OBWE przygotowało opinię w bardzo krótkim czasie. Tak, aby Senat miał jeszcze szansę wziąć ją pod uwagę i dokonać ewentualnych poprawek - powiedział w "Koronawirus. Raport" Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Biura RPO. Zaznaczył, że ta ocena "ma w sprawie zmian w polskim prawie wyborczym dzisiaj szczególne znaczenie".
Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE wydało opinię na temat ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w zaplanowanych na maj wyborach prezydenckich w Polsce. "W ocenie Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE projekt ustawy wymaga znaczących zmian, by stał się zgodny z zaleceniami OBWE oraz innymi międzynarodowymi standardami demokratycznych wyborów" - napisano.
Jak dodano, wprowadzenie projektu w terminie umożliwiającym przeprowadzenie wyborów 10 maja mogłoby zagrażać ważnym zasadom demokratycznych wyborów. Opinia do ustawy, którą obecnie zajmuje się Senat, powstała na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara.
"Opinia OBWE ma w sprawie zmian w polskim prawie wyborczym dzisiaj szczególne znaczenie"
Dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich Mirosław Wróblewski wyjaśniał w programie "Koronawirus. Raport" w TVN24, że RPO "zwrócił się właśnie o opinię OBWE z uwagi na wieloletnią współpracę z tą instytucją, a także z powodu prestiżu tej instytucji i dogłębnej znajomości problematyki prawa wyborczego".
- W ostatnich latach OBWE poza prawem wyborczym miało okazje wypowiadać się na temat polskiego systemu sądownictwa, zmian, które następowały w obszarze praworządności - dodał. Wyjaśniał, że "OBWE jest organizacją paneuropejską, która zrzesza znacznie większą liczbę członków niż tylko Unia Europejska", w związku z czym standardy, o których mówi, "są powszechne dla bardzo dużej liczby krajów".
- Doświadczenia nie tylko prawnicze, ale doświadczenia związane z przeprowadzonymi misjami w wyborach, powodują, że opinia OBWE ma w sprawie zmian w polskim prawie wyborczym dzisiaj szczególne znaczenie - przekonywał.
"OBWE przygotowało tę opinię w bardzo krótkim czasie tak, aby jeszcze Senat miał szansę wziąć ją pod uwagę"
Wróblewski wskazywał, że "OBWE monitoruje wybory w bardzo wielu różnych krajach". - W przypadku Polski, jeżeli te misje monitoringowe miały miejsce, były bardzo w wąskim zakresie przeprowadzone. Takie misje były o wiele bardziej intensywne w państwach Kaukazu, a państwach centralnej Azji - zwrócił uwagę.
Jak mówił, "OBWE bardzo skutecznie przeprowadza te misje, ma w tym zakresie bardzo duże doświadczenie, ale właśnie w naszym przypadku to jest analiza prawna, analiza ustawodawstwa". - Trzeba docenić, że OBWE przygotowało tę opinię w bardzo krótkim czasie tak, aby jeszcze Senat miał szansę wziąć ją pod uwagę i dokonać ewentualnych poprawek w ustawie - przekonywał ekspert z Biura RPO.
Jego zdaniem przyjęta w Sejmie ustawa dotyczący głosowania korespondencyjnego, którą obecnie zajmuje się Senat, "budzi dużo wątpliwości i zawiera wiele bardzo wątpliwych prawnie rozwiązań".
"To nie jest naprawdę najlepszy czas na przeprowadzanie jakichkolwiek wyborów"
Wróblewski odniósł się także do faktu, że w związku z epidemią COVID-19 i rozprzestrzenianiem się koronawirusa, w tym roku przedstawiciele OBWE nie będą obserwowali wyborów prezydenckich w Polsce. - To, że eksperci nie przyjadą do Polski z powodu obostrzeń i epidemii, nie jest niczym dziwnym - komentował.
Jak mówił, obecnie "jest czas, w którym wszystkie kraje nastawiają się na walkę z koronawirusem, na ochronę zdrowia i życia obywateli".
- To nie jest naprawdę najlepszy czas na przeprowadzanie jakichkolwiek wyborów - ocenił. - Wiemy o tym, że wiele krajów europejskich i nie tylko (…), zdecydowało się odwołać bądź przesunąć wybory z uwagi na potencjalne zagrożenia - zauważył.
"To były wybory w bardzo ograniczonym zakresie, w jednym landzie, a nie na terenie całego kraju"
Dyrektor Zespołu Zespołu Prawa Konstytucyjnego Międzynarodowego i Europejskiego Biura RPO przyznał, że "powtarza się ten argument", że w czasie epidemii COVID-19 w Bawarii przeprowadzono wybory korespondencyjne. - On oczywiście jest do pewnego stopnia zgodny z prawdą, wybory się odbyły. (…) W Bawarii jednak te wybory odbywają się od ponad 60 lat, a więc ta procedura wyborcza jest ustabilizowana, a nie wprowadzona w istocie na kilka dni przed dniem wyborów - zaznaczył Wróblewski.
- Po drugie, jeżeli poczytać prasę niemiecką, to chyba Niemcy żałują przeprowadzenia tych wyborów, ponieważ Bawaria jest dzisiaj landem, w którym odnotowano największy skok i wzrost zachorowań. Nie wiem oczywiście, czy z tego powodu, trudno wysnuwać takie wnioski - kontynuował.
Wróblewski zauważył także, że "to były wybory w bardzo ograniczonym zakresie, w jednym landzie, a nie na terenie całego kraju". Podkreślił przy tym, że "w Polsce mamy do czynienia z ponad 30 milionami wyborców uprawnionych do głosowania".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24