Konflikt w rządzie Beaty Szydło. Masę krytyczną uruchomiła wypowiedź minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, która publicznie oświadczyła, że nie zgadza się na "militaryzację cyberbezpieczeństwa". Zdystansowała się też od polityki gospodarczej i społecznej rządu. Naraziła się przez to na słowny atak ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka i na publicznie wyrażone zdziwienie Beaty Szydło.
Polityka społeczno-gospodarcza rządu i sprawa cyberbezpieczeństwa to dwie kwestie, w których minister Streżyńska - jak ujawniła - ma inne zdanie niż popierany przez PiS gabinet Beaty Szydło.
Zdania odrębne minister cyfryzacji
- Zasadniczo uważam, że więcej powinniśmy stawiać na rozwój niż na wydatki socjalne - powiedziała minister Streżyńska w Radiu Zet. Dodała, że w tej kwestii, często nie zgadza się z innymi członkami rządu.
Minister stwierdziła, że jej zdaniem "filozofia socjalna wypełniania wszystkich obietnic wyborczych w pierwszym roku, jest trudna do akceptacji".
- Powinniśmy najpierw zarobić na te wydatki i te decyzje korzystne dla społeczeństwa i dopiero później ich dokonywać. Nie możemy jako rząd dawać sygnału, że najważniejsze jest zrealizowanie obietnic wyborczych, a mniej ważne prowadzenie racjonalnej gospodarki finansowej - argumentowała minister.
W kolejnej części rozmowy minister cyfryzacji mówiła m.in.: "równie często zdarza mi się nie zgadzać fundamentalnie z opozycją, co z rządzącymi, to jest normalne". Potem skonkretyzowała, że nie zgadza się na przykład "z decyzją o militaryzacji cyberbezpieczeństwa".
Czym jest "militaryzacja cyberbezpieczeństwa"
Wyjaśnijmy na czym polega ten określony dwoma hermetycznie brzmiącymi słowami "militaryzacja cyberbezpieczeństwa" problem minister Streżyńskiej.
Choć bezpieczeństwo teleinformatyczne Polski i Polaków jest zadaniem Ministerstwa Cyfryzacji i minister Anny Streżyńskiej, to w rządzie rosną w siłę programy cyberbezpieczeństwa nadzorowane przez ministrów - wiceprezesów Prawa i Sprawiedliwości: Mariusza Błaszczaka i Antoniego Macierewicza.
W tym roku po raz pierwszy w historii Ministerstwa Obrony Narodowej działania w cyberprzestrzeni (internet i inne sieci komputerowe, telefonia komórkowa) zostały włączone do planu modernizacji technicznej sił zbrojnych, jako priorytetowy program na lata 2017-2022. MON przeznaczył miliard złotych na poprawę zdolności działań wojska w cyberprzestrzeni. Minister Antoni Macierewicz planuje w najbliższym czasie powołanie nowego rodzaju sił zbrojnych - wojsk cybernetycznych, o czym mówił przed dwoma tygodniami na dorocznej odprawie kierowniczej kadry MON i sił zbrojnych w Warszawie.
Nie tylko jednak MON chce zajmować się bezpieczeństwem w cyberprzestrzeni. Plany takie ma drugi resort siłowy - Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Minister Mariusz Błaszczak wielokrotnie zapowiadał większe zaangażowanie podległych mu służb w walkę z cybeprzestępczością.
Na początku kwietnia wiceminister Tomasz Zdzikot na konferencji CYBERSEC ujawnił szczegóły zaangażowania MSWiA w budowę swojego systemu cyberbezpieczeństwa. Pod koniec ubiegłego roku w Komendzie Głównej Policji powstało Biuro do Walki z Cyberprzestępczością. Do jego głównych zadań należy rozpoznawanie, zapobieganie i zwalczanie cyberprzestępczości oraz ujawnianie i ściganie sprawców. Od dwóch lat każda komenda wojewódzka policji ma w swoich strukturach wydział do walki z cyberprzestępczością.
"Nowe biuro wspiera w zwalczaniu z cyberprzestępczością jednostki terenowe policji, koordynuje działania o zasięgu krajowym i międzynarodowym, a także zajmuje się wprowadzeniem najnowocześniejszych rozwiązań do walki z cyberprzestępczością. Opracowuje także propozycje zmian prawnych regulujących problematykę zwalczania tego typu przestępstw" - głosi komunikat MSWiA. Zdzikot, w czasie konferencji CYBERSEC ujawnił również, że w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie szkolone są kadry i budowane zaplecze eksperckie dla programu cyberbezpieczeństwa MSWiA.
Czy to ujmuje kompetencji Streżyńskiej?
W cytowanej wcześniej rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet Streżyńska wyraźnie potwierdziła, że minister obrony zanadto próbuje rozszerzyć swoje władztwo w dziedzinie cyberbezpieczeństwa.
Wypowiedzi bezpartyjnej minister w rządzie Beaty Szydło natychmiast spotkały się z krytycznymi reakcjami polityków PiS - zarówno tych z rządu, jak i sprawujących funkcje w parlamencie.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak w programie "Jeden na Jeden" TVN24 wyraził zdziwienie z powodu słów Streżynskiej i powiedział, że takich poglądów minister cyfryzacji "nie słyszy na posiedzeniu Rady Ministrów".
