Niecodziennie staje się twarzą w twarz ze swoim idolem z dzieciństwa w rywalizacji sportowej. Nie mówiąc już o zwycięstwie nad nim. Singapurczyk Joseph Schooling pokazał, że można. Pokonał multimedalistę olimpijskiego Michaela Phelpsa!
Obaj panowie wzięli udział w nocy z piątku na sobotę w finale na 100 m stylem motylkowym. Z jednej strony 31-letni Phelps - multimedalista olimpijski, który w dorobku miał 26 krążków, w tym 24 złote (cztery z nich wywalczył w Rio). Z drugiej o 10 lat młodszy Singapurczyk, który nie miał jeszcze okazji stawać na najwyższym stopniu podium podczas IO. Aż do minionej nocy.
"Spełnienie marzeń"
Amerykanin zaczął słabo, na półmetku był dopiero szósty. Ku zdziwieniu wszystkich od samego początku prowadził Schooling. Kolejne metry upływały, Phelps pokonał kilku rywali, ale Singapurczyka już nie dał rady.
Pogoń Amerykanina dała mu "tylko" srebrny medal, którym na dodatek musiał podzielić się z Chadem Le Closem z RPA i Węgrem Laszlo Csehem. Obaj mieli bowiem taką samą stratę do nowego mistrza olimpijskiego.
To największy sukces w karierze Singapurczyka i przy okazji pierwszy złoty krążek dla tego kraju i pierwszy zdobyty w Rio. - Jestem w ekstazie. To wspaniałe uczucie - trochę surrealistyczne. Naprawdę nie potrafię opisać, jak się w tej chwili czuję. Spełniłem marzenie - wyznał szczęśliwy Singapurczyk.
Spotkali się osiem lat temu...
Co ciekawe, mimo różnicy to nie pierwsze spotkanie obu pływaków. Doszło do niego już w 2008 roku. Wówczas Phelps przebywał w Singapurze na zgrupowaniu. Gdy tylko chłopiec, wtedy 13-letni, usłyszał, kto odwiedził jego okolicę, wybiegł z domu i zrobił sobie zdjęcie z idolem.
Joseph Schooling met Michael Phelps in Singapore in 2008. He just beat him in the 100 meter butterfly pic.twitter.com/DsINHyJBXO
— Darren Rovell (@darrenrovell) August 13, 2016
Ten sam chłopiec osiem lat później sensacyjnie wygrał z nim na igrzyskach w Rio...
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum rodziny Schooling, Stefan Wermuth/Reuters/Forum