Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział w poniedziałek, że "nie ma wiedzy" o tym, jaki był koszt druku kart do głosowania w wyborach, które miały się odbyć w niedzielę. - Ja w tym procesie akurat nie uczestniczyłem - mówił. Jednocześnie Sasin "jest przekonany", że wydrukowane już pakiety będą do wykorzystania w przyszłych wyborach.
W niedzielę wieczorem PKW wydała uchwałę, w której stwierdziła, że "w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. brak było możliwości głosowania na kandydatów". W związku z tym, że - zdaniem PKW - "brak możliwości głosowania na kandydatów jest równoznaczny w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów", marszałek Sejmu ma teraz 14 dni na ponowne zarządzenie wyborów
Sasin: jestem przekonany, że wydrukowane już pakiety będą do wykorzystania w wyborach
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin został zapytany w Radiu Plus o koszty poniesione przez państwo podczas przygotowań do głosowania 10 maja, do którego nie doszło - między innymi o koszt druku pakietów wyborczych.
- Jestem przekonany przede wszystkim, że te pakiety wyborcze będą do wykorzystania w tych wyborach, które przed nami - zapewnił. Jak wskazywał, planowane zmiany legislacyjne mają zmierzać ku temu, by zapewnić możliwość startu w wyborach tym wszystkim kandydatom, którzy już zarejestrowali się i zebrali odpowiednią liczbą podpisów.
Sasin: nie wiem, jaki był koszt druku kart do głosowania, ja w tym procesie nie uczestniczyłem
Jak zaznaczył, sam "nie ma wiedzy", jaki był koszt druku, i "trzeba o to pytać Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych". - Ja w tym procesie akurat nie uczestniczyłem - dodał. Przekonywał, że "pan premier (Mateusz Morawiecki - red.) wydając tą decyzję, zlecając Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych drukowanie tych kart, kierował się głęboką odpowiedzialnością za państwo".
Na uwagę, że w czasie trwania audycji kilkukrotnie wspomniał, że decyzje w tej sprawie podjął Mateusz Morawiecki, Sasin odparł: "ja się z tą decyzją całkowicie utożsamiam". Dodał, że uchwałę, w której uznano te działania za "absolutnie prawidłowe", podjął cały rząd, a przepisy dające możliwość podjęcia takiej decyzji poparła większość parlamentarna, w tym opozycja.
- Próba robienia z tego jakiegoś problemu, szczególnie przez tych, którzy zrobili wszystko, żeby te wybory nie odbyły się 10 maja, jest działaniem, które trudno w racjonalny sposób wytłumaczyć - powiedział, nawiązując do prac w Senacie nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym.
Sasin: do przeprowadzenia wyborów mieszanych potrzebna będzie rekomendacja ministra zdrowia
Wicepremier pytany był także, czy głosowanie w wyborach prezydenckich odbędzie się w drodze korespondencyjnej czy mieszanej, również w lokalach. Jak zaznaczył, decyzje w tej sprawie w najbliższych dniach podejmie parlament. Sasin zastrzegł, że do przeprowadzenia wyborów "mieszanych" potrzebna będzie rekomendacja ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego co do bezpieczeństwa takiego głosowania.
Dopytywany o swoje zdanie na ten temat, przyznał, że za lepsze uważa głosowanie mieszane pod warunkiem, że każdy będzie miał możliwość wybrania opcji korespondencyjnej. - Czyli każdy ten, kto uważa, że pójście do lokalu wyborczego jest niebezpieczne, miałby możliwość głosowania korespondencyjnego - dodał.
Źródło: PAP, Radio Plus