- Wczoraj było posiedzenie Rady Ministrów i pani minister Streżyńska nie wypowiadała się, nie zabierała głosu. Odnoszę takie wrażenie, że co innego pani minister mówi w mediach, a co innego na Radzie Ministrów. To jest taki dysonans – podkreślał minister w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Uznał jednocześnie, że postawa minister Streżyńskiej jest zagrożeniem dla rządu.
- Uważam, że rząd jest jedną drużyną, jednym zespołem, a tu pobrzmiewa mi myślenie: moje władztwo musi być szersze, bo jeżeli ktoś ma gdzieś jakieś pole, to już zagraża – podkreślił.
Krytyka minister w rządzie i na zapleczu
Głos w sprawie słów Streżyńskiej zabrała również dziś przed południem premier Beata Szydło.
- Nie rozumiem wypowiedzi pani minister Streżyńskiej, bo ona nie podnosiła nigdy na posiedzeniach rządu wątpliwości, co do wprowadzanych przez rząd propozycji i projektów. Można mieć różne zdania, są dyskusje. Dobre projekty rodzą się wtedy, gdy jest wokół nich dyskusja, ale ta dyskusja ma być dyskusją wewnętrzną, na posiedzeniach rządu czy na spotkaniach wewnętrznych po to, żebyśmy wypracowywali dobre rozwiązania - mówiła szefowa rządu.
Wypowiedź minister Streżyńskiej jest również szeroko komentowana na politycznym zapleczu rządu. Rzeczniczka klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek zasugerowała wręcz dymisję Streżyńskiej.
- Jeśli pani minister nie akceptuje tego, co robi polski rząd, to dziwię się, że jest jedną z twarzy tego rządu - oświadczyła Mazurek i dodała: - Uważam, że uczciwość jest taka, że jeżeli się z czymś nie zgadzam, to zastanawiam się, czy w tym czymś dalej tkwić.
Ostra reakcja rzeczniczki PiS nie uszła uwadze sejmowych sprawozdawców.
- Rzeczniczka Beata Mazurek nie ma w zwyczaju komentowania poczynań rządu. Gdy pytamy o postępowanie poszczególnych ministrów, konsekwentnie do tej pory odsyłała do rzecznika rządu. Wobec minister Streżyńskiej Beata Mazurek zachowała się inaczej - mówiła w "Faktach w Południe" reporterka sejmowa TVN24 Agata Adamek.
Spotkanie ministrów w imię zasad
Ton wypowiedzi rzeczniczki PiS jest skrajnie odmienny od stanowiska rzecznika rządu. Rafał Bochenek starał się bowiem dziś zapewniać w Radiu Plus, że nie ma sporu kompetencyjnego między minister Streżyńską a ministrem Macierewiczem.
W pojednawczym tonie próbował oceniać sytuację w rządzie marszałek Senatu Stanisław Karczewski z PiS.
- Różnica zdań nie jest konfliktem - zapewnił Karczewski. - Mamy różnice zdań bardzo często w różnych gremiach, w różnych gronach, to jest zupełnie naturalne. Jeśli ktoś ma inne zdanie, to śmiało je wypowiada - - ocenił marszałek.
Najwyraźniej jednak, w ocenie premier Beaty Szydło, inne zdanie minister Streżyńskiej zostało zbyt śmiało wypowiedziane, bo na szesnastą zwołała spotkanie ministrów i wiceministrów. Ma być ono poświęcone zasadzie lojalności.
Będę o tym dzisiaj mówić na spotkaniu, które zwołałam. W popołudniowych godzinach w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów będzie spotkanie z wszystkimi ministrami i wiceministrami. Jutro będzie takie spotkanie z wojewodami - zapowiedziała szefowa rządu.
Sprawę Streżyńskiej komentuje również opozycja. W rozmowie z TVN24 senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Fedorowicz wyraził przypuszczenie, że Streżyńska zapłaci stanowiskiem za swoją niezależność.
- To się skończy tak, że pewnie minister Streżyńska odejdzie. Znam panią Streżyńską bardzo dobrze, współpracowaliśmy bowiem w przeszłości. To kobieta z charakterem, jest pewna swojej wiedzy i ma wiedzę. Stara się być niezależna, kiedy jest pewna przekonań i wiedzy. Niełatwo z nią polemizować - uważa Fedorowicz.
Kiedy zaczął się konflikt?
O tym, że konflikt między Streżyńską a Macierewiczem nabrzmiewa od dłuższego czasu, można było dowiedzieć się z nieoficjalnych informacji podawanych przez różne media. Streżyńska miała nie kryć krytycznego stosunku do nacjonalizacji spółki telekomunikacyjnej Exatel przez Skarb Państwa, który w tym przypadku reprezentował minister obrony Antoni Macierewicz.
Minister Streżyńska próbowała zapobiec rozszerzaniu wpływów Antoniego Macierewicza i okrawaniu kompetencji jej resortu. Miała przygotowywać - według informacji radia RMF FM - swoją, nową strategię cyberbezpieczeństwa państwa, bez oddawania swoich kompetencji Ministerstwu Obrony Narodowej.
Z kolei serwis wPolityce.pl w obszernej publikacji, powołując się na informatorów o nieujawnionej tożsamości. sugerował, że Streżyńska występując przeciw Macierewiczowi próbuje odwrócić uwagę od problemów swojego resortu i że ogrom oraz poziom skomplikowania zadań zaczyna ją przerastać.
Autor: jp/sk / Źródło: tvn24.pl