"Oskarżenia o braku reakcji służb są kłamstwem"

[object Object]
W Sejmie odbyło się przedstawianie przez rząd informacji na temat działań podejmowanych w związku z nawałnicamiTVN 24
wideo 2/2

Wszystkim, którym nawałnica zniszczyła domy, pomożemy je odbudować. Pieniądze na remont i odbudowę są zapewnione - przekonywał szef MSWiA Mariusz Błaszczak na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wakacjach, poświęconym działaniom rządu po nawałnicach, jakie ponad miesiąc temu przetoczyły się nad Polską. Minister odniósł się również do zarzutów opozycji dotyczących reakcji rządu i służb.

Minister, który przedstawił we wtorek informację rządu na temat działań po nawałnicach, podkreślał, że "obowiązkiem każdego rządu, jest chronić obywateli i im pomagać". - Rząd Prawa i Sprawiedliwości wywiązuje się z tego obowiązku. Nie jesteśmy rządem teoretycznym. Państwo polskie nie jest państwem teoretycznym - zaznaczył Mariusz Błaszczak.

"Rząd jest przygotowany na wypłaty"

- Mimo że skala zniszczeń była ogromna, chcę podkreślić, że w ciągu dwóch tygodni zakończono etap szacowania strat mieszkalnych i gospodarczych. Pomoc finansowa rządu została przekazana wojewodom natychmiast po zakończeniu działań ratowniczych - podkreślał szef resortu spraw wewnętrznych.

- Rząd niezwłocznie wprowadził uproszczone procedury związane z budową i remontem zniszczonych budynków. Tam, gdzie kiedyś było potrzebne zezwolenie na budowę, obecnie wystarczy zgłoszenie, zwiększyliśmy rządową pomoc finansową na odbudowę zniszczonych domów ze 100 tysięcy na 200 tysięcy złotych - wyliczał Błaszczak.

- Aby poszkodowani jak najszybciej otrzymali pieniądze na remont i odbudowę, usprawniliśmy również szacowanie strat. Do tej pory mogli to robić tylko rzeczoznawcy. Dzięki wprowadzonym zmianom, straty mogli szacować inspektorzy nadzoru budowlanego - podkreślił minister.

- Rząd jest przygotowany na wypłaty pieniędzy dla poszkodowanych w wyniku nawałnic. Już do dyspozycji samorządów przekazaliśmy 58 milionów złotych, teraz tempo wypłaty zależy od poszczególnych gmin - dodał.

Minister wskazywał ponadto, że po raz pierwszy pomoc do 100 tysięcy złotych otrzymają mieszkańcy, którym żywioł zniszczył budynki gospodarcze, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują informacje na piśmie o możliwej pomocy.

"Bezczelne ataki opozycji"

Szef MSWiA podkreślał też, że na wysokości zadania stanęli strażacy zawodowi jak i ochotnicy.

- Muszę odnieść się do prymitywnych i bezczelnych ataków opozycji, która zarzucała rządowi i strażakom opieszałość w niesieniu poszkodowanym pomocy. Chcę bardzo mocno podkreślić, że strażacy - zarówno zawodowi, jak i ochotnicy - wspierani przez policjantów, w tej ekstremalnie trudnej sytuacji stanęli na wysokości zadania - byli na miejscu i nieśli pomoc natychmiast – powiedział minister.

Ocenił również, że o skali pomocy i poświęcenia służb ratowniczych świadczą dane. Według niego od 10 do 30 sierpnia prawie 109 tysięcy strażaków z Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych interweniowało ponad 27 tysięcy razy.

- Oskarżenia totalnej opozycji, powielane przez część mediów, o braku reakcji służb podległych ministrowi spraw wewnętrznych i administracji, są kłamstwem - przekonywał Błaszczak. Minister opisał, kiedy poszczególni wojewodowie spotykali się z samorządowcami i wizytowali poszkodowanych. Zaapelował do samorządów o "sprawne przesyłanie wniosków do wojewodów, sprawne wydawanie decyzji i sprawne wypłacanie pieniędzy na odbudowę". Zapewnił, że służby wojewodów są przygotowane, że uruchomiono specjalne numery telefonów, pod którymi można uzyskać informacje, a do każdej poszkodowanej rodziny wojewodowie przekazują dane na temat możliwej pomocy.

