Złożę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na wyłudzeniu danych osobowych - zapowiedziała w czwartek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Podobnie reagują inni samorządowcy na wiadomości otrzymywane od Poczty Polskiej, nakazujące przekazanie wrażliwych danych obywateli w związku z przygotowaniami do wyborów prezydenckich. Poczta zapewnia, że "dokłada wszelkich starań, aby jak najlepiej wywiązać się z obowiązku obsługi wyborów korespondencyjnych". W wyjaśnienie sprawy włączyła się Państwowa Komisja Wyborcza.
Na początku kwietnia Sejm uchwalił głosami Prawa i Sprawiedliwości ustawę, według której tegoroczne głosowanie w wyborach prezydenckich miałoby zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Ustawą zajmuje się obecnie Senat. Choć proces legislacyjny się nie zakończył, do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast w całej Polsce zaczęły już wpływać pisma od Poczty Polskiej, w których firma zwraca się o przekazanie urn, a także danych ze spisu wyborców. Wybory prezydenckie planowane są na 10 maja, a ewentualna druga tura - na 24 maja.
Dulkiewicz: złożę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na wyłudzeniu danych osobowych
W czwartek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz - na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Sopotu Jackiem Karnowskim - przekazała, że w nocy "na ogólną skrzynkę podawczą Urzędu Miejskiego w Gdańsku o godzinie 2.26 został przysłany e-mail" od Poczty Polskiej, w którym zwrócono się o przekazanie w ciągu dwóch dni "całej listy określonych danych, wrażliwych danych osobowych, imion, nazwisk, PESELU, adresu zamieszkania".
- Od rana naradzamy się, co z tym faktem zrobić i jak postąpić - przyznała. - Ja, jako prezydent Gdańska odpowiedzialny za przygotowanie spisu wyborców do wszystkich wyborów, (…) złożę doniesienie, zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na wyłudzeniu danych osobowych. Podstaw prawnych jest kilka - oświadczyła Dulkiewicz.
Jak mówiła, "jedna z nich to artykuł 107 ustawy o ochronie danych osobowych, łącznie z artykułem 248 punkt 2. Kodeksu karnego".
Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: (...) 2) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych (...) podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Prezydent Gdańska dodała, że "od samego rana do Urzędu Miejskiego w Gdańsku wpływają liczne listy, wiadomości od mieszkańców niewyrażających zgodę na przekazywanie komukolwiek ich danych osobowych".
1. Kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. 2. Jeżeli czyn określony w ust. 1 dotyczy danych ujawniających pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub światopoglądowe, przynależność do związków zawodowych, danych genetycznych, danych biometrycznych przetwarzanych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej, danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.
"My także, jako Sopot, kierujemy sprawę do prokuratury"
Prezydent Sopotu przywołał sytuację z województwa opolskiego, że "pracownik wojewody opolskiego wysyła pisma do burmistrzów, wójtów i prezydenta, że będzie żądał spisu wyborców". - Uważamy, że to też jest łamanie prawa, uważa tak Związek Miast Polski, uważa tak Unia Metropolii Polskich - wyliczał Karnowski.
- My także, jako Sopot, kierujemy sprawę do prokuratury - przekazał. - Zgodnie z opiniami prawnymi nie mamy zamiaru dalej prowadzić przygotowań do tych wyborów i będziemy w tej sprawie radzić się konstytucjonalistów, jak się zachować - oświadczył.
Trzaskowski: trudno, żebyśmy wydawali dane wrażliwe, jeżeli nie ma podstawy
Tego samego dnia prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował, że miasto otrzymało dwa maile z Poczty Polskiej. - Wczoraj dostaliśmy mail, który (...) mówił o udostępnieniu lokali wyborczych i o urnach, natomiast później dostaliśmy kolejnego maila, który dotyczył wydawania danych wrażliwych. W naszej ocenie, w ocenie prawników ani do jednego, ani do drugiego nie ma podstawy prawnej - dodał prezydent Warszawy.
Podkreślił przy tym, że maile były "anonimowe" i nikt się pod nimi nie podpisał. Zapowiedział, że samorząd nie udostępni poczcie spisu wyborców. - Trudno, żebyśmy wydawali dane wrażliwe, jeżeli nie ma tutaj podstawy. To by znaczyło, że naruszalibyśmy prawo, a my prawa naruszać nie będziemy - zapewnił Trzaskowski.
Dzień wcześniej podobne stanowisko wyraził w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Truskolaski: nie znam takiej osoby, która nazywałaby się Poczta Polska
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski na czwartkowej konferencji poinformował, że po godzinie 2 w nocy do urzędu "wpłynął mail przez nikogo nie podpisany". - Nie znam takiej osoby, która nazywałaby się Poczta Polska - ironizował.
- On wypłynął do wielu instytucji, jednostek. W tej chwili mam taką informację, że nad stanowiskiem pracuje Państwowa Komisja Wyborcza, chcemy się z nim zapoznać. Również jako Unia Metropolii Polskich dzisiaj na ten temat rozmawialiśmy w gronie 12 prezydentów największych miast i takie wspólne stanowisko przygotowujemy - kontynuował.
Poczta Polska żąda danych
W mailu wysłanym przez Pocztę Polską do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - do którego dotarła redakcja TVN24 - powołano się na przepisy specustawy w walce z koronawirusem z 16 kwietnia i decyzję premiera Mateusza Morawieckiego "dotyczącą podjęcia przez Pocztę Polską S.A. czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.".
"Poczta Polska S. A. zwraca się z wnioskiem o przekazanie danych ze spisu wyborców, o którym mowa w art. 26 § 4 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. Kodeks wyborczy (...) sporządzanego i aktualizowanego przez gminę, jako zadanie zlecone, na podstawie rejestru wyborców, w terminie nie dłuższym niż dwa dni robocze licząc od dnia otrzymania wniosku" - czytamy w mailu.
