Najpierw groszek, potem cebula wyciekły ze studzienek kanalizacyjnych wprost do Jeziora Klasztornego w Kartuzach. Nawet jeśli brzmi to mało poważnie, to problem jest realny, a zanieczyszczenie szkodliwe dla ekosystemu. Dlatego urzędnicy szukają winnych.
– Najpierw w jeziorze pojawil się groszek. To było na początku stycznia. Niedawno dostaliśmy z kolei informacje o cebuli - relacjonuje Hanna Kajeta z Urzędu Miasta w Kartuzach.
Szukają winnych
- Wyciek udało się zlokalizować i zatamować. Pozostałości też zostały uprzątnięte. Nie wiadomo jak dużo zanieczyszczeń trafiło do jeziora, ale siła wycieku była tak duża, że wypchnęła klapę studzienki - relacjonuje Kajeta.
Urzędnicy zaczęli szukać winnego. Ustalili, że ścieki spłynęły z terenu należącego do firmy, która jest obecnie w stanie likwidacji. Obecnie działają tam co najmniej trzy spółki. Dwie są w stanie upadłości.
- Podejmujemy wszelkie możliwe działania w tej sprawie. Mamy jednak trudności z ustaleniem, kto jest winny zaistniałej sytuacji – tłumaczy Kajeta. - Zawiadomiliśmy Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku, Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego oraz Starostwo Powiatowe w Kartuzach. Liczymy, że uda się im przeprowadzić kontrolę na terenie zakładu i ustalić przyczynę problemu – wyjaśnia.
- Szukamy winnego, nie tylko po to by go ukarać. Trzeba przede wszystkim uniknąć kolejnych wycieków - dodaje.
Ścieki w jeziorze
Choć trudno sobie wyobrazić, żeby same warzywa wyrządziły szkodę w wodach pobliskiego jeziora, to urzędnicy przekonują, że problem może być poważny:
- Powiadomiliśmy odpowiednie organy, by sprawdziły zawartość tej "breji" - tłumaczy Natalia Lekner, główny inspektor ds. Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Kartuzach. - Niebezpieczny dla jeziora jest np. wodorotlenek sodu, którego używa sie podczas odbierania warzyw, albo inne substancje chemiczne stosowane do ich mycia - wyjaśnia.
Jak dodaje Lekner, miastu zależy na szybkim rozwiązaniu sytuacji. - Otrzymaliśmy dofinansowanie na rekultywację pobliskich jezior. Wieloletni program ma ma celu oszczyszenie okolicznych wód. Jednym z warunków jest ich odcięcie od wszelkich zanieczyszczeń, daltego postaramy się nie dopuścić ponownie do takiej sytuacji - wyjaśnia.
Autor: aja//kv / Źródło: TVN24 Pomorze, www.expresskaszubski.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta w Kartuzach