Złośliwy powiedziałby tak, że gdyby odwagi i charakteru nie brakowało Donaldowi Tuskowi, to wystartowałby w wyborach prezydenckich, a nie zasłaniałby się panią Małgorzatą Kidawą-Błońską - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Skomentował w ten sposób słowa byłego premiera o prezydencie Andrzeju Dudzie.
Sejm głosami posłów Zjednoczonej Prawicy przyjął 13 lutego nowelizację ustawy, która przewiduje przekazanie niemal dwóch miliardów złotych dla mediów państwowych w ramach "rekompensaty za utracone wpływy z opłat abonamentowych". Opozycja apelowała, by przeznaczyć pieniądze na dofinansowanie onkologii. To się nie stało. Ustawa czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy.
Mucha o słowach Tuska
Szef Europejskiej Partii Ludowej i były premier Donald Tusk pytany w poniedziałek, czy prezydent powinien zawetować tę ustawę, powiedział, że wydaje mu się, że Andrzej Duda "nie ma na tyle odwagi ani takiego charakteru, który by skłonił go do tego, żeby zawetować". - Zresztą do tej pory nigdy mu chyba do głowy nie przyszło, aby przeciwstawić się prezesowi (PiS Jarosławowi - red.) Kaczyńskiemu i nie widzę powodu, dla którego miałby teraz stać się mężczyzną - dodał.
Do tej wypowiedzi odniósł się we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
- Złośliwy powiedziałby tak, że gdyby odwagi i charakteru nie brakowało Donaldowi Tuskowi, to wystartowałby w wyborach prezydenckich, a nie zasłaniałby się panią Małgorzatą Kidawą-Błońską - skomentował.
- Dzisiaj widziałem, że przebiera nogami Donald Tusk, żeby popierać Małgorzatę Kidawę-Błońską, natomiast sztabowcy pani marszałek z wyraźnym dystansem, mając świadomość całego negatywnego bagażu związanego z osobą pana przewodniczącego Donalda Tuska wtedy, kiedy był premierem, kiedy był przewodniczącym Rady Europejskiej, mówią: chcemy tego, ale tak może niech nie za bardzo ten Donald Tusk się pojawia w tej kampanii - mówił Mucha.
W niedzielę obecny szef Europejskiej Partii Ludowej spotkał się z kandydatką Platformy Obywatelskiej na prezydenta. "Właśnie zameldowałem pani marszałek pełną gotowość bojową" - napisał na Twitterze.
Mucha pytany, jaką decyzje podejmie Andrzej Duda w sprawie ustawy przewidującej przekazanie dwóch miliardów złotych dla mediów państwowych, zaznaczył, że to kompetencje prezydenta RP.
- Jak by nie tupał Donald Tusk, z całą sympatią i szacunkiem dla pana przewodniczącego, który się wypowiada niepoważnie, bo to bardziej są takie happeningi niż wystąpienia polityczne, to prezydent ma konstytucyjny termin i my nigdy nie uprzedzamy decyzji prezydenta - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta.
- Dzisiaj ta sprawa jest przedmiotem szczegółowej analizy pana prezydenta - dodał.
Mucha: nie jest rzeczą nadzwyczajną, że prezydent rozmawia z większością parlamentarną
Klub PiS zebrał się w poniedziałek wieczorem na wyjazdowym posiedzeniu w podwarszawskiej Jachrance. Na spotkanie przyjechał także prezydent Andrzej Duda.
Paweł Mucha pytany o jego obecność odparł, że prezydent utrzymuje kontakt z klubami parlamentarnymi. Pytany, czy przypomina sobie, żeby Andrzej Duda uczestniczył w obradach innego klubu, odpowiedział, że "nie pamięta, żeby było zaproszenie ze strony jakiegokolwiek innego klubu". - Natomiast pamiętam liczne zaproszenia pana prezydenta dla wszystkich przedstawicieli wszystkich frakcji parlamentarnych i takie spotkania bardzo często miały miejsce w bardzo różnych formatach, a także w takim formacie, że pan prezydent zapraszał przedstawicieli na przykład Platformy Obywatelskiej i ci potwierdzali, a potem nie przychodzili, czy wycofywali swój udział - dodał.
- Nie jest rzeczą nadzwyczajną, że prezydent rozmawia też z większością parlamentarną. To jest oczywiście formuła absolutnie normalna, właściwa dla demokracji. Żadnej nadzwyczajnej historii w tym nie widzę - ocenił Mucha.
Jego zdaniem, ogromną wartością tej prezydentury jest współpraca z większością parlamentarną. - Dzisiaj drużyna Andrzeja Dudy to są miliony Polaków, którzy popierają tę prezydenturę - ocenił.
Pytany, czy w związku z tym prezydent czuje się silniej uczuciowo związany z Prawem i Sprawiedliwością, czy wręcz przeciwnie, odcina się od swojego zaplecza politycznego i parlamentarnego, Mucha powiedział, że "prezydent cieszy się poparciem większości parlamentarnej, natomiast wyborcy pana prezydenta Andrzeja Dudy to jest oczywiście szersza grupa niż tylko elektorat Prawa i Sprawiedliwości".
Jak dodał, "prezydent, wtedy, kiedy trzeba było podjąć decyzję nawet wobec własnego obozu politycznego trudną, a uważał, że dla dobra Rzeczypospolitej takie rozstrzygnięcie jest uzasadnione, takie decyzje podejmował".
- Wiemy, że Zjednoczona Prawica to jest ten sukces, który mógł w ogóle mieć miejsce, dlatego że Andrzej Duda wygrał wybory. Ale prezydent nie boi się odpowiedzialnych decyzji, wtedy, kiedy nawet jego obóz polityczny po latach przyznaje mu rację, bo tak było chociażby w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości - powiedział Mucha.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24