- Środki finansowe są zapewnione - podkreślił szef MSWiA.

"Niedopuszczalne" opóźnienia

Błaszczak przypomniał, że już w poniedziałek 14 sierpnia podpisał decyzję o przekazaniu środków dla poszkodowanych na kwotę prawie 31 milionów złotych. - Te pieniądze zostały szybko przekazane na konta samorządów, które zostały zobligowane do wypłaty pierwszych zasiłków w wysokości do 6 tysięcy złotych - dodał.

Podkreślił, że "do tej pory na wypłatę zasiłków celowych rząd przeznaczył 58,6 miliona złotych". Powiedział, że pieniądze na remont i odbudowę są zapewnione i teraz to "samorządy muszą sprawnie działać". - Tempo wypłaty pomocy zależy od poszczególnych samorządów - stwierdził minister.

- Dochodzą do mnie sygnały, że niektóre urzędy gmin w dotkniętych żywiołem regionach pracują zbyt krótko i opóźniają się z wydawanie decyzji - dodał. - Taka sytuacja jest niedopuszczalna - podkreślił.

"Jeśli nie chcecie pomóc, to chociaż nie przeszkadzajcie"

Błaszczak odniósł się również między innymi do zarzutów opozycji, że rząd nie wystąpił o unijną pomoc do Europejskiego Fundusz Solidarności. Przypomniał, że złożenie takiego wniosku jest możliwe dopiero po pełnym oszacowaniu strat w rolnictwie i lasach oraz po przekroczeniu określonego w przepisach unijnych progu poniesionych szkód. - Na obecnym etapie wiele wskazuje na to, że próg nie zostanie przekroczony - przyznał.

Jak podkreślił, warunki występowania o te środki powinien znać zarówno, jako były szef MSWiA, przewodniczący PO Grzegorz Schetyna (który podnosił te zarzuty), jak i europarlamentarzyści PO. - Wygląda na to, że opiniowała ich zbiorowa amnezja - ocenił.

- Rząd PiS od początku udziela rzeczywistej pomocy poszkodowanym, a nie wykorzystuje ich nieszczęścia do uprawiania propagandy. Mam prośbę do państwa, jeśli nie chcecie pomóc, to chociaż nie przeszkadzajcie - zaapelował Błaszczak, zwracając się do opozycji.

Minister odniósł się także do apelów opozycji o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Przypomniał, że w 2010 roku podczas powodzi, gdy rządziły PO i PSL, takiego stanu nie wprowadzono. Podobnie było podczas innych klęsk żywiołowych, do których doszło, gdy rządziła koalicja PO-PSL. - Mówiono wtedy, że nie przybędzie od tego ani jednego strażaka - przypomniał.

Błaszczak podkreślił, że w przypadku ostatnich nawałnic nie zaistniały przesłanki do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej. Jak zaznaczył, obecnie zadaniem rządu jest podsumowanie działań po sierpniowych nawałnicach oraz wyciągnięcie wniosków na przyszłość, dotyczących między innymi przygotowania służb i zarządzania kryzysowego.

Prawie pół miliona osób bez prądu

Szef resortu przypomniał, że pracuje międzyresortowy zespół powołany do oceny funkcjonowania systemu ratownictwa i zarządzania kryzysowego, a jego rekomendacje do końca września mają zostać przedstawione Radzie Ministrów. Poinformował, że w zespole tym pracują między innymi wojewodowie z poszkodowanych regionów oraz ministrowie - w tym rolnictwa, cyfryzacji, energii, infrastruktury. W pracach biorą udział także szefowie służb - Państwowej Straży Pożarnej, policji, a także przedstawiciele Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Jak mówił Błaszczak, zespół przeanalizuje szereg kwestii, które zgłaszali poszkodowani mieszkańcy, takich jak problemy z łącznością, braki w dostawie prądu, które uniemożliwiły korzystanie ze stacji benzynowych i inne problemy związane z brakiem prądu. Błaszczak podkreślił, że 486 tysięcy osób było w kulminacyjnym momencie pozbawionych prądu.

Poinformował, że rozpoczęto już prace nad nowym systemem ostrzegania, który ma działać ekspansywnie, a nie być uzależniony od tego, czy ktoś pobierze aplikacje - czyli jak jest teraz.

