Im więcej kobiet w polityce, tym więcej jest kwestii kobiecych na agendzie. A frekwencja płci pięknej w przyszłym parlamencie zależeć będzie w dużej mierze od wyborczych decyzji Polek - przekonywała w programie "Czas Decyzji. Kampania" w TVN24 profesor Renata Mieńkowska-Norkiene.
Program "Czas Decyzji. Kampania" to nowy program TVN24, który jest emitowany od poniedziałku do piątku o godzinie 17.30. W piątek gościem programu była dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene, politolożka i socjolożka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Kobiecy głos w wyborach
- Kobiety mają tendencję do tego, żeby stąpać bardziej twardo po ziemi. To nie stereotyp, tak mówią wyniki badań. To znaczy, kobiety myślą racjonalnie, zadaniowo - mówiła w TVN24 Mieńkowska-Norkiene. Według niej kobiety "myślą szerzej niż tylko i wyłącznie o swoim własnym, wąskim poletku".
Jak podkreślała, "im więcej kobiet w polityce, tym więcej jest kwestii kobiecych na agendzie". A - jak dodała - frekwencja płci pięknej w przyszłym parlamencie zależeć będzie w dużej mierze od wyborczych decyzji Polek.
Ekspertka zwróciła uwagę, że kwestie szczególnie istotne dla kobiet dotyczą "rodziny, dzieci, ochrony zdrowia, czy edukacji". - To jest wszystko to, co w tej chwili ta jednak mocno zmaskulinizowana władza w zasadzie zostawiła na boku i się tym nie zajmuje - stwierdziła.
Jak mówiła, wyniki badań wskazują, że "kobiety będą raczej głosowały na opozycję demokratyczną i kandydatów, którzy nie są bardzo radykalni". - Mniej kobiet głosuje na Konfederację, chociaż Konfederacja próbuje je też w jakiś sposób zawłaszczyć - zauważyła Mieńkowska-Norkiene.
CZYTAJ TEŻ: Sondaż IBRiS dla Onetu. PiS wciąż na prowadzeniu, zacięta walka o podium. Przybywa niezdecydowanych
Jej zdaniem w związku ze zmianami w prawie aborcyjnym dla polskich kobiet "żywotnym interesem jest dzisiaj ochrona zdrowia i życia". - Niestety wiele kobiet zostało do tego w jakiś sposób zmuszonych, żeby myśleć o polityce w kontekście zagrożenia ich życia i zdrowia - oceniła. Dlatego - dodała - można domniemywać, że "rzeczywiście więcej kobiet zagłosuje na opozycję, a raczej mniej na PiS".
Mieńkowska-Norkiene zwróciła jednocześnie uwagę, że kobiety to także emerytki. - Obecna władza naprawdę dała dużo emerytom, a pamiętajmy, że między rokiem 2014 a 2023 liczba emerytów zwiększyła się o ponad trzy miliony - zauważyła.
W tym roku Prawo i Sprawiedliwość oddało kobietom 10 "jedynek" na listach wyborczych, czyli o dwie więcej niż w poprzednich wyborach. Koalicja Obywatelska ma z kolei 17 kobiecych "jedynek", czyli o trzy więcej niż cztery lata temu. Lewica oddała pierwsze miejsca kobietom w 14 okręgach wyborczych, a Trzecia Droga w 10. Konfederacja w poprzednich wyborach wystawiła dwie kobiety na czele list wyborczych, a w tym roku tylko jedną.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24