Do groźnego pożaru domu wielorodzinnego doszło we wtorek wcześnie rano w Starościnie niedaleko Rzepina (woj. Lubuskie). Opanowanie ognia zajęło strażakom kilka godzin. Zawiodły pobliskie hydranty, postawione tam przed rokiem. Strażacy musieli czekać na wóz z wodą, który stacjonował w oddalonych o 30 km Słubicach. Burmistrz zapowiedział wyjaśnienie sprawy. Ewakuowano 45 osób, nikt nie został ranny.
Pożar został zauważony przed godziną trzecią w nocy. Ogień szybko przedostał się na drewnianą konstrukcję dachu krytego papą. Strażacy przypuszczają, że pożar mógł mieć swój początek w kotłowni jednego z mieszkań.
- Dwa z 17 mieszkań znajdujących się w budynku zostały zniszczone przez ogień, na razie nie wiadomo, czy mieszkańcy będą mogli wrócić do pozostałych - poinformował z-ca Komendanta Powiatowego PSP w Słubicach mł. bryg. Marek Koroluk.
Stracił dorobek życia. "A wodę przywozi się ze Słubic!"
Kiedy strażacy dojechali na miejsce pożaru, okazało się, że w pobliskich hydrantach brakuje ciśnienia. Konieczne było wezwanie cysterny z wodą z jednostki PSP w Słubicach, oddalonej o 30 km. Mieszkańcy uważają, że gdyby wszystko działało poprawnie tragedii można było uniknąć.
- Spłonął dorobek mojego życia. Ja mam 50 lat i nie mam nic. Wodę do gaszenia pożaru zamiast z hydrantów przywozi się ze Słubic (mężczyzna w video mówi o Świebodzinie, ale chodzi o Słubice - przyp. red.). Hydranty nie działają a kosztowały wiele milionów - żali się mieszkaniec budynku.
Burmistrz: będę wyjaśniał
Miejscowość Starościn należy do gminy Rzepin. Burmistrz tego miasta również pojawił się na miejscu pożaru.
- Są wątpliwości co do wody. Będę wyjaśniał, dlaczego zabrakło wody, tym bardziej, że sieć do miejscowości Starościn jest nową, kilkuletnią siecią, a więc sprawność hydrantów powinna być stu procentowa - zadeklarował burmistrz Rzepina, Andrzej Skałuba.
Na pożar potrzebne dodatkowe zasilanie
Dostawcą wody do hydrantów w Starościnie jest przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne "Eko" w Rzepinie. Bogumiła Urbanek, dyrektor przedsiębiorstwa tłumaczy, że ciśnienie odpowiadało standardowym potrzebom mieszkańców.
- Normalnie w sieci hydrantowej jest takie ciśnienie, aby wystarczało na zaopatrzenie mieszkańców. Natomiast w sytuacji kiedy jest pożar, kiedy odkręca się kilka hydrantów na raz, jest zbyt mało wody żeby wystarczyło do gaszenia pożaru. Dlatego też trzeba uruchomić dodatkowe ujęcia. Tak też zrobiliśmy. Ok. 4:30 nasz pracownik był na miejscu i uruchomił dodatkowe zasilanie - mówiła Urbanek.
Pomoc dla poszkodowanych
Skałuba zapowiedział, że pogorzelcy otrzymają niezbędną pomoc z opieki społecznej, a tymczasowe lokale zostaną dla nich zorganizowane w znajdującym się w Starościnie Technikum Leśnym. Dodał, że stan budynku po pożarze oraz możliwości jego remontu określi inspekcja nadzoru budowlanego.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Ostateczną opinię na ten temat wyda biegły powołany przez policję.
Do pożaru doszło wczesnym rankiem w Starościnie:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań/PAP