Jak wskazano, "dane te są niezbędne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku".
Wymieniono "dane obowiązkowe": PESEL, kod pocztowy, miejscowość, dzielnica, ulica, numer domu, numer mieszkania, imię, drugie imię, nazwisko, drugie nazwisko, województwo, powiat, gmina. Zawnioskowano także o "dane nieobowiązkowe": identyfikator miejscowości (SIMC), identyfikator ulicy (ULIC) i identyfikator gminy (TERC). W wiadomości objaśniono także wymagania techniczne pliku z wymienionymi danymi. Jako nadawca, widnieje podpis "Poczta Polska".
Stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej
W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza wydała stanowisko, że na podstawie specustawy w sprawie koronawirusa, dane z rejestru PESEL lub innego będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, mogą być wydane operatorowi publicznemu - którego określa Prawo pocztowe - między innymi " w celu wykonania obowiązków nałożonych na niego przez organy administracji rządowej". Zauważono, że możliwość taka dotyczy także danych ze spisu wyborców.
"Jednakże w ocenie Państwowej Komisji Wyborczej podstawą do wydania danych ze spisu wyborców przez gminę może być wyłącznie wniosek podpisany podpisem elektronicznym przez osobę upoważnioną do reprezentowania operatora wyznaczonego. Do wniosku powinna być dołączona kopia rozstrzygnięcia organu administracji rządowej o nałożeniu na operatora wyznaczonego obowiązku, z którym wiąże się konieczność pozyskania danych ze spisu wyborców" - oświadczono.
Państwowa Komisja Wyborcza "prosi o pilne przekazywanie niniejszych wyjaśnień wójtom, burmistrzom i prezydentom miast".
"Sugerujemy wezwanie wnioskodawcy do okazania dokumentu nakładającego ów obowiązek"
Związek Miast Polskich opublikował pismo, w którym ocenił, że oprócz specustawy w sprawie walki z koronawirusem, "żaden inny obowiązujący obecnie akt normatywny o charakterze powszechnie obowiązującym nie przewiduje głosowania w trybie korespondencyjnym".
Zauważono, że "uchwalona przez Sejm ustawa z dnia 6 kwietnia 2020 r. o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. w dalszym ciągu jest procedowana w Senacie".
"Tym samym nie została zakończona procedura ustawodawcza. Nie może ona zatem stanowić podstawy działania jakiegokolwiek organu władzy publicznej" - podkreślili autorzy pisma.
Jak napisano, PESEL lub inne dane można uzyskać między innymi do "realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej", ale "na dzień dzisiejszy wniosek w powyższym zakresie nie może dotyczyć realizacji zadań związanych z organizacją wyborów, gdyż Kodeks wyborczy ani żadna inna ustawa nie przewidują w tym zakresie udziału Poczty Polskiej, wymagającego udostępnienia ww. danych".
"W przypadku otrzymania przez Państwa wniosku Poczty Polskiej, w którym znajduje się odwołanie do 'wykonywania obowiązków nałożonych przez organy administracji rządowej – w tym Prezesa Rady Ministrów - na Pocztę Polską' sugerujemy wezwanie wnioskodawcy do okazania dokumentu nakładającego ów obowiązek, celem weryfikacji zakresu wniosku z zakresem nałożonego obowiązku" - czytamy dalej w piśmie.
ZMP zwrócił uwagę na "konieczność dochowania w przedmiotowym zakresie wszelkich wymogów związanych z ochroną danych osobowych". "Będziemy wdzięczni o informowaniu Biura Związku o wszelkich pismach otrzymywanych przez Państwa w powyższym zakresie" - dodano.
Stanowisko Poczty Polskiej. Maile zostaną wysłane ponownie i opatrzone podpisem
Poczta Polska wydała w czwartek komunikat w sprawie kierowanych do samorządów wniosków o przekazanie danych ze spisu wyborców. Zapewniła w nim, że "dokłada wszelkich starań, aby jak najlepiej wywiązać się z obowiązku obsługi wyborów korespondencyjnych".
Oświadczyła, że obecny zakres obowiązków operatora wyznaczonego wynika z art. 99 ustawy z dnia 16 kwietnia 2020 r. o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 oraz decyzji Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 kwietnia 2020 r. dotyczącej podjęcia przez Pocztę Polską czynności niezbędnych do przygotowania przeprowadzenia wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r.
W komunikacie podkreślono, że wniosek wysłany przez pocztę do samorządów zawierał szczegółową informację o wyżej wymienionej podstawie prawnej.
"Zgodnie z przywołaną ustawą, 'operator wyznaczony (…) po złożeniu przez siebie wniosku w formie elektronicznej, otrzymuje dane z rejestru PESEL, bądź też z innego spisu lub rejestru będącego w dyspozycji organu administracji publicznej, jeżeli dane te są potrzebne do realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (…)'" - napisano w komunikacie.
Poczta poinformowała, że wniosek został rozesłany niezwłocznie po przygotowaniu zakresu danych niezbędnych Poczcie Polskiej do właściwej obsługi wyborów korespondencyjnych. Wniosek wysłano w formie elektronicznej w godzinach nocnych, bez zbędnej zwłoki. Dodano, że w czwartek mailing zostanie powtórzony i opatrzony podpisem kwalifikowanym.
"Jednocześnie przypominamy, że zgodnie z ww. ustawą Poczta Polska uprawniona jest do przetwarzania danych obywateli wyłącznie w celu, w jakim otrzymała te dane, a więc organizacji wyborów prezydenckich. Zapewniamy, że Poczta Polska przykłada najwyższą wagę do ochrony danych osobowych" - czytamy w komunikacie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24