- Mamy dzisiaj ten problem z władzą, że ona mija się z realnymi problemami ludzi, że mija się z tym, co jest rzeczywistością - mówił w Ostrołęce niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia. Przekonywał, że w ramach swojej działalności społecznej nauczył się "liczyć każdy uzbierany grosz od ludzi i przeliczać go na życie ludzkie".
Niezależny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia w ramach kampanijnej trasy odwiedził w sobotę Ostrołękę (Mazowieckie). Zwracał uwagę na problemy lokalnej społeczności związane z brakami funduszy na inwestycje.
Hołownia: władza kompletnie mija się z realnymi problemami ludzi
- Kiedy słyszę o tym, że projekt budowy kolejnego węglowego bloku w waszej elektrowni został wstrzymany przez dwie państwowe spółki, które po prostu go nie udźwignęły, uznały, że nie zepnie się on w żaden możliwy sposób, to naprawdę olbrzymi brak mądrości i roztropności. Nie tylko tych rządów, ale też i przecież poprzedniego, który zamroził ten projekt, zamiast po prostu go zamknąć i skierować na inne tory - mówił do zgromadzonych.
- Mamy dzisiaj ten problem z władzą, że ona mija się z realnymi problemami ludzi, że mija się z tym, co jest rzeczywistością. (...) Tak jest, kiedy myśli się o państwie i o państwowych pieniądzach w takim kluczu, że 'to jest nasze i możemy zrobić z tym, co chcemy'. Możemy wywalić dwa miliardy, miliard, możemy wywalić 70 milionów na karty wyborcze, które pójdą do zmielenia. To nie ma znaczenia - powiedział Hołownia, nawiązując do informacji ujawnionych przez tvn24.pl, że wybory, które miały się odbyć 10 maja, kosztowały Pocztę Polską przynajmniej 70 milionów złotych.
- Przychodzę z działalności społecznej. Nauczyłem się liczyć każdy uzbierany grosz od ludzi i przeliczać go na życie ludzkie, ilu ludzi moglibyśmy za to uratować - podkreślił Hołownia. Odnosząc się do działań rządzących, mówił, że nie wie, "jak ci ludzie mogą chodzić wieczorem spać bez poczucia winy, kiedy mają świadomość, że te 70 milionów złotych na karty wyborcze mogłoby fizycznie uratować dziesięcioro czy piętnaścioro dzieci".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24