Czy wiecie, ile razy słyszałem: "po co Ty Rafał poruszasz trudne tematy"? Powiem wam po co: dlatego, że mamy dosyć polityków, którzy uciekają od odpowiedzi na każde trudne pytanie - mówił do zgromadzonych w Poznaniu Rafał Trzaskowski, zapowiadający start w wyborach prezydenckich.
Podczas sobotniego wystąpienia na poznańskim Placu Wolności Trzaskowski przypomniał słowa Ignacego Paderewskiego: "Każdy człowiek powinien sobie zdawać sprawę z faktu, że dobre i trwałe wyniki można osiągać jedynie drogą krótkich, lecz ciągłych codziennych wysiłków". Podkreślił, że dzisiaj w Polsce jest potrzebna zmiana. - Tę zmianę trzeba zacząć od siebie, krok po kroku - stwierdził. Wspominał czas, kiedy jako młody człowiek zaangażował się w wybory w czerwcu 1989 roku. Zaznaczył, że roznosił wtedy plakaty, na których był Lech Wałęsa z Jackiem Kuroniem, na innych - Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński. - Wtedy umieliśmy być razem. Wspominam ten czas, kiedy umieliśmy budować wspólnotę - powiedział.
Trzaskowski: 500 plus to dobre posunięcie, dobry ruch
Bez silnego samorządu nigdy nie będziemy nowoczesnym społeczeństwem. I powiem więcej: te lata dziewięćdziesiąte, początek tego wieku, to również silni prezydenci. Prezydenci, którzy potrafili się unieść ponad swoje środowisko polityczne i potrafili być niezależni - mówił, wymieniając przy tym Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Kaczyńskiego.
- Nie głosowałem na Lecha Kaczyńskiego, ale pamiętam, jaki byłem dumny, jak razem z innymi prezydentami regionu w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji przeciwko atakowi Rosji. Pamiętam, jaki byłem z niego dumny - wspomniał.
Dodał dalej, że lata 90. to nie tylko "pasmo sukcesów". - Polska się zmieniała, natomiast część społeczeństwa miała poczucie, że zostali pozostawieni gdzieś na marginesie, że może ta transformacja, olbrzymi sukces nie był z ich udziałem. Nasi konkurenci polityczni postawili dobrą diagnozę: że nie wolno nikogo zostawić, że wszystkim należy się szacunek, że słabszym trzeba pomóc, że wszyscy muszą mieć udział w naszym wspólnym sukcesie - powiedział.
Trzaskowski ocenił, że "była to dobra diagnoza i trzeba to im oddać". - Jaka była recepta? Receptą było 500 plus. Niektórzy z nas krytykowali ten program, ale ten program jest słuszny. On pozwolił ludziom się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Trzeba to przyznać, jest to absolutnie niezbywalny filar naszej polityki społecznej i to było dobre posunięcie, dobry ruch, tylko niestety nie towarzyszyło temu wzmocnienie państwa - stwierdził.
- Nasze państwo, nasza ukochana ojczyzna została po prostu dramatycznie osłabiona, co właśnie widać, w czasach epidemii. Gdzie nie są podejmowane racjonalne decyzje. Gdzie niestety państwo jest słabe, gdzie próbuje się zorganizować niedemokratyczne wybory, naruszając to, co święte: autorytet RP. I na to nie wolno pozwolić - apelował.
Trzaskowski: mamy dosyć polityków, którzy uciekają od odpowiedzi na każde trudne pytanie
Prezydent Warszawy mówił, że "władza musi być dla ludzi, a nie ludzie dla władzy". - Do tego potrzebna jest współpraca, silny prezydent, który patrzy władzy na ręce, który wychodzi z inicjatywami wtedy, gdy jest trudna sytuacja, który pobudza rząd do działania - wymieniał.
- Potrzebny jest silny prezydent, który jest osobą całkowicie niezależną. Potrzebny jest silny prezydent, który zawsze stanie po stronie słabszych i który nie pozwoli nas dzielić, odbuduje wspólnotę. Prezydent musi być partnerem rządzących, a nie instrumentem rządzących, dlatego że monopol władzy służy tylko władzy i dlatego nie powinno być tego monopolu - tłumaczył.
- Rzeczpospolita Polska, nasza ukochana ojczyzna, potrzebuje przede wszystkim silnego, niezależnego prezydenta. Jedno wam mogę obiecać. Całkowitą niezależność. Czy wy wiecie, ile razy słyszałem: "po co Ty Rafał poruszasz trudne tematy? Po co wygłaszasz opinie, które później mogą być odebrane jako problematyczne? Po co mówisz o sprawach trudnych"? Powiem wam po co: dlatego że mamy dosyć polityków, którzy uciekają od odpowiedzi na każde trudne pytanie - wyjaśnił.
Trzaskowski mówił, że "jest w polityce, tak jak wiele jego koleżanek i kolegów, po coś". - Po to, żeby prezentować wartości, po to, żeby stać na straży słabszych - podkreślił.
Źródło: TVN24