Trzeba się mobilizować przed wyborami. Już niewiele czasu, teraz ostatnia prosta - mówił wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, komentując list Jarosława Kaczyńskiego do członków Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem pokazuje on "mocną pozycję" partii rządzącej w wyborach.
We wtorek prezes PiS wystosował list do członków swojego ugrupowania, w którym przekonuje, że ponowny wybór Andrzeja Dudy na prezydenta leży w elementarnym interesie Polski. Zdaniem prezesa PiS ewentualne zwycięstwo kandydata KO Rafała Trzaskowskiego oznaczałoby ciężki kryzys polityczny, społeczny i moralny. Kaczyński określił obecną sytuację jako "stan alertu", który, jego zdaniem, skończy się, jeśli Duda wygra wybory.
"To pokazuje naszą mocną, pewną pozycję w tych wyborach"
Komentując list Kaczyńskiego, wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS Ryszard Terlecki powiedział, że "trzeba się mobilizować przed wyborami". - Już niewiele czasu, teraz ostatnia prosta - dodał.
Zapytany, czy oznacza to niepokój, który towarzyszy partii rządzącej na nieco ponad dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi, odpowiedział, że "przeciwnie, to pokazuje naszą mocną, pewną pozycję w tych wyborach". Jak dodał, włączenie "alertu", o którym pisał prezes PiS, "dotyczy w ogóle sytuacji pod każdym względem, także gospodarczym". - Musimy wyjść z kryzysu ekonomicznego, który powstał w okresie pandemii i wszystkie prognozy pokazują, że wyjdziemy z tego obronną ręką - powiedział.
Terlecki powiedział, że w kampanii "nigdy nie jest łatwo, zawsze trzeba do końca włożyć maksymalny wysiłek". - A przy okazji chcemy zmobilizować nasze struktury - dodał.
- To jest prezydent, którego dobrze znamy, który jest prezydentem już pięć lat i jego zalet nie trzeba naszym zwolennikom przedstawiać. Trzeba raczej powiedzieć, że na tej ostatniej prostej musimy osiągnąć bardzo dobry wynik i zdecydowanie pokonać przeciwników - mówił Terlecki, zapytany, dlaczego w liście jest więcej o opozycji niż o prezydencie Dudzie.
"Jesteśmy przed bardzo ważnymi wyborami"
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber powiedział w środę, że list od Kaczyńskiego odbiera tak, "jak każdy go powinien odebrać, czyli jako formę mobilizacji dla nas wszystkich do działania w trakcie tej kampanii".
CZYTAJ WIĘCEJ: Politycy opozycji o liście Jarosława Kaczyńskiego >>>
- Jesteśmy w trakcie ważnej kampanii. To, że struktury mają działać, przekonywać, to nie oznacza strachu, tylko mobilizację - powiedział. Przypomniał, że pięć lat temu wybór między Andrzejem Dudą a Bronisławem Komorowskim rozstrzygnął się "niewielką liczbą głosów", więc "jest potrzebne, by przekonywać i by każdy potencjalny wyborca Andrzeja Dudy poszedł na wybory".
- Chodzi o wybór pomiędzy człowiekiem, który ma pomysł na ambitną Polskę, który realizuje wizję, która przynosi oczekiwane skutki, a człowiekiem, który nie ma nic do powiedzenia - powiedział. Jak dodał, te wybory pokażą, "czy wybierzemy ten ambitny projekt, który prezentuje pan prezydent Andrzej Duda, czy wybierzemy powrót do tego, co już było, do takiego 'niedasizmu' naszej konkurencji".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24