To jest stan rzeczy, którego nikt nie mógł przewidzieć, ponieważ tu wszystko odbywa się bezprawnie. Co będzie dalej? Aż się boję myśleć - powiedział w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski po tym, jak uchwałę w sprawie wyborów prezydenckich podjęła Państwowa Komisja Wyborcza. Jego zdaniem najmniej szkodliwe w tym momencie byłoby wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, choć dodaje, że prezydent Andrzej Duda powinien rozważyć decyzję o dymisji jako drugie rozwiązanie.
Państwowa Komisja Wyborcza w przyjętej w niedzielę wieczorem uchwale stwierdziła, że w wyborach prezydenckich 10 maja niemożliwe było głosowanie na kandydatów. Według uchwały, marszałek Sejmu w terminie 14 dni od opublikowania uchwały PKW wyznaczy termin nowych wyborów, który powinien przypaść w terminie 60 dni od dnia zarządzenia.
- Rozumiem, że decyzja PKW jest ostateczna i nie wymaga żadnych decyzji Sądu Najwyższego. Czekamy na decyzję marszałek Sejmu. To jest stan rzeczy, którego nikt nie mógł przewidzieć, ponieważ tu wszystko odbywa się bezprawnie. Wszystko jest niezgodne z konstytucją, z prawem. Co będzie dalej? Aż się boję myśleć - powiedział na antenie TVN24 Kwaśniewski.
Zdaniem konstytucjonalisty profesora Ryszarda Piotrowskiego "wyjścia z tego kryzysu są cztery". Marszałek zastosuje się do uchwały PKW albo do obowiązującej już ustawy o głosowaniu korespondencyjnym, dymisja prezydenta oraz wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
"Wiem, czego się boi PiS"
Według Kwaśniewskiego "najmniej szkodliwe, choć spóźnione, byłoby w tym momencie przyjęcie przez Radę Ministrów decyzji o wprowadzeniu w Polsce stanu klęski żywiołowej". - Oni (rządzący - red.) powinni to zrobić na początku kwietnia, czyli pracujemy z opóźnieniem jednego miesiąca. Przez 30 dni ten stan trwa i później przez kolejne trzy miesiące wyborów nie można zrobić, więc wchodzimy w wybory po wakacjach we wrześniu - opisywał były prezydent.
- Wiem, czego się boi PiS: wie, że we wrześniu notowania prezydenta i PiS-u będą słabe czy słabsze i można te wybory przegrać. Ale tu nie chodzi o zwycięstwo jednej partii czy jednego człowieka, tu chodzi o Polskę - podkreślił Kwaśniewski.
Według niego wprowadzenie stanu klęski żywiołowej byłoby "wybrnięciem z sytuacji" i dodał, że "wszystkie inne rozwiązania są obarczone kolejnymi grzechami niekonstytucyjności i wprowadzają mętlik".
- W najczarniejszych snach nie przewidywałem, że w dniu, kiedy trzeba głosować, będziemy zastanawiać się, kiedy mogą być wybory, absolutnie nie mając pojęcia, kiedy będą - zaznaczył.
Drugie rozwiązanie
Zdaniem Kwaśniewskiego, decyzja o dymisji prezydenta Andrzeja Dudy "byłaby silnie spóźniona", ponieważ "prezydent w tej całej sprawie zachowuje się nieodpowiedzialnie od samego początku". - To on powinien być autorem zdecydowanego ruchu, czyli przekonania rządu, że trzeba wprowadzić stan klęski żywiołowej - zauważył były prezydent.
Dodał przy tym, że ta decyzja "będzie wpisywać się w scenariusz proponowany przez partię rządzącą, więc to punktów dodatkowych prezydentowi nie przyniesie". - Tak po ludzku, nie jest to przyjemne. Dlaczego rezygnować ze stanowiska, które można by jeszcze pełnić miesiąc czy dwa - stwierdził Kwaśniewski.
Zdaniem byłego prezydenta, Duda powinien rozważyć dymisję, ale jako drugie rozwiązanie. - Dziś powinien zwrócić się do rządu: wprowadźcie stan klęski żywiołowej, co jest oczywiste, tu nie ma żadnego nadużycia. Od 4 marca, a już na pewno od połowy marca, Polska jest w stanie nadzwyczajnym. Kwarantanny, brak możliwości kontaktów, wyjazdów, przyjazdów, zamknięte granice, firmy zamykające działalności. Ile może być jeszcze znaków stanu nadzwyczajnego, które będziemy ignorować? To jest wystarczająco dużo, by uznać, że ten stan jest zdecydowanie nadzwyczajny - stwierdził.
Raport TVN24: Wybory prezydenckie
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24