Sztab Rafała Trzaskowskiego przekazał we wtorek informację o ponad milionie zweryfikowanych podpisów pod jego kandydaturą. Dzień wcześniej sztabowcy przedstawili hasło kandydata. Jak mówili politycy Koalicji Obywatelskiej, hasło "Silny prezydent, wspólna Polska" jest odpowiedzią na diagnozę stawianą przez Polaków.
We wtorek sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego poinformował, że pod jego kandydaturą zebrano 1 080 229 zweryfikowanych podpisów.
Dzień wcześniej, w poniedziałek, na konferencji szef sztabu kandydata poseł Cezary Tomczyk i posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz zaprezentowali hasło kampanii Trzaskowskiego: "Silny prezydent, wspólna Polska".
Prezentacja hasła kampanii Rafała Trzaskowskiego
Gasiuk-Pihowicz wskazywała w poniedziałek, że podczas spotkań wyborczych Polacy wielokrotnie mówili, że "mają dość podziałów, wyzwisk, afer, osłabiania pozycji Polski w Unii Europejskiej czy słabego prezydenta". - To hasło wyborcze jest odpowiedzią na to, co słyszeliśmy na ulicach polskich miast i miasteczek - oświadczyła.
Także Tomczyk podkreślił, że hasło "Silny prezydent, wspólna Polska" to odpowiedź na diagnozę, którą politycy Koalicji Obywatelskiej słyszą na polskich ulicach. - To odpowiedź na "Mamy dość". Odpowiedzią na "Mamy dość" musi być ktoś, kto zapewni siłę i wspólnotę - mówił Tomczyk.
Tomczyk - jeszcze w poniedziałek - powiedział, że Rafał Trzaskowski ma już prawie 400 tysięcy podpisów. - Dziękujemy za ogromny entuzjazm, który płynie do nas z całej Polski. Zbliżamy się do 400 tysięcy podpisów i ta liczba ciągle rośnie - mówił. Dodał, że sztab jest gotowy na to, by przedstawić program wyborczy. - Nastąpi to w ciągu najbliższych dni - zaznaczył.
Odnosząc się do składu sztabu wyborczego kandydata na prezydenta, Tomczyk powiedział, że każda osoba, która podpisuje się na liście poparcia czy wywiesza plakat wyborczy, jest częścią sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego. - Tylko wtedy, kiedy będziemy razem, tylko wtedy, kiedy będziemy zjednoczeni, tylko wtedy wygramy te wybory - powiedział.
Kampania wyborcza przed rozpisanymi na 28 czerwca wyborami oficjalnie ruszyła w środę. Większość kandydatów miała startować w majowych wyborach. Nowy w tym gronie jest obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej wraz z liderami ugrupowania w dniu ogłoszenia terminu wyborów poinformował o rozpoczęciu akcji zbierania podpisów. W czwartek złożył w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej wniosek o rejestrację swego komitetu wyborczego. Czas na zebranie wymaganych 100 tysięcy podpisów mija w środę 10 czerwca.
Raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie
"Energia na ulicach polskich miast, miasteczek i wsi jest niesamowita"
W niedzielę prezydent stolicy, w ramach prowadzonej kampanii, odwiedził województwa małopolskie i świętokrzyskie.
Na wiecu w Tarnowie Rafał Trzaskowski informował o zebraniu 130 tysięcy podpisów pod jego kandydaturą. Trzy godziny wcześniej jego sztab donosił o 103 648 podpisach. - Mobilizacja i energia na ulicach polskich miast, miasteczek i wsi jest niesamowita - powiedział Trzaskowski w Tarnowie. - Na liczniku mamy już 130 tysięcy zebranych podpisów, ale znając dzisiejszą władzę, potrzebujemy ich znacznie więcej. Ważne jest to, żeby tych podpisów było tak dużo, żeby żaden trik nie doprowadził do tego, że jakakolwiek część tych podpisów będzie kwestionowana - podkreślił. Zaapelował do swoich zwolenników, by zbierali podpisy "do ostatniego dnia, kiedy będzie to możliwe".
Później tego samego dnia sztab Trzaskowskiego poinformował, że pod jego kandydaturą udało się zebrać już ponad 215 tysięcy podpisów.
Trzaskowski: dzisiaj trzeba skupić się na edukacji i równych szansach
Trzaskowski w Tarnowie mówił też, że dziś jednym z najważniejszych tematów jest edukacja i równe szanse w niej. Zwrócił uwagę, że przez ostatnie pięć lat samorządy w całej Polsce "zostały zmuszone dołożyć kolejne dziewięć miliardów złotych do edukacji".
- Spycha się na nasze barki coraz większe obciążenia, jeśli chodzi o edukację, a subwencja nie rośnie, niestety, w tym tempie - mówił. - W związku z powyższym nawet za podwyżki, które rząd obiecuje nauczycielom od września, mają zapłacić samorządy - wyjaśnił Trzaskowski.
Zaapelował do rządzących, że jeśli obiecują podwyżki dla nauczycieli, "powinni podwyższyć subwencję". Trzaskowski zwrócił uwagę, że "drugą bardzo ważną kwestią jest kwestia równych szans w edukacji".
"Mamy dość kłamstwa, propagandy i obłudy"
Kandydat KO na prezydenta złożył także w niedzielę wizytę w Busku-Zdroju, by również tam zbierać podpisy.
- 4 czerwca świętowaliśmy rocznicę pierwszych wolnych wyborów po okresie komunizmu. Wtedy udało się usiąść przy jednym stole i rozmawiać o przyszłości. Była atmosfera święta, niestety ta atmosfera została zniszczona tym wszystkim, co widzieliśmy w Sejmie. Nawet w dzień, kiedy chcieliśmy być razem, w Sejmie padły słowa, które nigdy nie powinny paść, które znowu próbują nas dzielić, ale my się dzielić nie damy - mówił Trzaskowski. - Mamy dość kłamstwa, propagandy i obłudy, tego, że próbuje się nas dzielić - podkreślił.
Jak dodał "powinniśmy się skoncentrować na bezpieczeństwie, ochronie zdrowia, edukacji". - W edukacji panuje straszliwy chaos po tym, co ten rząd zrobił - stwierdził Trzaskowski. W niedzielę kandydat KO na prezydenta ma także spotkać się z mieszkańcami i samorządowcami.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej informowali w sobotę o uruchomieniu "licznika mobilizacji" przy ulicy Kruczej 47a w Warszawie, na którym będzie wyświetlana i co godzinę aktualizowana liczba zebranych podpisów pod kandydaturą Trzaskowskiego.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/trzaskowski2020