Posłowie Platformy Obywatelskiej są na sali obrad Sejmu i zostają w Sejmie – zadeklarował w niedzielę wieczorem Grzegorz Schetyna. Przewodniczący tej partii odniósł się też do stanowiska prezydenta, który skrytykował protest. - Brakuje z jego strony pokazania, że jest się ponad partyjnym sporem - uważa Schetyna.
Przewodniczący PO podziękował wszystkim, którzy przed Sejmem wspierają protest opozycji. Jak dodał, PO czeka na wznowienie obrad Sejmu, przerwanych w ub. tygodniu przez marszałka Kuchcińskiego. Podkreślił, że posłowie PO pozostają na sali obrad przynajmniej do 11 stycznia, kiedy ma odbyć się kolejne posiedzenie Sejmu. Jak zaznaczył, PO oczekuje na wznowienie piątkowych obrad przez marszałka Kuchcińskiego.
"Jesteśmy, będziemy i zostajemy"
- Nie chcemy uznać, że budżet został przegłosowany legalnie, zostało złamane prawo, coś, co w tym Sejmie, w wolnej Polsce, w wolnym Sejmie wcześniej nie występowało, zdarzyło się coś złego dla polskiej demokracji, dla polskiego parlamentu – podkreślił. - My tutaj trwamy, jesteśmy, będziemy i zostajemy – zapowiedział. Schetyna powiedział również, że wierzy, iż razem z innymi ugrupowaniami PO będzie w stanie stworzyć "dobrą propozycję, dobrą ofertę dla Polaków", którą Platforma dzisiaj nazywa „Polską po PiS-ie”. - Nam chodzi o to, żeby polski parlament spełniał swoją rolę, żeby był emanacją polskiej wolności, naszych doświadczeń 27 lat i żeby Polacy mogli być dumni z naszego kraju i z polityków, którzy ich reprezentują – mówił. - Chcemy odebrać polską politykę PiS-owi, ponieważ uważamy, że to jest zła polityka nienawiści, niechęci, na których nie zbudujemy wspólnoty – dodał.
Bez pomocy prezydenta
Przewodniczący PO odniósł się też do ostatnich słów prezydenta, który uznał, że opozycja nielegalnie zajęła i okupuje fotel marszałka.
- My sobie poradzimy bez pomocy prezydenta. Nam chodzi o to, żeby był on prezydentem wszystkich Polaków. Żeby nawet ci, którzy na niego nie głosowali czuli, że reprezentuje ich kraj i ich interes. Brakuje z jego strony pokazania, że jest się ponad partyjnym sporem - powiedział.
Dziesięć dni protestu
Od piątku 16 grudnia w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie opozycji, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r.
Wcześniej w tej samej sali odbyło się posiedzenie klubu PiS. Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Do przyszłego posiedzenia Sejmu na sali plenarnej rotacyjnie przebywać ma kilkudziesięcioosobowa grupa posłów PO – tak ustalił klub Platformy. 11 stycznia, kiedy zaplanowane jest kolejne posiedzenie Sejmu, politycy opozycji mają ponownie zablokować mównicę sejmową.
Bojkot w Senacie
W Senacie, który 11 stycznia prawdopodobnie rozpocznie prace nad budżetem na 2017 r., PO będzie bojkotować obrady. Opozycja uważa piątkowe głosowania budżetowe w Sali Kolumnowej Sejmu za nielegalne; domaga się ich powtórzenia. Nowoczesna, której politycy również każdego dnia przebywają w Sejmie, także przygotowała rozpiskę "dyżurów", obejmującą najbliższe dni aż do Sylwestra. Nowoczesna także zamierza protestować do 11 stycznia.
Autor: TG/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24