Proponujemy rozwiązanie, które ma charakter systemowy, a jednocześnie przesuwa wybory na okres, który zdaniem wszystkich ekspertów jest okresem bezpiecznym - przekonywał szef Porozumienia Jarosław Gowin. Podczas konferencji w Sejmie mówił o projekcie klubu PiS zakładającym zmianę konstytucji i wydłużenie kadencji prezydenta.
Projekt zmiany konstytucji, podpisany przez posłów PiS i Porozumienia, który przewiduje wydłużenie kadencji prezydenta do siedmiu lat, wpłynął do Sejmu 6 kwietnia. Do pierwszego czytania został skierowany w środę wieczorem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Projekt zmiany konstytucji, wniesiony przez klub PiS, skierowany do pierwszego czytania
- Na stronie internetowej ministerstwa zawisł projekt zmiany Konstytucji, przygotowany przez posłów i ekspertów Porozumienia. Ten projekt przewiduje zmianę systemową, polegającą na wprowadzeniu jednej siedmioletniej kadencji prezydenta bez możliwości reelekcji, z równoczesnym wydłużeniem kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata, także z zastrzeżeniem, że obecny prezydent już w następnych wyborach by nie startował - tłumaczył w czwartek w Sejmie szef Porozumienia Jarosław Gowin. Projekt to właśnie jego inicjatywa.
- Podtrzymujemy pogląd, że to w tej chwili zdecydowanie najlepsze rozwiązanie dylematu, przed którym stoimy jako państwo, społeczeństwo, dylematu nieuchronnie zbliżających się wyborów prezydenckich - tłumaczył.
Gowin powtórzył wypowiadane już wcześniej stanowisko, że 10 maja to "zła data" na przeprowadzenie wyborów. - Ale w sytuacji, w której nikt z obozu rządowego nie chce wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, jedynym sposobem zgodnym z prawem na przesunięcie terminu wyborów jest zmiana konstytucji - podkreślił.
- My proponujemy rozwiązanie, które ma charakter systemowy, a jednocześnie przesuwa wybory na okres, który zdaniem wszystkich ekspertów, naukowców, epidemiologów jest już okresem bezpiecznym - mówił szef Porozumienia.
Gowin dodał, że razem ze swoimi współpracownikami rozpoczyna konsultacje z przedstawicielami wszystkich klubów reprezentowanych w Sejmie. - Będziemy przekonywać wszystkich posłów, że historyczna chwila i ogromna skala odpowiedzialności nas, polityków, niezależnie czy reprezentujemy obóz rządowy czy opozycję, wymaga wzniesienia się ponad partykularne interesy i poparcia projektu, który proponujemy - przekonywał. Uściślił, że jest otwarty na propozycje innych stron i gotowy na kompromisy.
Opozycja przeciwna
Zgodnie z konstytucją, pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż trzydziestego dnia od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy. Opozycja zapowiadała, że nie poprze tego projektu. Do zmiany konstytucji potrzebna jest większości 2/3 głosów w Sejmie, przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Wybory prezydenckie zaplanowane są na 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbyć ma się druga tura wyborów.
Źródło: TVN24