- Rozpoczęliśmy już prace nad nowym systemem ostrzegania oraz ustawą o ochronie ludności i obronie cywilnej - dodał szef MSWiA.

Szydło o nawałnicach

W dalszej części debaty wypowiadała się premier Beata Szydło. Oceniła że nawałnice były "wydarzeniem o niespotykanej dotąd skali".

- Trzeba dziękować przede wszystkim tym wszystkim, którzy nieśli wtedy pomoc, a byli tam na miejscu wszyscy - byli mieszkańcy, byli wolontariusze, samorządowcy, przedstawiciele rządu i byli przede wszystkim strażacy, wojsko, policja, te wszystkie służby, które są zobowiązane do tego, żeby w tak trudnych sytuacjach ratować ludzkie życie - mówiła szefowa rządu.

Przekonywała, że w obliczu "takiego nieszczęścia i takiej klęski, powinniśmy być wszyscy razem". Premier podkreśliła, że politycy nie powinni przekrzykiwać się "groźbami i inwektywami", tylko merytorycznie rozmawiać o tym, co zrobić, żeby pomóc ludziom poszkodowanym i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Szefowa rządu przypomniała również, że pod kierownictwem szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka powstał w rządzie zespół, który dokonuje analizy i przeglądu wszystkich dokumentów, rozporządzeń i ustaw, które regulują sprawy związane z ostrzeganiem i niesieniem pomocy poszkodowanym. - Zmienimy to, będzie przygotowana do końca września analiza i rząd przygotuje między innymi te zmiany, które - wiemy już dzisiaj - są konieczne - zadeklarowała Szydło.

"Nie chodzi o to, że ktokolwiek chce przerzucać odpowiedzialność"

- Nie chcę się tutaj przerzucać i nie chcę żebyście państwo z Platformy Obywatelskiej, czy z PSL-u myśleli, że chcę dyskutować z państwem na zasadzie politycznych rozmów, bo ja tego nie chcę. Ja dzisiaj chcę z państwem rozmawiać o tym, co zrobić, żeby tym ludziom pomóc i mam nadzieję, że państwo również dołączycie do nas i zaczniecie rozmawiać merytorycznie, bo to jest nasz obowiązek - mówiła premier.

Szydło zaznaczyła, że należy zmienić m.in. te rozporządzenia, projekty oraz poprawić funkcjonowanie instytucji, które zostały przygotowane i wprowadzone za rządów PO-PSL.

- My sobie zdajemy z tego sprawę, że usuwanie skutków tych nawałnic będzie trwało jeszcze bardzo długo (...). Oczywiście my jesteśmy gotowi do tego, żeby od razu te pieniądze, które zostaną zawnioskowane przez samorządy, wpłacać na konto i te środki są przygotowane - zapewniła szefowa rządu. Zwróciła uwagę, że pieniądze były od razu "uruchamiane" z pierwszej pomocy w wysokości 6 tys. zł.

Wskazała, że rząd czeka na zgłaszanie wniosków w tej sprawie przez samorządy. - Tu nie chodzi o to, że ktokolwiek chce przerzucać odpowiedzialność na samorządy. Ale państwo, którzy byliście w samorządach (...), wiecie doskonale, że kiedy jest tego typu wydarzenie lokalne, na jakimś terenie, to kto jest pierwszy na miejscu i kto organizuje sztab? Burmistrz, wójt - on zgłasza do starosty, starosta powołuje sztab powiatowy i potem jest ten poziom wojewódzki (...). Nie wyobrażam sobie, że w momencie, kiedy się dzieje taka katastrofa, nie ma w tym miejscu wójta czy burmistrza z danej gminy - mówiła. Dlatego - jak wyjaśniła premier - "mówimy o tym, że jeżeli chcemy budować skuteczny system, to musimy dbać o to, żebyśmy w takich tragicznych sytuacjach byli wszyscy razem". - Nie przerzucali się odpowiedzialnością, kto ma się za to zabrać, nie wykorzystywali takich tragicznych momentów z życia ludzi do budowania jakichś politycznych swoich kapitałów - podkreśliła Szydło.

