- Mnie oburza zarówno "dorzynanie watahy", jak i traktowanie sędziów Sądów Najwyższego jako "grupy kolesi" - mówił w "Faktach po Faktach" Kazimierz Michał Ujazdowski. Europoseł PiS wrócił do swojej marcowej propozycji rozwiązania sporu o Trybunał Konstytucyjny. Dodał, że wciąż ma nadzieję, iż to prezydent zainicjuje proces wyjścia z kryzysu.
Ujazdowski komentował w trakcie programu m.in. fakt wszczęcia śledztwa w sprawie prezesa TK, prof. Andrzeja Rzeplińskiego.
Zdaniem europosła PiS to "wikła prokuraturę w spór konstytucyjny". - To prokuratura miałaby rozstrzygnąć spór, który jest do rozstrzygnięcia wyłącznie w dialogu politycznym - mówił europoseł.
Dodał, że z punktu widzenia prawa karnego badanie przez prokuraturę przestępstwa polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków musiałoby mieć charakter "intencjonalny" ze strony prezesa Trybunału.
- W tym wypadku to absolutnie nie zachodzi - podkreślił Ujazdowski.
"Klucz do rozwiązania sporu ma większość"
Gość programu nawiązał również do początków sporu o Trybunał Konstytucyjny. Jego zdaniem był to moment, w którym poprzedni Sejm wybrał aż pięciu nowych sędziów TK zamiast trzech.
- Najpierw zostało popełnione nadużycie ze strony Platformy Obywatelskiej i na to nadużycie nowy obóz rządzący odpowiedział nadużyciem. A potem sytuacja wymknęła się spod kontroli - przekonywał europoseł PiS.
Zdaniem Ujazdowskiego konflikt o Trybunał może zakończyć odebranie ślubowania od trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm, stopniowe włączanie do orzekania trzech kolejnych (wybranych już przez obecny parlament), uchwalenie nowej ustawy o TK oraz publikacja wszystkich zaległych orzeczeń Trybunału.
- W tej sprawie mam odrębne stanowisko (od partii - red.), czego absolutnie nie kryję, bo tak odczytuję interes Rzeczypospolitej - mówił Ujazdowski. - Nie formułuję kompromisu, który przyciska opozycję - dodał, wracając do swojej propozycji z marca tego roku.
Europoseł podkreślił, że w związku z tym klucz do rozwiązania sporu o TK ma większość rządząca, ale także prezydent Andrzej Duda. - Nie gaśnie we mnie nadzieja, że prezydent zainicjuje jeszcze wyjście z tej sytuacji - mówił Ujazdowski.
"Powinniśmy potępiać jedno i drugie"
Europoseł PiS uważa, że w trakcie sporu o TK padło już wiele słów "dewastujących" debatę publiczną.
- Mnie oburza zarówno "dorzynanie watahy" w ustach Radosława Sikorskiego, jak i traktowanie sędziów Sądów Najwyższego jako "grupy kolesi" - mówił Ujazdowski, nawiązując do wypowiedzi rzeczniczki PiS Beaty Mazurek sprzed kilku miesięcy. - Powinniśmy potępiać jedno i drugie - dodał.
Jednocześnie podkreślił, że dobrze funkcjonującemu państwu potrzebny jest silny sąd konstytucyjny, a dotychczasowy bilans działalności polskiego TK ocenia pozytywnie. - Polska potrzebuje efektywnej władzy wykonawczej, która nie uchyla się od odpowiedzialności, nie ucieka od niej, jest silna, ale zarazem pod kontrolą demokratyczną - mówił Ujazdowski.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl