Artur Dziambor, prezes partii Wolnościowcy i Anna Maria Żukowska z klubu Lewicy komentowali w "Kampanii #BezKitu" w TVN24 start z list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości między innymi Pawła Kukiza, Roberta Bąkiewicza i Łukasz Mejzy. Żukowska mówiła o kandydaturze Kukiza, iż "trudno uwierzyć, że on się dawał zwodzić przez całą kadencję". Dodała, że "podziwia jego naiwność". Dziambor ocenił, że obecnie rządzący "będą rozliczani" z kandydatury Mejzy. Stwierdził, że to "pokazuje, jaka jest twarz Prawa i Sprawiedliwości".
Politycy dyskutowali między innymi o niektórych nazwiskach, które znalazły się na listach wyborczych PiS-u. Z list rządzącej partii będą kandydowali były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz i zdymisjonowany z funkcji wiceministra Łukasz Mejza.
"To pokazuje, jaka jest twarz tego Prawa i Sprawiedliwości"
- Bąkiewicz mnie nie zaskoczył, bo to jest jakieś szukanie pewnie dodatkowych głosów, natomiast zupełnie zaskakuje mnie pan Mejza, który naprawdę niczym sobie nie zasłużył na reelekcję, kojarzy się jedynie z rzeczami złymi - powiedziała Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Oceniła, że w ten sposób partia rządząca "spłaca w tej chwili dług, dając mu miejsce na liście" za to, że głosował w sejmowych głosowaniach razem z PiS-em. - Mam nadzieję, że wyborcy też Prawa i Sprawiedliwości mają w sobie tę przyzwoitość i go po prostu nie wybiorą - kontynuowała.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Robert Bąkiewicz wystartuje z list PiS-u. "To, w jaką stronę skręcił Jarosław Kaczyński, jest porażające"
- Uważam, że jednak polityka niekoniecznie jest miejscem dla każdego i akurat pan Mejza nie powinien znaleźć się na liście, szczególnie nie na liście partii, która się nazywa Prawo i Sprawiedliwość, ale to jest ich sprawa, oni będą za to rozliczani. I nawet bardzo się cieszę z tego, że będą z tego rozliczani, ponieważ to też pokazuje, jaka jest twarz tego Prawa i Sprawiedliwości - mówił z kolei Artur Dziambor.
"Trudno uwierzyć, że on się dawał zwodzić przez całą kadencję"
Goście programu komentowali także to, że na listach PiS-u znalazł się Paweł Kukiz, który będzie "jedynką" w Opolu. Wcześniej Kukiz mówił, że jeżeli do końca kadencji Sejmu nie uda się przegłosować ustawy o sędziach pokoju, to nie będzie kandydował z list rządzącej partii. Ustawy nie uchwalono.
Żukowska mówiła, że "Paweł Kukiz nie dostał ani JOW-ów, ani nie dostał sądów pokoju". - Generalnie aż mi trudno uwierzyć, że on się dawał zwodzić przez całą kadencję. Jeżeli on naprawdę wierzył, że Prawo i Sprawiedliwość mu to dowiezie i rzeczywiście dotrzyma słowa, no to podziwiam naiwność - dodała.
Jak mówiła dalej posłanka Lewicy, "zadziwiające" jest to, że Kukiza "w ogóle nie zniechęciło" to, że do końca kadencji Sejmu nie zajęto się projektem ustawy o sędziach pokoju i "że mimo wszystko idzie jak w dym". Jej zdaniem Kukiz "sprzeniewierzył naprawdę wszystkie swoje obietnice, które składał wyborcom".
- On miał bardzo duży kapitał społeczny, miał 20 procent w wyborach prezydenckich (w 2015 roku - red.), to jest bardzo dużo. I naprawdę to roztrwonił, roztrwonił to zaufanie, którym rzeczywiście ludzie go obdarzyli, jako osobę spoza całego systemu politycznego - dodała. Stwierdziła przy tym, że "to pokazuje, że jeżeli ktoś jest czasami spoza systemu politycznego, to nie ma po prostu kompetencji do bycia politykiem".
Problemy systemu edukacji. Niskie zarobki nauczycieli "największą bolączką"
W dalszej części programu dyskutowano o sytuacji polskiego szkolnictwa w kontekście rozpoczynającego się roku szkolnego. Między innymi tego dotyczyły pytania ze strony przedstawicieli młodego pokolenia. Zadawali je: Oliwia Górecka, przedstawicielka Domu Spokojnej Młodości, Jakub Marciniak z Młodej Polski, Jakub Szczygieł z Nowej Generacji oraz Stanisław Kostulski z Młodych Razem.
Kolejnym gościem programu była Wioletta Krzyżanowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 323 w Warszawie. Mówiła, że "największą bolączką" są niskie wynagrodzenia nauczycieli.
Dodała, że reforma oświaty spowodowała "duże odejście z zawodu nauczycieli", głównie tych pracujących w gimnazjach.
- Później pojawił się strajk nauczycieli, który też wpłynął tak bardzo negatywnie na psychikę nauczycieli i ich poczucie własnej wartości. Później przyszła pandemia, gdzie nauczyciel naprawdę musiał się zmierzyć z ogromnym wyzwaniem uczenia dzieci online. A później jeszcze wojna w Ukrainie, gdzie na naszych barkach spoczywała edukacja dzieci ukraińskich i włączenie ich w nasz polski system - wyliczała.
- Naprawdę przez ostatnie lata my nauczyciele przeżyliśmy tak dużo trudnych chwil i tylko dzięki temu, że sami siebie wspieraliśmy, to jakoś udało nam się to przejść - powiedziała Krzyżanowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24