Słupski Sąd Okręgowy skazał 65-letniego farmera, obywatela Holandii, na 8 lat więzienia za prowadzenie w Smołdzinie (woj. pomorskie) plantacji, na której zebrano 134 kilogramy marihuany. Sędzia nie uwierzył w tłumaczenia Holendra, że ten uprawiał konopie, by karmić nimi bydło.
- Tłumaczenie oskarżonego, że hodował marihuanę jako dodatek do paszy dla zwierząt sąd uznał za nielogiczne i naiwne. Jego wyjaśnienia zmieniały się podczas śledztwa i procesu, są niekonsekwentne – wyjaśnia sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Słupsku.
Ostatecznie sąd wymierzył Wilhelmusowi van D. karę 8 lat więzienia oraz 100 tysięcy złotych grzywny. Dwójce współpracowników farmera, która razem z nim zasiadała na ławie oskarżonych również wymierzono kary. - Janusz S. został skazany na trzy lata więzienia i 30 tysięcy złotych grzywny, a jego konkubina Anna A. na dwa lata i trzy miesiące więzienia oraz 15 tysięcy złotych grzywny – informuje Jastrzębska.
Wyroki nie są prawomocne.
Pożar na plantacji konopi
Sprawa wyszła na jaw wiosną 2011 roku w czasie pożaru w gospodarstwie. Strażacy dogaszali ogień całą noc. W tym samym czasie policja liczyła tysiące krzaków konopi indyjskich, które w cieplarnianych warunkach rosły w pomieszczeniach o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych z ukrytym wejściem.
Olbrzymia plantacja, ujawniona w czasie walki z żywiołem, była profesjonalnie wyposażona w instalacje elektryczne, nawadniające i nawożące, wentylację, urządzenia ogrodnicze. Policja określiła wówczas czarnorynkową wartość uprawy na 3 miliony złotych.
Krowy były spokojniejsze, zdrowsze i dawały więcej mleka
Oskarżony twierdził, że uprawiane przez niego konopie miały być dodatkiem do paszy zielonej dla bydła mlecznego. Jego zdaniem dzięki tak zbilansowanej mieszance paszowej krowy były spokojniejsze, zdrowsze i dawały więcej mleka. Zaznaczał, że nie hodował ich w celu niedozwolonego obrotu środkami odurzającymi.
Prowadzący śledztwo uznali, że uprawa konopi innych niż włókniste jest zawsze niedozwolona, bez względu na przeznaczenie tych roślin.
Nakłaniał do zabójstwa zza krat?
Przeciwko Wilhelmusowi van D. toczy się jeszcze jedna sprawa. Farmer został oskarżony o nakłanianie do zabójstwa prokuratora i dwóch funkcjonariuszy CBŚ, którzy nadzorowali postępowanie, w którym Wilhelmus van D. podejrzany był o uprawę konopi indyjskich na wielką skalę.
Holender, już wcześniej zarzucał im niekompetencję, stronniczość i brak akceptacji jego linii obrony w tej sprawie. Zbrodnię miał zlecić zza krat. Nie wiadomo jednak, kogo miał nakłaniać do dokonania zabójstwa.
Za nakłanianie do zabójstwa grozi od 8 lat więzienia do nawet dożywocia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i/kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Policja