Premier o "dwóch drogach"

- Dziękuję tym państwu, którzy byliście wśród ludzi i nie ogłaszaliście tego na twitterach, fejsbukach, nie robiliście z tego jakiegoś wielkiego zamieszania. A byli tacy posłowie, którzy po prostu tam na miejscu pomagali i wiedzieli do kogo się zwrócić, żeby tę pomoc na miejsce szybko dostarczyć - powiedziała premier we wtorek w sejmowej debacie nad informacją o działaniach rządu, podejmowanych w związku z nawałnicami.

Jak podkreśliła, "są różne metody pracy polityków". - Sytuacje, które są trudne, kryzysowe, bardzo często u polityków opozycji wywołują pokusę budowania własnego kapitału politycznego - oceniła szefowa rządu. Zaznaczyła, że warto się zastanowić, czy są to chwile odpowiednie do budowania takiego kapitału.

- Można wybrać drogę biegania wśród zniszczonych budynków - wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebna pomoc i spokój, z dziennikarzami, z tym wszystkim, co towarzyszy takiemu spektaklowi. A można wybrać drogę spokojnej pomocy, bycia wśród ludzi, kiedy oni tego potrzebują - przekonywała Szydło. Podziękowała tym politykom, którzy "wybrali tę drugą drogę".

"Rząd nie jest od konferencji"

Szydło mówiła, że nie ma takich słów, które wyrażą wdzięczność wszystkim, którzy w trudnych momentach po nawałnicach, nieśli pomoc poszkodowanym. Dziękowała wolontariuszom, mieszkańcom, sołtysom, burmistrzom, wójtom, starostom, wojsku, policji, strażakom, pracownikom służb medycznych, a także urzędnikom administracji, którzy - jak zaznaczyła - "ruszyli w teren po to, żeby szacować szkody i żeby jak najszybciej wypłacać ludziom pieniądze, żeby mogli odbudowywać swoje zniszczone domy".

Pemier podziękowała też szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, który "koordynował całą akcję" i ministrom, zaangażowanym w pomoc poszkodowanym. - My nie jesteśmy od organizowania konferencji prasowych, my jesteśmy od organizowania pomocy ludziom, pomożemy wszystkim odbudować ich domy i to, co utracili - zapewniła. - My również podjęliśmy decyzję, żeby przeznaczyć środki nie tylko na odbudowę budynków mieszkalnych, (...) ale podjęliśmy decyzję, aby przeznaczyć środki na odbudowę budynków gospodarczych, czego nasi poprzednicy nie zrobili - zaznaczyła szefowa rządu.

Szydło przypominała, że trwa właśnie szacowanie szkód w uprawach rolnych. - Od 4 września przyjmowane są wnioski, będą przeznaczone środki na odszkodowania. Minister (rolnictwa Krzysztof) Jurgiel już przygotował całą propozycję, która również zostanie przekazana do rolników - zapowiedziała.

Premier poinformowała, że odszkodowania będą wypłacane także tym, którzy w nawałnicach stracili prywatne lasy. Zapowiedziała, że rząd przekaże również środki samorządom na odbudowę parków. - Ministerstwo środowiska przygotuje taką ofertę, ponieważ bardzo dużo parków zostało zniszczonych w czasie nawałnic. Do tej pory nie było możliwości, żeby pomóc samorządom, my taką pomoc zaproponujemy i z Funduszu Ochrony Środowiska te pieniądze będą przeznaczone - zapowiedziała szefowa rządu.

Macierewicz: państwo wyłącznie chcecie zniszczyć drugą stronę

Jako ostatni w debacie zabrał głos minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Jeśli chodzi o pretensje formułowane pod adresem wojska, wynikały one przede wszystkim z niewiedzy, niekompetencji i dezinformacji, w którą zostaliście państwo wprowadzeni, bądź którą chcieliście wprowadzić w błąd opinię publiczną – powiedział szef MON.

Macierewicz podkreślił, że "wojsko weszło do działania zgodnie z koniecznościami, tak, jak widziało je centrum decydujące o sprostaniu dramatowi, jaki spadł na Polskę". - Wojsko spełniło swoją rolą zgodnie z wyznaczonym mu miejscem – stwierdził minister.

