Nic nie zastąpi obecności kandydata wśród ludzi. Nasz kandydat gryzie trawę, jeździ, jest najbardziej pracowity - powiedział w piątek w "Jeden na jeden. Kampania 2020" Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu i szef zespołu strategicznego w sztabie Władysława Kosiniaka-Kamysza.
W sobotę w Jasionce koło Rzeszowa odbędzie się konwencja inaugurująca kampanię prezydencką Władysława Kosiniaka-Kamysza, kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski powiedział, że będzie "świetne, energetyczne" wystąpienie Kosiniaka-Kamysza "płynące z głębi serca i z głowy, a nie z promptera". - Wystąpienie, w którym będzie zaprezentowana wizja prezydentury łączącej Polaków. To, co się dzieje, to tylko i wyłącznie kampania na przedłużenie duopolu - dodał.
Podkreślił, że Kosiniak-Kamysz od 5 lutego odbył najwięcej spotkań ze wszystkich kandydatów. - Był w 24 powiatach i miastach na prawach powiatu, w 22 był Szymon Hołownia i Małgorzata Kidawa-Błońska, pan prezydent [Andrzej Duda - przyp. red.] w 13. Na razie prezydent w kampanii się nie przepracowuje - mówił.
"Odróżnia się przede wszystkim kulturą prowadzenia tej kampanii"
- Skoro dzisiaj Polacy uznają, że Władysław Kosiniak-Kamysz jest tym kandydatem, który może wygrać z Andrzejem Dudą, to robimy wszystko, żeby udowodnić i pokazać, że ten kandydat będzie mógł zagospodarować największą przestrzeń - podkreślił.
Na uwagę, że obecnie nie ma niczego szczególnego, z czym konkretnie kojarzyłaby się kampania Kosiniaka-Kamysza, odparł, że "odróżnia się przede wszystkim kulturą prowadzenia tej kampanii". Zauważył, że w jednym z sondaży zadano pytanie, "kogo najchętniej zaprosiłbyś/zaprosiłabyś na obiad do domu" i dodał, że Andrzej Duda znalazł się na pierwszym miejscu, a Kosiniak-Kamysz - na drugim.
- To jest jeden z wyróżników kampanii wyborczej, że prowadzimy ją spokojnie, rozważnie. Wzbudzamy oczywiście emocje wokół tematów, które są istotne dla Polaków, ale generalnie uważamy, po pierwsze, że z Małgorzatą Kidawą-Błońską nie chcemy walczyć, tylko chcemy z nią wygrać, a wyborców Andrzeja Dudy nie chcemy pokonać, tylko przekonać - zaznaczył wicemarszałek Sejmu.
- Dzisiaj najważniejsze są dwie rzeczy, jeśli chodzi o strategię każdego kandydata. Po pierwsze, być wśród ludzi. Mogą być najbardziej doskonałe techniki internetowe. To nic nie zastąpi obecności kandydata wśród ludzi. Nasz kandydat gryzie trawę, jeździ, jest najbardziej pracowity spośród ludzi - ocenił.
Zgorzelski: poparcie w drugiej turze Tusk pozostawił dla Kosiniaka-Kamysza
Wicemarszałek Sejmy pytany, czy Kosiniak-Kamysz nie ma żalu do byłego premiera Donalda Tuska, że wsparł kandydatkę Platformy Obywatelskiej Małgorzatę Kidawę-Błońską, zaznaczył, że "to, iż Tusk jest jednym z najwybitniejszych polityków ostatniego trzydziestolecia jest poza dyskusją".
Zauważył jednak, że w wyborach do europarlamentu w zeszłym roku Koalicja Europejska poparta przez Tuska przegrała z "partią antyunijną". - Dobrze, że Donald Tusk poparł panią Małgorzatę Kidawę-Błońską w pierwszej turze, a poparcie w drugiej turze pozostawił dla Władysława Kosiniaka-Kamysza - podkreślił.
"Religia w szkole powinna być, oczywiście dobrowolna"
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska podczas poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami Piaseczna koło Warszawy była między innymi pytana o lekcje religii w szkołach. Przekonywała, że nie sprawdziły się i "zrobiły więcej złego niż dobrego", powinny więc wrócić do salek katechetycznych przy kościołach.
- Sam chodziłem na religię do salki katechetycznej, kiedy nikt do chodzenia na tę religię nie zmuszał - przyznał Zgorzelski. Pytany, czy trzeba przenieść religię ze szkół do salek katechetycznych, odpowiedział, że "w programie Władysława Kosiniaka-Kamysza jest wiele postulatów Pawła Kukiza, między innymi to, żeby pytać Polaków" o takie sprawy. - Więc to jest bardzo dobre zagadnienie, aby zapytać Polaków - ocenił.
Jego zdaniem "religia w szkole powinna być, oczywiście dobrowolna". Pytany, czy Kosiniak-Kamysz też zagłosowałby w referendum za pozostawieniem religii w szkołach, odpowiedział: na to najlepiej odpowie sam Władysław Kosiniak-Kamysz.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24