Prezydent USA Donald Trump powiedział, że pandemia COVID-19 z pewnością nie doprowadzi do przesunięcia listopadowych wyborów prezydenckich. Jednocześnie skrytykował pomysł, by głosowanie odbyło się korespondencyjnie. Jego zdaniem to pole do nadużyć i oszustw.
- Dużo ludzi oszukuje przy głosowaniu korespondencyjnym. Myślę, że ludzie powinni głosować, używając dowodu tożsamości. Tożsamość każdego wyborcy jest najważniejsza – powiedział Donald Trump podczas codziennej konferencji w Białym Domu dotyczącej koronawirusa. Jak dodał, "jeśli ktoś nie chce okazać dokumentu tożsamości, to znaczy, że ma zamiar oszukiwać".
- To nie powinno być głosowanie korespondencyjne. Każdy powinien pójść do komisji wyborczej, dumnie się pokazać. Nie wysyła się kart pocztą, wiele złych rzeczy może się stać – przekonywał prezydent, który w nadchodzących wyborach zamierza ubiegać się o reelekcję.
Wybory prezydenckie zaplanowano w USA na 3 listopada. Trump zapewniał w piątek, że odbędą się w tym terminie.
Demokraci chcą więcej funduszy na głosowanie korespondencyjne
Za tym, by przygotować się na głosowanie korespondencyjne, opowiada się Partia Demokratyczna. Szefowa amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i inni demokraci uważają, że negocjowany nowy pakiet ustawodawczy, dotyczący koronawirusa, powinien przewidywać dodatkowe środki na ten cel.
Pelosi twierdzi, że potrzeba co najmniej dwóch miliardów dolarów, by umożliwić sprawne głosowanie w ten sposób. W przyjętym już przez Kongres i podpisanym przez prezydenta pakiecie stymulacyjnym przewidziano na to około 400 milionów dolarów. Środki te mają otrzymać władze stanowe, by odpowiednio przygotowały się do wyborów oraz prawyborów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory prezydenckie w USA 2020
Prawybory w cieniu pandemii
Proces prawyborów - wyłaniania partyjnego kandydata - zakłócił w USA koronawirus. Z obawy o zdrowie głosujących, kilkanaście stanów przełożyło głosowania. Nie odbywają się także wiece wyborcze.
Najbliższe prawybory mają planowo odbyć się we wtorek w Wisconsin. Prawo do ich odwołania ma sąd federalny. Władze tego stanu na północy USA przygotowują się do głosowania, ale - jak pisze portal Politico - trudno jest znaleźć chętnych do pracy w komisjach. Mieszkańcom Wisconsin - podobnie jak większości Amerykanów - nakazano pozostać w domach i opuszczać je jedynie wtedy, gdy jest to rzeczywiście konieczne.
Władze Wisconsin rozważają obecnie całkowite przejście na głosowanie korespondencyjne. Trwają w tej sprawie negocjacje.
Koronawirus w USA
CZYTAJ RAPORT: KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE
Stany Zjednoczone są jednym z najbardziej dotkniętych pandemią państw na świecie. W ciągu 24 godzin między czwartkiem rano a piątkiem rano zmarło tam 1480 osób zakażonych koronawirusem - podał w piątek wieczorem czasu miejscowego w swoim codziennym raporcie Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore w stanie Maryland. W sumie w USA jest obecnie 7406 ofiar śmiertelnych pandemii.
To kolejny tragiczny dzień w tym kraju. W czwartek wieczorem czasu miejscowego raport informował o 1169 zgonach i był to pierwszy raz od początku epidemii koronawirusa, gdy dzienna liczba ofiar śmiertelnych choroby COVID-19 przekroczyła tysiąc.
Pod względem liczby ofiar śmiertelnych USA plasują się obecnie na trzecim miejscu, po Włoszech i Hiszpanii.
Źródło: The Hill, PAP