionów złotych idzie na nagrody dla pracowników ZUS, 100 milionów euro płynie na Ukrainę, to ja czegoś nie rozumiem - mówił.
"Chętnie zrezygnujemy z dopłat, ale niech wrócą normalne ceny"
- Sawicki mówi, że może to nie problem te siedem milionów złotych, ale nie ma instrumentów. To nie Sławomir Izdebski jest w koalicji tylko minister Sawicki. To nie Izdebski powinien negocjować z premier Kopacz. Rolnikowi ma pomóc budżet - zaznaczył lider rolniczego OPZZ.
- Jeśli Sawicki mówi o miliardach płynących na wieś, to niech się ze mną zamieni. Ja zostanę ministrem rolnictwa, a on niech wraca na wieś - powiedział Izdebski.
- Chętnie zrezygnujemy z dopłat, ale niech wrócą normalne ceny. Minister mówi, żeby rolnik budował oborę. To może jeszcze postawi sobie szubienicę? Rolnicy wychodzą na ulice wtedy, kiedy mają najgorzej, wtedy protestują - zaznaczył lider rolniczego OPZZ.
Izdebski miał też pretensje do ministra spraw zagranicznych, że ten "dolewa oliwy do ognia" w relacjach z Rosją, która wprowadziła embargo na polską wieprzowinę. - Niech politycy dalej jeżdżą na Ukrainę. Niech minister Schetyna dalej tak się wypowiada i prowadzi antyrolniczą rewolucję. My współczujemy Ukrainie, to dobrze, że ją wspieramy. My im pomagamy, a Ukraina jako pierwsza wprowadza embargo na wieprzowinę. To tak nam Ukraina dziękuje? - pytał.
Lider strajkujących rolników
Sławomir Izdebski był w latach 2001-05 senatorem Samoobrony z Siedlec. OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych powstało w 2006 r., kiedy Izdebski odszedł z Samoobrony.
OPZZ RIOR nie jest organizacją zrzeszoną w Ogólnopolskim Porozumieniu Związków Zawodowych. Szef OPZZ Jan Guz wyjaśnił, że w kraju jest kilka organizacji, które używają nazwy OPZZ, ale nie mają z jego centralą związkową nic wspólnego. Powiedział, że jego OPZZ występowało w kilku sprawach o niestosowanie tej nazwy, ale sąd uznawał, że dodatkowy człon w nazwie po Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest wystarczającym wyróżnikiem, iż jest to osobna organizacja.
Autor: kło//plw/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24