- Przejazd tą drogą jest jak gra w rosyjską ruletkę - mówili organizatorzy rowerowego protestu, którzy w sobotę pokonali trasę z Tylmanowej do Krościenka nad Dunajcem (woj. małopolskie). Rowerzyści chcieli zwrócić uwagę, że ta droga jest dla rowerzystów bardzo niebezpieczna. Pretekstem do manifestacji był wypadek Zbigniewa Ziemianka, który niedawno został tu potrącony przez ciężarówkę.
Ponad 100 rowerzystów wyjechało w sobotę na drogę wojewódzką 969 z miejscowości Tylmanowa. Pokonali trasę do Krościenka nad Dunajcem. Ale nie była to zwykła wycieczka. Amatorzy dwóch chcieli zwrócić uwagę, że ta droga jest niebezpieczna. Przypomnieli, że od wielu lat domagają się budowy ścieżki rowerowej. Przejazdem chcieli zaprotestować przeciw bierności władz w tej sprawie.
"Jak gra w rosyjską ruletkę"
– Czekamy już lata na jakiekolwiek rozwiązanie. Przejazd tą drogą to jak gra w rosyjska ruletkę – mówił Tadeusz Królczyk, przewodniczący Tylmanowskiej Masy Krytycznej.
Podobnie sytuację widzi policja. - Ten odcinek jest bardzo natężony ruchem. Tutaj są odcinki proste, gdzie kierowcy niejednokrotnie wykorzystują możliwość przyśpieszenia. Dochodzi do zdarzeń, w których rowerzysta czuje się zagrożony – zauważył Michał Janerko, komendant komisariatu policji w Krościenku nad Dunajcem.
Pretekstem wypadek
Choć rowerzyści przez wiele lat domagali się budowy ścieżki rowerowej, ich postulaty nigdy nie zostały zrealizowane. Czarę goryczy przelał wypadek, do którego doszło pod koniec kwietnia. Zbigniew Ziemianek z Tylmanowej jechał rowerem do pracy. Po drodze potrąciła go ciężarówka.
– Jechałem prawą stroną drogi, starałem się nikomu nie robić problemu. Samochód zaczął mnie wyprzedzać, lecz niestety zawadził o mnie. Zabrano mnie do szpitala – relacjonuje pan Zbigniew. Z miejsca wypadku zabrał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i przetransportował do Krakowa.
Cierpi na zaniki pamięci
I choć po długim leczeniu jego stan się poprawił, mężczyzna wymaga długiej i kosztownej rehabilitacji. Uraz głowy, jakiego doznał, sprawił, że cierpi na zaniki pamięci. Mężczyzna jest ojcem trójki dzieci.
W sobotę rowerzyści w geście solidarności z panem Zbigniewem przemierzyli trasę, którą ten codziennie pokonywał by dojechać do pracy.
Amatorzy dwóch kółek swoją akcję zakończyli piknikiem charytatywnym. Tam zbierali pieniądze na dalsze leczenie i rehabilitację Ziemianka.
Rowerzyści przejechali drogą wojewódzka 969 z Tylmanowej do Krościenka nad Dunajcem:
Autor: mmw/b / Źródło: TVN24 Kraków