Dwa dodatkowe patrole policji i straży miejskiej patrolują ulice Sopotu w weekendowe noce. To skutek styczniowego ataku na syna biznesmena Ryszarda Krauzego, który został ugodzony nożem na ul. Bohaterów Monte Cassino.
- Do Sopotu przyjeżdża bardzo dużo ludzi, aby się bawić. Jednak nie każdy potrafi właściwie się zachować, zwłaszcza po alkoholu - przyznaje Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Ustaliliśmy po długich bojach z policją, że muszą pojawić się dodatkowe patrole zwłaszcza w okolicach ul. Monte Cassino. Już pół roku temu wystąpiłem ze stanowczym postulatem, niestety nic się nie stało, policja dopiero teraz się zgodziła – dodaje.
Patrole weekendowe
Dodatkowe patrole kontrolują tylko teren Monciaka i tylko w piątkowe i sobotnie noce.
- To tzw. patrole weekendowe. Ich skład jest połączony, są w nim policjant oraz strażnik miejski. W sumie teren ul. Bohaterów Monte Cassino patrolują dwa takie zespoły. Wspierają je także oddziały prewencji z Komendy Wojewódzkiej Policji – informuje Karina Kamińska, rzeczniczka sopockiej policji.
Funkcjonariusze patrolują ulice przez osiem godzin. - Pracujemy od 22.00 do 6.00. W tym czasie działamy przede wszystkim prewencyjnie. Szczególną uwagę zwracamy na osoby pijące alkohol w miejscach publicznych. Najtrudniejsze są sytuacje, kiedy w jednym miejscu zgromadzi się wielu ludzi. Wtedy często dochodzi do bójek, a my musimy panować nad sytuacją do czasu przyjazdu wsparcia – opowiada insp. Paweł Zgliński z sopockiej Straży Miejskiej.
Decyzja po ataku
Karnowski nie ukrywa, że atak nożownika na syna Ryszarda Krauzego przyśpieszył decyzję o zwiększeniu liczby patroli. Ostatecznie zapadła ona we wtorek 4 lutego, kiedy prezydent Sopotu spotkał się z komendantem wojewódzkim policji w Gdańsku nadinsp. Wojciechem Sobczakiem oraz komendantem miejskiej policji w Sopocie insp. Beatą Perzyńską.
- Nagłośnienie tej sprawy przed media pomogło policji w podjęciu odpowiednich kroków – przyznaje prezydent Sopotu.
Zdarzenie incydentalne
Według statystyk komendy wojewódzkiej w ciągu ostatniego roku w Sopocie doszło tylko do dwóch zdarzeń z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Opozycyjni radni popierają większa liczbę patroli na Monciaku.
- Prewencji nigdy za dużo. Sądzę, że dodatkowa kontrola wpływa dobrze na tych, którzy przyjeżdżają do naszego miasta, daje poczucie bezpieczeństwa. Im więcej patroli, tym bezpieczniej. Szkoda, że dopiero teraz, mówiliśmy o tym od dawna – komentuje Wojciech Fułek, radny Sopotu (Kocham Sopot). - Uważam jednak, że lepsze byłyby zespoły złożone tylko z policjantów. Strażnicy miejscy nigdy ich nie zastąpią - dodaje.
Policja i straż miejska patrolują Monciak:
Autor: mcz/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24