Jeden z górali z Kościeliska miał podczas protestu powiedzieć, że "uchodźcy nie wyjdą żywi z Kościeliska". - Zdaniem prokuratury, mógł namawiać do nienawiści rasowej - pisze "Gazeta Krakowska".
Słowa miały paść z ust lokalnego architekta Sebastiana Pitonia, podczas protestu, pod koniec września. Mieszkańcy Kościeliska wyszli wtedy na ulice: jedni po to, by zaprotestować przeciwko przyjęciu uchodźców, drudzy - by poprzeć ten pomysł. Doszło do kłótni i wyzwisk.
"Podhale jest ksenofobiczne"
- Zdaniem części świadków, architekt miał wówczas powiedzieć, że choć "mieszkańcy Kościeliska są łagodni jak baranki, to na ich (Arabów - przyp. red.) mapach, na ich GPS-ach nie może pojawić się informacja, że tu (na Podhalu - przyp. red.) jest darmowa wyżerka. Dlatego pierwszych dwóch, jacy się tu pojawią, będziemy musieli pogonić, by inni się nie zjawili. Niech wiedzą, że z Kościeliska nie wyjdą żywi. Niech w świat idzie informacja, że Podhale jest ksenofobiczne" – czytamy w "Gazecie Krakowskiej".
Sprawę zbadają biegli z Nowego Sącza
Zdaniem prokuratury, która zdecydowała się wszcząć śledztwo po doniesieniach medialnych na ten temat, takie słowa mogą być nawoływaniem do nienawiści rasowej. Za to grożą nawet 2 lata więzienia.
Sprawą zajmą się śledczy z Nowego Sącza, bo jak mówi w "Gazecie Krakowskiej" Zbigniew Lis, z prokuratury rejonowej w Zakopanem, "to tamtejsza prokuratura okręgowa zajmuje się w regionie sądecko-podhalańskim sprawami tego kalibru".
Tą informację w gazecie potwierdza Waldemar Starzak z nowosądeckiej prokuratury.
Sam Pitoń w rozmowie z gazetą przeczy temu, że z jego ust padłu takie słowa.
- Fakt, moje wystąpienie było emocjonalne, ale mówiłem, że nie możemy wpuścić imigrantów, bo tu mają jako taki socjal i lepsze warunki do życia jak w swojej dzikiej ojczyźnie. Dlatego musimy pierwszych z tych, którzy w góry dotrą przegonić. Przegonić wcale jednak nie oznacza zaraz zabić – mówi dziennikarzom.
Burza po słowach wójta
Na razie nie wiadomo, czy prokuratura dysponuje nagraniem słów architekta. Sprawy nie skomentował wuj Sebastiana, wójt Kościeliska Bohdan Pitoń.
To właśnie jego słowa wywołały protest. Ten najpierw na łamach lokalnych mediów zadeklarował, że gmina mogłaby przyjąć uchodźców z Bliskiego Wschodu, potem, w wyniku sprzeciwu mieszkańców, w specjalnym oświadczeniu wycofał się ze swojej deklaracji. To jednak nie powstrzymało mieszkańców przed wyjściem na ulicę.
Autor: mmw/r / Źródło: Gazeta Krakowska, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków