Szczęśliwy, zadowolony z siebie Polak w nieszczęśliwym związku z państwem. W związku, w którym chce rozwodu, bo nie ufa instytucjom i innym ludziom. Dobrze funkcjonuje tylko dlatego, bo "nieźle opanował sztukę gry z państwem". Wierzy w siebie - w swoją pracę i zdrowie. Mniej w rodzinę i dzieci. Taki obraz wyłania się z ostatecznego raportu "Diagnoza społeczna 2013. Warunki i jakość życia Polaków", który zaprezentowali w środę polscy badacze.
Końcowy raport z badań jest gotowy od kilkunastu dni. W środę 12-osobowy zespół badawczy pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego zaprezentował wyniki swoich prac. Dokument ze wszystkimi aneksami liczy aż 500 stron a zasadnicza jego część blisko 400. Najwięcej uwagi autorzy poświęcili badaniu "warunków życia gospodarstw domowych", który to rozdział otwiera właściwą część raportu. W pozostałych wyodrębnione zostały takie zagadnienia jak: "indywidualna jakość i styl życia" Polaków, "stan społeczeństwa obywatelskiego", "Polacy wobec technologii cyfrowych" i "wykluczenie społeczne". Całość dopełnia rozdział o "wygranych i przegranych" w kontekście jakości życia Polaków.
"Rozwód z państwem"
"Drastycznemu zahamowaniu uległ nasz rozwój, zwłaszcza indywidualny. Widać to wyraźnie, gdy porównamy zmianę kondycji finansowej polskich rodzin, PKB oraz budżetu centralnego" - pisze w raporcie prof. Czapiński. Jak zauważa dalej, mimo narastania długu publicznego i spadku zamożności "większość ogólnych wskaźników dobrostanu psychicznego rośnie nadal, jak za najlepszych lat koniunktury gospodarczej". Ale symptomy kryzysu, niezauważalne jeszcze w poprzednim badaniu, widać już coraz bardziej w świadomości obywateli. W ostatnich dwóch latach spadło zadowolenie z większości aspektów życia. Najbardziej, jak zauważa prof. Czapiński, martwi nas brak widoków na przyszłość i sytuacja w kraju. Co ciekawe jednak satysfakcja z sytuacji finansowej rodziny nie uległa zmianie. Odsetek gospodarstw, w których stałe dochody nie zaspakajają potrzeb spadł z 26,7 proc. w roku 2011 do 24,8 w roku 2013 (wzrósł udział gospodarstw deklarujących wystarczające dochody do 76 proc. przy 74 proc. w 2011 r.) Ta dwubiegunowość naszych satysfakcji świadczy zdaniem autorów raportu między innymi o tym, że "Polacy opanowali nieźle sztukę gry z państwem i w związku z tym widzą coraz słabszy związek między tym, co robi państwo (władze), a tym, jak wygląda ich własne życie. Zaradność Polaków umożliwia im poprawę własnego bytu bez oglądania się na innych i niezależnie od stanu wspólnoty." To smutna konstatacja, która przewija się także w innych częściach raportu. Pozwala ona Czapińskiemu na mówienie o "pogłębiającym się rozwodzie obywateli ze swoim państwem".
Ja to ja
Diagnoza jest następująca: droga dążenia do poprawiania jakości życia przez obywateli nie ma nic wspólnego z drogą, jaką w tym czasie przeszła Polska. Działamy indywidualnie, widzimy siebie i swoje problemy, nie potrafimy współpracować, budować wspólnoty, nie ufamy ludziom i instytucjom, wyjątek robimy dla rodziny. Ale tylko czasami. Coraz więcej czasu spędzamy przed telewizorem, który nadal pozostaje głównym mediów łączącym Polaka ze światem. To także zdaniem autorów badania niszczy kapitał społeczny. "(…) im więcej czasu poświęcanego telewizji tym mniejsze zaufanie do ludzi i ogólnie niższy poziom kapitału społecznego" – czytamy w raporcie. Odsetek dorosłych Polaków poświęcających telewizji trzy i więcej godzin dziennie wzrósł w ciągu 17 lat znacząco bo do jednej trzeciej. Z każdym badaniem spada natomiast odsetek osób, które przed telewizorem spędzają mniej niż dwie godziny dziennie (z 45,9 proc. w 1967 r. do 36,5 proc. w 2013). Ale nie tylko zmniejszanie odsetka tych, którzy ufają innym (z 12,2 proc. w 2011 r. do 11 proc. w 2013) decyduje o spadku kapitału społecznego. Zmniejsza się też odsetek osób aktywnych społecznie (15,2 proc, spadek o 0,4 pkt proc.) oraz członków organizacji (13,7 proc., spadek o 1,1 pkt proc.).
Demokracja bez przewagi
Kolejnym przykładem pogłębiającego się kryzysu związku obywatela z państwem może być nasz stosunek do formy rządów. Pierwszy raz od 20 lat spadł odsetek osób przekonanych, że demokracja ma przewagę nad wszystkimi innymi formami. W 2011 r. przekonanie takie wyrażało 28 proc. respondentów. Dzisiaj jest to 25,5 proc. Czarnym punktem na polskiej "antydemokratycznej mapie" jest Wałbrzych, gdzie zdeklarowanych demokratów jest mniej niż siedem procent, a antydemokratów ponad 18 proc.
Wierzę w pracę. W Boga mniej
Diagnoza dotyczyła też systemu wartości wśród Polaków. Z badania wynika, że rośnie znaczenie zdrowia (65,3 proc., wzrost o 1,2 pkt proc.), pracy (32,1 proc., wzrost o 1,4 pkt proc.), pieniędzy (29 proc., wzrost o 0,8 pkt proc.) oraz przyjaciół (10,6 proc., wzrost o 0,2 proc.). Coraz mniejszą rolę przypisujemy natomiast takim wartościom jak małżeństwo (50,4 proc., spadek o 3 pkt proc.) oraz dzieci (46,1 proc., spadek o 1,5 punktu proc.). Badanie pokazało też stopniowe odchodzenie Polaków od Kościoła. Z roku na rok spada liczba osób, które co najmniej cztery razy w miesiącu uczestniczą w nabożeństwach (tym razem z 42,7 proc. w 2011 do 41,6 proc. w 2013 r.), a także tych, którzy systematycznie się modlą (spadek z 25,5 do 25,1 proc.).
Diagnoza kompleksowa
Badanie "Diagnoza społeczna 2013. Warunki i jakość życia Polaków" zrealizowano w lutym, marcu i kwietniu tego roku. Wzięło w nim udział ponad 12 tys. gospodarstw domowych i ponad 26,3 tysięcy indywidualnych respondentów. Wstępne wyniki raportu zaprezentowano już kilka miesięcy temu. "Diagnoza społeczna 2013" to kontynuacja kompleksowego badania dotyczącego - najogólniej rzecz ujmując - warunków i jakości życia Polaków. Jego pomysłodawcą był w 1999 roku Wiesław Łagodziński. Od roku 2000 co dwa lata Rada Monitoringu Społecznego publikuje kolejne wyniki. Zespół pracuje pod kierunkiem prof. Janusza Czapińskiego i współpracuje z Biurem Badań i Analiz Statystycznych Polskiego Towarzystwa Statystycznego GUS.
Autor: ŁOs / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Maciej Wężyk