Tematy in vitro i związków partnerskich powracają w związku z kampanią prezydencką. Niektórzy kandydaci zabierają głos, a przy okazji zmieniają ton. Szymon Hołownia pisał siedem lat temu o metodzie in vitro pisał, że jest "nieetyczna". Teraz informuje, że w wyniku licznych dyskusji "zmienił zdanie" na ten temat. Wcześniej prezydent Andrzej Duda nie wykluczył akceptacji dla wprowadzenia związków partnerskich. Materiał magazynu "Polska i Świat".
"Choć uważam in vitro za metodę nieetyczną, nikomu nie zamierzam jej zakazywać (...). Pytanie jednak, czy finansowanie jej teraz ze wspólnej kasy nie jest formą etycznej przemocy wobec ludzi, których życie zależy od będącej w opłakanym stanie służby zdrowia" – napisał w 2013 roku obecny kandydat na prezydenta Szymon Hołownia.
Hołownia: zmieniłem swoje poglądy
Dziś wycofuje się z tych słów i twierdzi, że jest zwolennikiem metody in vitro. - To jest siedem lat rozmów, spotkań. Ja chyba wolę uczciwie powiedzieć jasno, zmieniłem swoje poglądy, poszerzyłem swoją wrażliwość. Uważam, tak powinniśmy ułatwić wszystkim parom, które chcą mieć dzieci – mówił w "Kropce nad i".
- Ja się bardzo cieszę, tylko nie chciałabym, żeby były to tylko deklaracje, które według sztabu ułatwiałyby mu zdobycie urzędu prezydenta – uważa Aleksandra Gajewska z Platformy Obywatelskiej. - Wybory mają tę nadzwyczajną moc, że ludzie często, zwłaszcza kandydaci, zmieniają zdanie – dodaje sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
Co wcale nie oznacza, że politycy PO zdania nie zmieniają. W ostatniej parlamentarnej kampanii 12 lipca 2019 Grzegorz Schetyna tak mówił o legalizacji związków partnerskich: - Absolutnie nie będzie i to mówię z pełna odpowiedzialnością.
Dzień później zadeklarował, że najwyższy czas związki partnerskie wprowadzić.
Duda nie wykluczył związków partnerskich
W kampanii prezydenckiej o legalizacji związków partnerskich mówił niedawno Andrzej Duda. "Jako prezydent podpisanie takiej ustawy poważnie bym rozważył" – powiedział tygodnikowi "Wprost". Prezydent o związkach partnerskich mówił też pięć lat temu. Do tej pory w tej kwestii w polskim prawie nie zmieniło się nic.
- Na pewno to jest szukanie szerszego niż własny elektorat dla prezydenta Dudy w sprawie związków partnerskich. Próbuje wejść do centrum, choć specjalnie nie epatował tym w ostatnich miesiącach czy latach – ocenia kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Nie mam wątpliwości, że różni przedstawiciele prawicy czy centroprawicy, którzy przebierają się teraz na ostatniej prostej w postępowe szaty, w których nie do końca jest im do twarzy, nie przekonają zbyt wielu – uważa Adrian Zandberg z partii Razem.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zaznaczają jednocześnie, że o żadnym projekcie ustawy w sprawie związków partnerskich mowy nie ma. Nie są też zbytnio przekonani co do tego, czy strategia z puszczaniem oka do wyborców lewicy zadziała.
- To jest indywidualna ocena wyborców i ich decyzja – stwierdza senator PiS Jan Maria Jackowski. - Ja już mam na szczęście swojego kandydata, jeśli chodzi o wybory prezydenckie – dodaje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24