Dla mnie to jest zmiana techniczna wewnątrz jednej partii politycznej - w taki sposób kandydat niezależny Szymon Hołownia odniósł się w "Tak jest" w TVN24 do informacji, że kandydatem Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich będzie Rafał Trzaskowski. Jednocześnie zapewnił, że chętnie stanie z nim "do sporu na wizje Polski".
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej, wspólnie z liderami innych partii wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej, poinformowali w piątek, że ich wspólnym kandydatem w wyborach prezydenckich będzie Rafał Trzaskowski. Wcześniej tego samego dnia o swojej rezygnacji z kandydowania poinformowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
"To jest zmiana techniczna wewnątrz jednej partii politycznej"
O start Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich był pytany w "Tak jest" w TVN24 jeden z jego rywali, kandydat niezależny Szymon Hołownia.
- Dla mnie to jest zmiana techniczna wewnątrz jednej partii politycznej - przyznał. Jak dodał, kandydatura Trzaskowskiego "jest silnie naznaczona partyjnymi konotacjami". - Mówimy o wyborach prezydenckich, w których powinny rywalizować ze sobą osoby i wizje programów, tymczasem mamy jakieś układanki zarządów (partii - red.), gremiów, które gdzieś tam decydują, co będzie dziś dla Polaków lepsze - stwierdził.
"Zawierzone miłości niełatwo się wybacza"
Odnosząc się do argumentu, że atutem Trzaskowskiego może być to, że w październiku 2018 roku wygrał wyścig o fotel prezydenta Warszawy już w pierwszej turze, Hołownia wskazywał, że poza wyborczym sukcesem było to również "zobowiązanie, które Rafał Trzaskowski podjął wobec warszawiaków, umawiając się na to, że Warszawa jest jego miłością, miejscem, gdzie chce rozwiązywać problemy".
- Teraz nagle okazuje się, że tę miłość można zostawić, bo partia wezwała na inny odcinek. To, co było jego sukcesem w tych wyborach (na prezydenta Warszawy - red.), może być teraz jego obciążeniem, bo zawiedzione miłości niełatwo się wybacza - kontynuował Hołownia.
Jak dodał, teraz przyszedł czas na "nowe rozdanie". - Bardzo chętnie stanę z Rafałem Trzaskowskim do sporu na wizje Polski - zapewnił.
"To się skończy ruchem, który pozostanie długo na polskiej scenie publicznej"
Hołownia mówił również o tym, jakie jego zdaniem atuty niesie za sobą fakt, że nie jest on przedstawicielem konkretnej partii politycznej. - Wybór kandydata bezpartyjnego doprowadzi to takiego przetasowania na scenie politycznej, które może na trwałe zmienić ten układ - przekonywał.
Szymon Hołownia mówił także o możliwej politycznej przyszłości osób, które są związane z jego sztabem wyborczym. - Proszę mi uwierzyć, że te prawie 10 tysięcy wolontariuszy, aktywistów, którzy są już w naszym ruchu, oni na pewno pozostaną na scenie dłużej, niż tylko do wyborów prezydenckich. To jest początek zmian, rewolucji, a nie jej koniec - podkreślił.
- W ciągu trzech miesięcy zebraliśmy prawie dziesięć tysięcy ludzi w całej Polsce. Ze stu tysięcy wpłat obywatelskich zebraliśmy prawie pięć milionów złotych. Naprawdę pomogliśmy tysiącom ludzi (...) Mamy bardzo precyzyjnie wymyślony sztab, prowadzący analizę obecnej rzeczywistości, mamy bardzo aktywny ruch społeczny, bardzo aktywną część polityczną - wyliczał.
- To się skończy ruchem, który pozostanie długo na polskiej scenie publicznej i będzie w zupełnie nowej formie. Takiej, jakiej jeszcze Polska nie wybrała. Tylko najpierw musimy przejść przez ten próg wyborów prezydenckich - podkreślił. - A później mamy naprawdę nowoczesny pomysł, taki na XXI wiek - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24