Musiałoby wydarzyć się coś katastrofalnego w kampanii Rafała Trzaskowskiego, żeby został wyprzedzony przez Władysława Kosiniaka-Kamsza albo Szymona Hołownię. Musiałoby się stać coś niewyobrażalnego, żeby do drugiej tury nie wszedł także Andrzej Duda - mówił w TVN24 politolog z Uniwersytetu Śląskiego doktor habilitowany Marek Migalski. - Jeżeli chodzi o sondaże, to mam wrażenie, że wszystko jest już rozdane - ocenił.
Jak wynika z najnowszego sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych dla Wirtualnej Polski, na urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę chce głosować 42,7 procent badanych, a na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego - 26,6 procent. Trzecie miejsce na podium uzyskał kandydat niezależny Szymon Hołownia, na którego wskazało 7,7 procent ankietowanych.
"Mam wrażenie, że wszystko jest już rozdane"
O szansach poszczególnych kandydatów mówił w TVN24 politolog z Uniwersytetu Śląskiego doktor habilitowany Marek Migalski.
- Jeżeli chodzi o sondaże, to mam wrażenie, że wszystko jest już rozdane. Musiałoby wydarzyć się coś katastrofalnego w kampanii Rafała Trzaskowskiego, żeby został wyprzedzony przez (Władysława - red.) Kosiniaka-Kamsza albo (Szymona - red.) Hołownię. Musiałoby się stać coś niewyobrażalnego żeby do drugiej tury nie wszedł także Andrzej Duda - powiedział Migalski.
- Wobec tego chyba trzeba będzie się pogodzić, że ten obraz, który mamy dzisiaj - czyli de facto obraz partyjny z tym niepartyjnym lub ponadpartyjnym Hołownią, jest już ukształtowany - dodał.
Jak mówił, należy się spodziewać, że to właśnie Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski wejdą do drugiej tury wyborów.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24