Szef MON przekazał, że do działania w usuwaniu skutków nawałnic wysłano około 600 żołnierzy, którzy dysponowali ponad 300 jednostkami sprzętu. W wyniku ich działań, "w pierwszych dniach" oczyszczono między innymi blisko 120 km dróg i linii energetycznych, udrożniono ponad 50 km koryt rzecznych.

- Czy ktoś z państwa widział te rzeki? (...) Jeżeli pani to widziała, to pani musi sobie zdawać sprawę, co oznacza udrożnienie i oczyszczenie 50 kilometrów Brdy, której brzegi są strome i trudno do niej dość z ciężkim sprzętem – powiedział minister, zwracając się do jednej z posłanek.

Podkreślił, że nieudrożnienie rzeki groziło powodzią, która do istniejących zniszczeń dodałaby jeszcze gorsze. - Jeżeli nie uwzględnicie, jak dalece rząd (...) w sposób skuteczny oddziaływał, to będziecie państwo wyłącznie sami siebie i opinię polską okłamywali – powiedział. Szef MON, zabierając głos, zwrócił się wcześniej do jednej z posłanek opozycji, by mu nie przerywała. - Jeżeli pani pozwoli, pani poseł, nie przeszkadzać, chociaż na chwilę. Nawet gdybym teraz kłamał, to niech pani poczeka moment i wtedy mi pani moje kłamstwo wykaże. A teraz proszę milczeć – powiedział minister. Prowadząca obrady wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) poprosiła o spokój na sali. - To, co przed chwilą miało miejsce miedzy panią poseł a mną, (...) bardzo dobrze obrazuje sposób podejścia państwa do najtrudniejszych sytuacji w Polsce. Zamiast rozmawiać, zamiast wspólnie rozwiązywać sytuację, zamiast sprostać wyzwaniom, wspierać tych, którzy są w najdramatyczniejszej sytuacji, państwo atakujecie, państwo wyłącznie chcecie zniszczyć drugą stronę – stwierdził szef MON, zwracając się do opozycji.

Informacja w sprawie nawałnic

W Sejmie odbyło się przedstawianie przez rząd informacji na temat działań podejmowanych w związku z nawałnicami, które przeszły nad Polską w połowie sierpnia. Przedstawienie posłom informacji w tej sprawie zapowiedziała jeszcze w sierpniu premier Beata Szydło.

W wyniku sierpniowych nawałnic, które wyrządziły największe szkody w województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, zginęło sześć osób, w tym dwie harcerki z obozu w Suszku. Poszkodowanych zostało 58 osób, w tym 19 strażaków. Uszkodzonych zostało 4,8 tysiąca budynków, z czego 3,4 tysiąca to budynki mieszkalne. Ogromne szkody nawałnice wyrządziły w lasach. Z szacunków Lasów Państwowych dot. strat wynika, że to 7,7 milionów metrów sześciennych powalonych drzew oraz 38 tysięcy hektarów zniszczonych lasów.

Autor: mart//now / Źródło: PAP

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Na Kremlu trwają dyskusje nad możliwością doprowadzenia do spotkania Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu lub maju - podał portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym. Według źródeł, prawdopodobnym miejscem spotkania jest Arabia Saudyjska, choć brane są też pod uwagę inne lokalizacje

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Źródło:
PAP

Komisja Europejska poinformowała w środę o utworzeniu sześciu kolejnych fabryk AI, z których jedna powstanie w Polsce. Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) otrzyma 50 milionów euro (około 200 milionów złotych) wsparcia od KE na budowę fabryki Piast AI. 340 milionów złotych zapewni polski rząd.

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

Źródło:
PAP

Poseł PiS Dariusz Matecki, który niedawno został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, miał instruować swoich współpracowników w jaki sposób usuwać ślady, między innymi z telefonów komórkowych. Odbywało się to poprzez tajną grupę "Wejście" na komunikatorze Signal. Szczegóły tych działań opisuje "Gazeta Wyborcza". Dziennik pisze, że wpisy, które miały zostać skasowane, są jednym z dowodów zacierania śladów i utrudniania śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w środę, że otrzymał pewne pozytywne informacje w sprawie potencjalnego zawieszenia broni w Ukrainie. Dodał, że wysłannicy USA są w drodze do Rosji, aby odbyć rozmowy na temat propozycji 30-dniowego rozejmu - przekazał Reuters.

