Prezydent Andrzej Duda nie należy do grona tych kandydatów, którzy startują po to, żeby się pokazać. Walczymy o zwycięstwo i czy to zwycięstwo będzie różnicą jednego punktu procentowego, czy sześciu, siedmiu, to już nie ma większego znaczenia - ocenił w "Jeden na jeden" w TVN24 rzecznik sztabu prezydenta Adam Bielan. - Jesteśmy na ostatniej prostej kampanii, wszyscy ciężko pracujemy - dodał.
Piątek to ostatni dzień kampanii przed wyborami prezydenckimi. O północy rozpocznie się cisza wyborcza, która potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę. Kandydaci wykorzystują ostatnią okazję na spotkania z wyborcami.
"Przejaw bardzo silnych emocji"
Rzecznik sztabu prezydenta Andrzeja Dudy Adam Bielan w "Jeden na jeden" w TVN24 powiedział, że "jest bardzo duża mobilizacja" w kampanii wyborczej.
- Myślę, że to przejaw bardzo silnych emocji, które pojawiły się w tej kampanii wyborczej. Wczoraj byliśmy w Radomiu, gdzie bardzo intensywnie padał deszcz, byliśmy w środku dnia powszedniego, kiedy wiele osób jest w pracy, a przyszło grubo ponad tysiąc osób. Prezydent dzisiaj jest już na nogach, już od szóstej rano mamy kolejne spotkania i wizyty prezydenta, przychodzą tłumy ludzi i mogę się z tego powodu tylko cieszyć - mówił.
"O tym, kto zostanie prezydentem, będą decydować Polacy i to jest najważniejszy sondaż"
Odniósł się także do wyników sondaży zrealizowanych przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Według jednego z tych badań 40 procent ankietowanych deklaruje, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich zagłosuje na Andrzeja Dudę. Rafała Trzaskowskiego wskazało 27 procent respondentów.
W badaniu ankietowani zostali również zapytani o to, na kogo zagłosowaliby 12 lipca, gdyby w drugiej turze wyborów znaleźliby się Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski. 47 procent respondentów zadeklarowało, że zagłosuje na urzędującego prezydenta Polski (spadek o 1 punkt procentowy w porównaniu do badania z 18 czerwca). Na obecnego prezydenta Warszawy wskazało 45 procent ankietowanych (spadek o 3 punkty procentowe).
- Ja z dużym dystansem podchodzę do wszystkich sondaży - powiedział Bielan. - W tym sondażu jest jedna rzecz zastanawiająca, to jest bardzo silny spadek Rafała Trzaskowskiego, o pięć punktów procentowych. Myślę, że to jest problem dla sztabu Rafała Trzaskowskiego, ale tak naprawdę my musimy czekać nie na kolejne sondaże, których dzisiaj pewnie będzie wysyp, a na dzień głosowania już w niedzielę - powiedział.
- O tym, kto zostanie prezydentem, będą decydować Polacy i to jest najważniejszy sondaż - dodał gość "Jeden na jeden" w TVN24.
"Jesteśmy na ostatniej prostej kampanii, wszyscy ciężko pracujemy"
- Jesteśmy na ostatniej prostej kampanii, wszyscy ciężko pracujemy - podkreślił rzecznik sztabu wyborczego ubiegającego się o reelekcję prezydenta. - Niesie nas entuzjazm, pewnie wysoki poziom adrenaliny - dodał. - Pan prezydent Andrzej Duda naprawdę pracuje ponad 20 godzin na dobę. Był w Stanach Zjednoczonych, mimo bardzo szybkiego powrotu, był od razu na kampanijnym szlaku. W międzyczasie zorganizował spotkanie z dużymi inwestorami amerykańskimi w Pałacu Prezydenckim. Dzisiaj od szóstej rano jest na kampanijnym szlaku i tak będzie aż do północy. Musimy na tej ostatniej prostej po prostu bardzo ciężko pracować - skomentował rzecznik sztabu prezydenta.
- W tej kampanii my startujemy po to, żeby wygrać. Prezydent Duda nie należy do grona tych kandydatów, którzy startują po to, żeby zrobić po prostu dobry wynik, żeby się pokazać. My walczymy o zwycięstwo, natomiast, czy to zwycięstwo będzie różnicą jednego punktu procentowego, czy sześciu, czy siedmiu, to już nie ma większego znaczenia - zaznaczył.
Obietnice wyborcze Andrzeja Dudy z 2015 roku
Adam Bielan był również pytany o obietnice wyborcze Andrzeja Dudy z 2015 roku.
Na pytanie, gdzie jest zapowiadane przez Andrzeja Dudę prawo, które pozwala frankowiczom przewalutować kredyty po kursie z dnia, kiedy te kredyty były zaciągane, Bielan odparł: - Pan prezydent uczciwie mówił o tym co udało mu się spełnić, a czego nie do końca udało mu się spełnić. Pan prezydent powiedział o systemie pomocy dla wszystkich kredytobiorców, którzy przeżywają kłopoty, niezależnie od tego, czy wzięli kredyty we frankach szwajcarskich, czy w innej walucie - mówił Bielan.
- Pan prezydent na antenie TVN24 w wywiadzie z redaktorem Marcinem Wroną ze Stanów Zjednoczonych mówił uczciwie o tym: "tak, nie udało się tej obietnicy w pełni zrealizować" - przypomniał rzecznik sztabu Dudy. - Udało się stworzyć system pomocy dla kredytobiorców, którzy są w trudnej sytuacji finansowej i ten system jest znacznie lepszy niż przed rokiem 2015. Natomiast nie udało się zrealizować tej obietnicy ze względu na to, że przedstawiciele sektora bankowego, również Ministerstwa Finansów, twierdzili, że to będzie zbyt duże zagrożenie dla naszego systemu bankowego - dodał.
Dopytywany o kolejną obietnicę Andrzeja Dudy z kampanii wyborczej z 2015 roku - zapowiadaną podwyżkę kwoty wolnej od podatku do ośmiu tysięcy dla wszystkich, Bielan odparł: - Ta podwyżka nastąpiła dla najgorzej zarabiających. Myślę, że ciągu kolejnych pięciu lat będziemy się starali, żeby objęła wszystkich obywateli, niezależnie od progów podatkowych - dodał.
Przyznał, że ta obietnica nie została zrealizowana w pełni. - Dzisiaj najgorzej zarabiający mają kwotę wolną od podatku w wysokości ośmiu tysięcy i to jest jednak duży plus w stosunku do rządów Platformy Obywatelskiej, kiedy ta kwota była znacznie niższa - dodał.
Kwota wolna od podatku wynosi do 8 000 złotych, ale tylko dla osób, które zarabiają w sumie 8 000 złotych rocznie.
Odnosząc się z kolei do pytania o zrównanie dopłat dla polskich rolników z dopłatami rolników w innych krajach unijnych, rzecznik sztabu prezydenta odpowiedział: - Tę obietnicę w najbliższym czasie uda się spełnić. Przypomnijmy, że dzisiaj rolnicy nie otrzymują równych dopłat ze względu na fatalny błąd negocjacyjny w 2000 roku (...). Tę obietnicę można spełnić tylko i wyłącznie pracując nad nową, siedmioletnią perspektywą finansową. W trakcie tej siedmiolatki unijnej, budżetu unijnego nie można wyrównać dopłat - mówił.
- Dzisiaj obowiązuje siedmioletni budżet unijny na lata 2014-2020 wynegocjowany dla Polski jeszcze przez premiera Donalda Tuska. Budżet, w którym nie ma równych dopłat. W tej chwili toczą się finalne negocjacje nad budżetem na lata 2021-2027. W wyniku starań naszego rządu komisarzem odpowiedzialnym za rolnictwo jest Janusz Wojciechowski. Polsce udało się uzyskać jedną z najważniejszych tek w Komisji Europejskiej, dlatego że twardo negocjowaliśmy. Dzięki staraniom komisarza Janusza Wojciechowskiego już w nowym projekcie budżetu Komisji Europejskiej polskim rolnikom przyznano trzy miliardy euro więcej niż w pierwotnej propozycji - dodał Bielan.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24