Rolą państwa jest organizacja wyborów tak, aby wybrać na kolejną kadencję kolejnego prezydenta. To jest rzecz naturalna, że to jest obowiązek, odpowiedzialność państwa, niezależnie od sytuacji, jaka ma w państwie miejsce - przekonywał w "Faktach po Faktach" wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń (PiS). Zdaniem Pawła Kowala (KO) "są argumenty polityczne i są argumenty sanitarne, epidemiologiczne, żeby w tym momencie dać sobie spokój z przeprowadzaniem głosowania".
Na początku kwietnia Sejm uchwalił głosami Prawa i Sprawiedliwości ustawę, według której tegoroczne głosowanie w wyborach prezydenckich miałyby zostać przeprowadzone wyłącznie w formie korespondencyjnej. Obóz rządzący nie wyklucza też przesunięcia terminu wyborów na inny termin w maju. Przeciwko tym rozwiązaniom protestuje opozycja i wielu ekspertów.
Ustawą zajmuje się obecnie Senat. Wybory prezydenckie planowane są na 10 maja, a ewentualna druga tura - na 24 maja.
"Są argumenty polityczne i sanitarne, epidemiologiczne, żeby w tym momencie dać sobie spokój z przeprowadzaniem głosowania"
Sytuację tę komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal i wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Kowala "żadnych wyborów nie będzie w maju, to jest oczywiste". - Być może będzie jakieś głosowanie - dodał.
- Nauczmy się tego wszyscy, że wybory to jest taki proces, którego początek to jest kampania wyborcza, są kandydaci, którzy mają normalny dostęp do mediów, mogą prowadzić kampanię, spotykać się z ludźmi, mogą prezentować swoje programy, wszystko się opiera o zapisy konstytucji i Kodeksu wyborczego, potem jest głosowanie – i to jest tylko część procesu wyborczego – a następnie jest ewentualnie przekazanie władzy - wyliczał. Jego zdaniem, "jeżeli mamy do czynienia tylko z głosowaniem, to nie powinniśmy używać nazwy wybory, bo ona jest myląca".
Poseł KO przekonywał także, że "są argumenty polityczne i są argumenty sanitarne, epidemiologiczne, żeby w tym momencie dać sobie spokój z przeprowadzaniem głosowania".
Soboń: rolą państwa jest organizacja wyborów, niezależnie od sytuacji w państwie
Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń mówił natomiast, że "tak to jest, że kadencja nawet najlepszego prezydenta się kończy i rolą państwa jest organizacja wyborów tak, aby wybrać na kolejną kadencję kolejnego prezydenta". - To jest rzecz naturalna, że to jest obowiązek, odpowiedzialność państwa, niezależnie od sytuacji, jaka ma w państwie miejsce, czy to jest sytuacja trudniejsza, czy łatwiejsza - dodał Soboń. Przyznał przy tym, że "dzisiaj mamy sytuację naprawdę trudną".
Jak mówił Soboń, "10 maja odbędzie się głosowanie". - Nie zgadzam się oczywiście z tym, że ono nie jest poprzedzone kampanią wyborczą. To, że tej kampanii wyborczej de facto nie prowadzi kandydat Platformy Obywatelskiej, nie oznacza, że nie prowadzają jej kandydaci Konfederacji, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Lewicy - ocenił.
"Są dwa plany polityczne, które dzisiaj są realne"
Soboń przekonywał także, że "są dwa plany polityczne, które dzisiaj są realne". - Albo wybory w maju i zakończenie konfliktu politycznego, niezależnie kto te wybory wygra, albo konstytucyjne porozumienie i odłożenie tych wyborów na okres dwóch lat. Oba te plany są planami Zjednoczonej Prawicy - zapewnił. W jego ocenie "opozycja takiego planu dzisiaj nie ma".
Kowal kontrował, iż "opozycja tak naprawdę nie musi niczego przedstawiać, bo wszystko jest napisane w ustawie i konstytucji".
- Jeżeli słyszę od przedstawicieli obozu rządzącego, że nie ma podstaw do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, to ja pytam: co jest taka podstawą? Cała Polska siedzi w domach albo chodzi w maseczkach, ludzie mają pozamykane biznesy, martwią się, gdzie wrócą do pracy, a przedstawiciele rządu w swojej wieży z kości słoniowej mówią: to jeszcze nie stan klęski żywiołowej. To meteoryt ma uderzyć? - mówił poseł KO.
Jego zdaniem należy wprowadzić stan klęski żywiołowej, następnie - jeśli potrzeba - ten stan przedłużyć, co pozwoli zgodnie z konstytucją przedłużyć termin wyborów prezydenta nawet o rok. Kowal zwrócił uwagę, że między innymi o tym mówi "plan Budki".
W poniedziałek Platforma Obywatelska przedstawiła propozycję zakładającą między innymi przeprowadzenie wyborów prezydenckich 16 maja 2021 roku w formie głosowania tradycyjnego, ale także korespondencyjnego oraz przez internet. Wybory miałyby zostać przygotowane przez Państwową Komisję Wyborczą w konsultacji z lekarzami, a miałaby je poprzedzić "pełna kampania" wyborcza.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24