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Trump: nasi ludzie są w drodze do Rosji

Źródło:
Reuters, BBC, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Zespół ekspertów walczy o powrót do zdrowia jednej z najstarszych piranii w Polsce. Kilka dni temu w Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu z niewyjaśnionych przyczyn pękło dno akwarium, w którym znajdowała się ryba. Zwierzę zostało przeniesione do specjalnego mausera, gdzie będzie czekać na nowy dom.

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Źródło:
PAP

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obrońca Dariusza Mateckiego poinformował, że poseł PiS przebywa na oddziale szpitalnym aresztu w Radomiu. Według mecenasa Kacpra Stukana ma to związek z chorobami i schorzeniami polityka, o których sąd był informowany. Prawnik przekazał również, że złożył zażalenie na zatrzymanie Mateckiego i planuje zaskarżyć także decyzję sądu na tymczasowy areszt wobec polityka.

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Matecki trafił na oddział szpitalny aresztu

Źródło:
PAP

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

Projekt ustawy o wychowaniu w trzeźwości został przekazany do konsultacji - przekazało Ministerstwo Zdrowia. Nowe przepisy mają między innymi zakazać sprzedaży alkoholu o objętości do 300 mililitrów w innych opakowaniach niż szklane lub metalowe.

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Zmiany dotyczące sprzedaży alkoholu. Jest projekt

Źródło:
PAP

Podczas wtorkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt odpowiadała na pytania na temat ceł. Przekonywała m.in., że są one sposobem na "obniżkę podatków dla narodu amerykańskiego". Reporter Associated Press Josh Boak zarzucił jej brak wiedzy. W odpowiedzi usłyszał, że Leavitt żałuje, że pozwoliła mu na zadanie pytania.  

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Zapytał rzeczniczkę Białego Domu o cła. Ta "żałuje, że pozwoliła mu na pytanie"

Źródło:
The Hill, tvn24.pl

Trzysta pięćdziesiąt osób straci pracę w zakładach sodowych w Janikowie. Zakład rozpoczął właśnie proces hibernacji. Powodem takiej decyzji są wysokie koszty energii oraz napływ konkurencyjnej, tańszej sody z Turcji. Całkowite wygaszenie produkcji sody w zakładzie planowane jest do końca lipca 2025 roku. - To nie znaczy, że przestajemy walczyć - zapowiedział na środowej konferencji prasowej prezes Qemetiki. Burmistrz Janikowa Bartłomiej Jaszcz mówił o "bardzo trudnym momencie dla miasta".

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Potentat wygasza produkcję, 350 osób bez pracy. "To bardzo trudny moment dla miasta"

Źródło:
tvn24.pl

W kanadyjskich sklepach pojawią się oznaczenia produktów, które podrożały ze względu na wojnę handlową z USA - zapowiedziała grupa Loblaw, właściciel jednej z największych w kraju sieci supermarketów. To kolejny element nieformalnej kampanii "Buy Canadian", zachęcającej do kupowania lokalnych produktów.

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Nowe oznaczenia w kanadyjskich sklepach

Źródło:
PAP

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl

To pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy o tym, że działania sabotażowe na terenie Polski były zlecone przez wywiad rosyjski - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak o sprawie Stepana K. Białorusin usłyszał zarzut podpalenia jednego z wielkopowierzchniowych marketów budowlanych w Warszawie. Jak podkreśla Nowak, Stepan K. działał na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Rosyjskie działania sabotażowe na terenie Polski. Nowak: pierwszy przypadek, kiedy wprost informujemy

Źródło:
TVN24, PAP
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Sześć lat temu zmarł Sebastian Podkościelny, współtwórca TVN24 i TVN24 BiS. Dziennikarz miał 47 lat.

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Mija sześć lat od śmierci Sebastiana Podkościelnego

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha podziękował "każdemu Polakowi, każdej polskiej rodzinie i Polsce" za udział w zbiórce przeznaczonej na zakup karetek, prowadzonej przez publicystę Sławomira Sierakowskiego wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem. - Jest to coś niesamowitego - przyznał szef ukraińskiej dyplomacji.

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

"Coś niesamowitego". Ukraiński minister dziękuje Polakom

Źródło:
tvn24.pl
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium