Rafał Trzaskowski wystosował list do Andrzeja Dudy, w którym pyta o cel jego środowej wizyty w USA. Według polityka opinia publiczna powinna wiedzieć, czy są między innymi plany przenoszenia do Polski broni jądrowej lub budowy reaktora atomowego. W Lublinie kandydat Koalicji Obywatelskiej zapewniał, że jeśli zostanie prezydentem, zrobi wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro.
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił na wtorkowej konferencji prasowej, że bezpieczeństwo i kwestie sojusznicze są najważniejsze, ponieważ dotykają polskiej racji stanu.
- Słyszymy, że pan prezydent Duda udaje się w podróż do Waszyngtonu, tylko niestety nie wiemy, w jakim celu. Ani parlament, ani społeczeństwo nie zostało o tym poinformowane. I dlatego prosiłbym pana prezydenta o poinformowanie opinii publicznej, w jakim celu do Waszyngtonu się udaje - dodał kandydat KO na prezydenta.
Poinformował o wystosowaniu listu do prezydenta Dudy w tej sprawie. - Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce, to tutaj panuje zgoda - zapewnił.
- Natomiast dochodzą do nas przeróżnego rodzaju sygnały o tym, że Amerykanie chcą przenosić swoją broń nuklearną, dochodzą do nas sygnały, że być może toczą się rozmowy również o kwestii budowy elektrowni atomowej w Polsce. I dlatego apeluję do pana prezydenta, aby te sprawy jednoznacznie wyjaśnił i jasno poinformował opinię publiczną, że nie chodzi o przenoszenie sił nuklearnych, żeby wyjaśnił, czy te rozmowy będą rzeczywiście dotyczyły budowy reaktora atomowego - oświadczył Trzaskowski.
Trzaskowski: Polacy mają dość jałowych sporów, zadaniem dla prezydenta jest patrzeć w przód
We wtorek po południu Trzaskowski udał się z wizytą do Lublina, gdzie powitał go prezydent miasta Krzysztof Żuk. Kandydat KO przekonywał w swym wystąpieniu, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył obecnej władzy na ręce i pobudzał rząd do działania.
- Potrzeba nam prezydenta, który będzie stał przy wszystkich tych, którym dzieje się krzywda, będzie stał przy wszystkich tych, którym jest w danym momencie trudno, będzie sprzeciwiał się dzieleniu nas, obrażaniu nas, bo wszyscy tego mamy dość - podkreślił kandydat KO na prezydenta.
Jak dodał, prezydent musi sprzeciwiać się próbie uwłaszczania się na państwie. - Musi się jasno sprzeciwiać naruszaniu niezależności instytucji, ale prezydent musi również sobie zdawać sprawę, co się w państwie dzieje, musi sobie zdawać sprawę z najważniejszych problemów, bo dzisiaj największym problemem debaty publicznej w Polsce jest to, że przez cały czas rządzący szukają tematów zastępczych. I tego też mamy dość - oświadczył Trzaskowski.
Przekonywał, że Polacy mają dość jałowych sporów i roztrząsania tego, co było i o czym już dawno zadecydowano. - Nowa polityka i politycy nowej generacji różnią się tym od tych, którzy prowadzą przez cały czas te same bitwy, że są w stanie powiedzieć: tak, wsłuchujemy się w głos obywatela i w związku z tym podejmujemy decyzje na tej podstawie. Ba, nawet jesteśmy w stanie się przyznać do błędu, jesteśmy w stanie się przyznać, że dzisiaj wyciągnęliśmy ze wszystkiego konsekwencje - zaznaczył kandydat KO.
Po raz kolejny zapewnił o woli utrzymania programu 500 plus i obecnego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. - Dzisiaj możemy się wreszcie zająć tym, co naprawdę najważniejsze, bo nie wybieramy prezydenta na ostatnie pięć lat, a na kolejne pięć lat. Musimy dzisiaj patrzeć w przyszłość, musimy patrzeć na to, co naprawdę dzisiaj jest istotne, musimy dzisiaj stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom, które stoją przed nami, przed Polską, przed Unią Europejską, a czasami nawet przed całym światem - podkreślał Trzaskowski.
Dodał, że to jest dzisiaj zadanie dla prezydenta RP - patrzeć w przód, a nie przez cały czas patrzeć w tył.
Trzaskowski: jeżeli zostanę prezydentem, zrobię wszystko, by przywrócić rządowy program in vitro
Trzaskowski przypomniał, że we wtorek obchodzony jest Dzień Ojca. - Nie każdy, niestety, w Polsce miał tę szansę, żeby zostać ojcem i niektórzy zostali tej szansy pozbawieni - albo przez ideologię, albo przez zwykły upór i dzisiaj chciałem wam powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, to będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby przywrócić rządowy program in vitro - zadeklarował i dodał, że z tego programu urodziło się 22 tysiące Polek i Polaków. - I wszyscy powinniśmy być z tego dumni - podkreślił.
- Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że ten program rządowy jest jednym z najważniejszych programów, jaki można sobie wyobrazić. Jeżeli dziś ktoś chce nas uczyć, czym jest rodzina, to musi stanąć w prawdzie i powiedzieć jasno, że szansę trzeba dać wszystkim. I to dzisiaj państwu obiecuję, i to dzisiaj państwu gwarantuję - mówił kandydat KO.
Kandydat mówił także, że dziś nie ma żadnego racjonalnego planu wyjścia z epidemii wywołanej przez koronawirusa. - My nawet nie wiemy, na jakim etapie epidemii jesteśmy, bo rząd nie uznaje za stosowne nas o tym poinformować i takie pytania muszą padać. My musimy być przygotowani na ewentualną drugą falę, na powrót epidemii, a dzisiaj nawet nie wyciągnął wniosków z tego, co się ostatnio działo i dzisiaj mamy prawo zażądać tego, żeby te wnioski były wyciągnięte i żądamy tego - powiedział. - Żądamy raportu a propos epidemii, przygotowania jasno wniosków na przyszłość, bo dzisiaj o tę przyszłość trzeba zadbać - podkreślał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24