Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, wystąpił na konwencji partyjnej republikanów. Ocenił między innymi, że dzięki Donaldowi Trumpowi "NATO jest silniejsze" i chwalił politykę zagraniczną prezydenta. Pompeo stał się pierwszym urzędującym sekretarzem stanu od co najmniej 75 lat, który przemawiał na partyjnej konwencji.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo swoje wystąpienie na odbywającą się głównie wirtualnie konwencję republikanów nagrał w trakcie oficjalnej rządowej wizyty w Izraelu. Przemawiając na tle starego miasta w Jerozolimie szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że "wypełniając obowiązek utrzymania nas bezpiecznymi i wolnymi prezydent (Donald Trump - red.) kierował śmiałymi inicjatywami w niemal każdym zakątku świata".
"Ameryka opuściła szkodliwe traktaty"
Zdaniem Pompeo dzięki Trumpowi "NATO jest silniejsze", "Ukraina ma systemy obronne", a "Ameryka opuściła szkodliwe traktaty i może teraz budować pociski, by powstrzymać rosyjską agresję". W swoim przemówieniu Pompeo chwalił też Trumpa za zdecydowaną politykę wobec Chin.
Odnosząc się do Korei Północnej uznał, że przywódca USA "obniżył temperaturę i wbrew wszelkim przeciwnościom sprowadził przywódców Korei Północnej do negocjacyjnego stołu". Zaznaczył przy tym, że władze Korei Północnej nie przeprowadzają obecnie prób jądrowych oraz testów pocisków dalekiego zasięgu.
Pompeo przypomniał też, że Trump przeniósł ambasadę USA w Izraelu do Jerozolimy, którą nazwał "prawowitą stolicą żydowskiej ojczyzny". Pogratulował także prezydentowi doprowadzenia do porozumienia między Izraelem a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi (ZEA), oceniając że o umowie tej "nasze wnuki będą uczyć się w szkołach".
Pierwsze takie wystąpienie
Przemawiając we wtorek Pompeo stał się pierwszym urzędującym sekretarzem stanu od co najmniej 75 lat, który wystąpił na przedwyborczej konwencji partyjnej. Spotyka to się z krytyką demokratów, którzy wskazują, że to zerwanie z tradycją oraz złamanie prawa stanowiącego, iż amerykańscy dyplomaci mają zakaz ingerowania w politykę wewnętrzną USA. We wtorek kontrolujący Izbę Reprezentantów demokraci zapowiedzieli śledztwo ws. przemówienia Pompeo.
Departament Stanu zastrzega, że wystąpienie Pompeo miało charakter prywatny. Szef amerykańskiej dyplomacji nie wspominał w nim o swojej roli i pozycji dyplomacji, zaznaczając jedynie, że ma do wykonania "dużą robotę jako mąż Susan i ojciec Nicka".
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 3 listopada. Ubiegający się o reelekcję Trump zmierzy się w nich z kandydatem Partii Demokratycznej Joe Bidenem.
Źródło: PAP