- Dla polskiej niepodległości i dobrobytu Polaków są ważniejsze drogi i mosty niż zasieki, barykady i okopy - mówił Donald Tusk podczas otwarcia obwodnicy Przemyśla. Podkreślał, że te mosty "powinny łączyć serca Polaków". Święto niepodległości premier spędzi nie w kraju, a w Kosowie, z polskimi żołnierzami.
Premier Donald Tusk brał w sobotę udział w oddaniu do użytku obwodnicy tego miasta. Obwodnica łączy dwie drogi krajowe: nr 28 i 77; ma niespełna cztery kilometry długości. Wraz z obwodnicą powstał most na Sanie. To największy most podwieszany na Podkarpaciu; całkowita długość przeprawy wynosi ponad 530 metrów.
- To, że dzisiaj stoimy tu na obwodnicy przemyskiej jest symbolem całej polskiej drogi. Kiedy w 1918 roku Piłsudski przyjeżdżał do Warszawy nikt nie wiedział, że nasza niepodległość będzie znaczona grobami i ofiarami, że rozpocznie się wojną z bolszewikami, a zakończy inwazją w 1939 roku i wrześniową klęską. Nasza niepodległość po 1989 dzięki wysiłkowi Polaków nie musi być okupiona takimi ofiarami i ma wszelkie szanse na to, by nie kończyć się źle - mówił premier podczas otwarcia mostu.
"Mosty ważniejsze niż barykady i okopy"
- Mam nadzieję, że będziemy coraz lepiej rozumieć, że nowoczesne znaki naszej niepodległości to drogi i mosty, które powstają, czasami z kłopotami, ale jednak powstają w całej Polsce. Dla polskiej niepodległości i dobrobytu Polaków są ważniejsze drogi i mosty niż zasieki, barykady i okopy. To są nie tylko mosty, które ponad Sanem łączą dwa brzegi rzeki, ale też mosty, które powinny łączyć serca Polaków - dodał szef rządu. Podkreślił także determinację władz lokalnych włączonych w budowę mostu i pogratulował mieszkańcom nowej inwestycji.
Z żołnierzami
Nieco później premier był też pytany przez dziennikarzy gdzie spędzi Święto Niepodległości. - Jutro odbędę kilka razy odkładaną wizytę u naszych żołnierzy i policjantów w Kosowie. Tak będziemy słuchać wystąpienia pana prezydenta, będzie msza i wspólne spotkanie. To jest jednak z kolejnych miejsc gdzie widać jak inna i bezpieczniejsza jest ta nasza niepodległość. Dla mnie to też jest symbol, że polski żołnierz i policjant jeżeli rusza z misją to po to, żeby pilnować pokoju i żeby pomagać, a nie kogoś atakować. Bardzo się cieszę na to spotkanie - powiedział Tusk.
I dodał: - Dlatego nie będę mógł uczestniczyć w marszu organizowanym przez pana prezydenta, ale jestem pełen uznania dla tej inicjatywy, bo ona inaczej niż niektóre przedsięwzięcia organizowane przez różnych zapalonych ludzi - zapalonych nie zawsze w pozytywnym tego słowa znaczeniu - nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek. Jest pierwszą taką poważną i odważną próbą pokazania, że Święto Niepodległości powinno łączyć a nie dzielić - ocenił premier.
Autor: jk//kdj / Źródło: tvn24